tag:blogger.com,1999:blog-6259704759647501930.post3983810807956850134..comments2024-03-04T09:14:46.050+01:00Comments on Moja Pasieka: Być matką. "Matki" Pavol RankovKatarzyna Sawickahttp://www.blogger.com/profile/03079214006180687007noreply@blogger.comBlogger14125tag:blogger.com,1999:blog-6259704759647501930.post-54824815360345116322015-08-18T11:11:12.130+02:002015-08-18T11:11:12.130+02:00Zanotuję tytuł. Staram się zbierać wartościowe tyt...Zanotuję tytuł. Staram się zbierać wartościowe tytuły do lektury i często sięgam po te polecane. Dzięki!Katarzyna Sawickahttps://www.blogger.com/profile/03079214006180687007noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6259704759647501930.post-58821755944434847592015-08-18T11:07:35.291+02:002015-08-18T11:07:35.291+02:00Ja teraz czytam "Kobiety" Stanisławy Kus...Ja teraz czytam "Kobiety" Stanisławy Kuszelewskiej-Rayskiej...książka w zasadzie jest złożona z różnych "obrazów" z czasów wojennej Warszawy i życia rozproszonych warszawiaków po upadku Powstania. W niej również sporo jest o miłości macierzyńskiej, o wielkim bólu matek, które nie doczekały się powrotu dzieci do domu, jak również szukających swych dzieci zaraz po wojnie.<br />Polecam Ci tę książkę....natannahttps://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6259704759647501930.post-12210485164519842322015-08-18T10:59:37.127+02:002015-08-18T10:59:37.127+02:00Cieszę się, że zachęciłam do lektury. Powieść jest...Cieszę się, że zachęciłam do lektury. Powieść jest naprawdę tego warta.<br />I tak, masz rację, odmian miłości macierzyńskiej jest wiele. O ile w ogóle pojawi się ta miłość..Ale to dywagacje. bo też się zgadzam z tym, że nigdy do końca nie wiadomo, co się dzieje w czyimś sercu. A każdy też zupełnie inaczej okazuje miłość.Katarzyna Sawickahttps://www.blogger.com/profile/03079214006180687007noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6259704759647501930.post-84064307194344636262015-08-18T10:48:51.355+02:002015-08-18T10:48:51.355+02:00Czuję się zachęcona bardzo. Odmian miłości macierz...Czuję się zachęcona bardzo. Odmian miłości macierzyńskiej jest wiele, jak wiele jest matek a sytuacje ekstremalne uczucia te pogłębiają z pewnością.....<br />A jednak kobiety potrafią przedłożyć i to nierzadko uczucia do mężczyzny nad tymi do dzieci. Chociaż nigdy do końca nie wiadomo co wówczas w ich sercach się dzieje.<br /><br />natannahttps://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6259704759647501930.post-5967214301141137882015-08-17T21:29:29.590+02:002015-08-17T21:29:29.590+02:00Masz rację, są zupełnie inne, choć mają jakieś pun...Masz rację, są zupełnie inne, choć mają jakieś punkty styczne. Pomysł z pierwszym września jest faktycznie oryginalny i nietuzinkowy, a poczucie humoru dość istotnym elementem. W sumie bez niego idea ścigania się za każdym razem pewnie szybko by upadła ;)<br />Oj tak, docent jest mocno przerysowany, aczkolwiek mam podstawy przypuszczać, że mógł powstać na "bazie" prawdziwej postaci.Katarzyna Sawickahttps://www.blogger.com/profile/03079214006180687007noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6259704759647501930.post-46371134555352901762015-08-17T20:54:24.735+02:002015-08-17T20:54:24.735+02:00Według mnie w "Zdarzyło się..." rewelacy...Według mnie w "Zdarzyło się..." rewelacyjny jest sam pomysł, żeby opowiadać historię w okolicy pierwszego września. Trudno mi ocenić, która jest lepsza, bo są po prostu inne - właśnie przez te dwie perspektywy. Chociaż w "Matkach" nie ma czarnego humoru i raczej wszystko jest na poważnie, to trochę mi tego dowcipu brakowało - mimo, że szczątkowo pojawia się w warstwie współczesnej (tylko docent został przedstawiony w sposób przerysowany).dofihttps://www.blogger.com/profile/03014755826152247011noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6259704759647501930.post-30933906108306112872015-08-15T09:25:37.007+02:002015-08-15T09:25:37.007+02:00O, no widzisz, u mnie zaczęło się od "Matek&q...O, no widzisz, u mnie zaczęło się od "Matek" :)<br />I jak oceniasz w kontekście tego "Matki"? Bo dla mnie ta powieść jest zdecydowanie lepsza, choć "Zdarzyło się.." również oceniam wysoko. Ale "Matki" to powieść szczególna, może dlatego, że tutaj jest w całości perspektywa kobieca, a w "Zdarzyło się.." głównie męska.. Bo i tu i tu historia wpływa na losy bohaterów, choć na życie Zuzany zdecydowanie mocniej i bardziej bezpośrednio.Katarzyna Sawickahttps://www.blogger.com/profile/03079214006180687007noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6259704759647501930.post-34065472939619831932015-08-13T22:36:57.174+02:002015-08-13T22:36:57.174+02:00Sięgnęłam po "Matki" właśnie dlatego że ...Sięgnęłam po "Matki" właśnie dlatego że tak bardzo mi się podobała powieść "Zdarzyło się pierwszego września" :)dofihttps://www.blogger.com/profile/03014755826152247011noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6259704759647501930.post-39451553287582307892015-08-11T17:15:30.401+02:002015-08-11T17:15:30.401+02:00Jest taki krótki moment, gdy matka Zuzany przedsta...Jest taki krótki moment, gdy matka Zuzany przedstawia swój punkt widzenia. Jej wyobrażenie o reakcji Niemców było mocno idealistyczne, nie spodziewała się takiego obrotu spraw (nie chcę za dużo zdradzać z fabuły, gdyby tu zajrzał ktoś kto dopiero chce przeczytać książkę), ale jak mówisz - znamy ją tylko z czynów. A co zrobiła matka Zuzany po aresztowaniu córki? Nic. Oko za oko jest chyba najlepiej oddającym reakcję Zuzany zwrotem. Znowu jednak matka to matka powiadasz? Nawet gdy tak jawnie zignoruje los dziecka? Odnoszę wrażenie, że ogólnie roli matki przypisuje się zbyt wiele górnolotnych wyrażeń (poświęcenie, oddanie, miłość itd.), a zapomina o tych zupełnie przyziemnych cechach ludzkich, jak wola przetrwania np. silniejsza może (oczywiście w niektórych przypadkach) od miłości do dziecka. To jest swoją drogą niezwykły przykład dwóch biegunów tej miłości matki do dziecka, bo Zuzana idzie po trupach, jej matka cóż.. <br /><br />Takie kombinacje, by po prostu mieć winnego też mi przechodziły przez myśl. Ale ostateczna prawda była zaskakująca, nie da się ukryć. Pani redaktor wysunęła przesadne wnioski na własnym przykładzie ;-) Katarzyna Sawickahttps://www.blogger.com/profile/03079214006180687007noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6259704759647501930.post-66304163104935990422015-08-11T14:56:25.081+02:002015-08-11T14:56:25.081+02:00O matce Zuzany wiemy właściwie bardzo mało, poznaj...O matce Zuzany wiemy właściwie bardzo mało, poznajemy ją tylko poprzez jej czyny... Można stwierdzić, że jest tak jak piszesz, kochała córkę za mało, a może też był to jakiś wyraz odpowiedzialności za nią, jakiś moralnie wątpliwy sposób, by ją ochronić? Bo tak naprawdę nie wiedziała nawet, co Zuzana czuje do Aleksieja i co on czuje do niej. Może zawiniła przede wszystkim pochopnością? Może gdyby znała całą prawdę, zachowałaby się bardziej wyrozumiale? Można tak gdybać i gdybać, ale potwierdza to tylko to, o czym piszesz – że relacja matka-dziecko to zawsze bardzo złożony i trudny do oceny problem. Na mnie w każdym razie ta „zemsta” Zuzany młodszej – bo rzeczywiście, to było trochę „oko za oko” – zrobiła największe wrażenie.<br /><br />Póki co więc wychodzi na to, że nas „niedomyślnych” jest więcej :). Ja też podejrzewałam, że to w ogóle nie był skutek żadnego donosu, ale jakieś zwykłe kombinacje, usilne próby znalezienia winnego śmierci partyzanta, coś w tym rodzaju, więc nie zastanawiałam się już później specjalnie nad tą kwestią.naiahttps://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6259704759647501930.post-14772589983454620642015-08-11T14:01:36.265+02:002015-08-11T14:01:36.265+02:00Z drugiej strony, jeśli na to spojrzeć od drugiej ...Z drugiej strony, jeśli na to spojrzeć od drugiej strony: czy matka Zuzanny nie kochała swojego dziecka za mało? Czy odpowiedź Zuzanny nie była trochę "oko za oko"? <br />Miłość macierzyńska, miłość do matki: jest ich tyle, ile matek i ile dzieci. Każdy kocha inaczej. Dla każdego jest to coś kompletnie innego. Mogłabym napisać całe książki o znanych mi relacjach matka - córka i rzadko były to zdrowe relacje, nierzadko w obie strony.<br /><br />Odnośnie przyczyn trafienia do łagru: początkowo stawiałam w ogóle na sfałszowanie dokumentów, co wcale nie byłoby czymś zaskakującym znając specyfikę działania SB, choć byłoby to trochę dziwne w przypadku tak mało znaczącej postaci jaką była Zuzanna. Ale mnie także Rankov zaskoczył. I nie wiem, na ile ma z tym związek moja płeć, a na ile to raczej specyfika indywidualnej wrażliwości i odbioru. Dlatego też bym się kłóciła przypisywaniu tego typu domysłów akurat samej płci ;-)Katarzyna Sawickahttps://www.blogger.com/profile/03079214006180687007noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6259704759647501930.post-80022365420678400242015-08-11T13:46:13.263+02:002015-08-11T13:46:13.263+02:00Dla mnie najbardziej w tej książce szokujące było ...Dla mnie najbardziej w tej książce szokujące było jednak przedłożenie własnego dziecka – a właściwie nawet nie jego, bo przecież nie chodziło o jego życie, tylko raczej o to, by być bliźej niego – nad własną matkę. Jaka by nie była, to jednak matka i tak okrutne jej potraktowanie przez Zuzanę uświadomiło mi, że miłość macierzyńska może być toksyczna, obsesyjna i niezdrowa, że można kochać swoje dziecko za bardzo.<br /><br />A swoją drogą, czy dla Ciebie było kwiestią oczywistą, za czyją sprawą Zuzana trafiła do łagru? Bo słuchałam ostatnio wywiadu (o tego: http://rdc.pl/informacje/pavol-rankov-to-powiesc-o-matkach-i-corkach-w-epoce-komunizmu/), w którym pani redaktorka twierdziła że było to dla niej jasne od początku, a gdy tłumacz Tomasz Grabiński przyznał, że dla niego nie, uznała, że to widocznie kwestia jakiejś odmiennej kobiecej perspektywy. Podważam tę teorię, bo mnie też Rankov zaskoczył. I ciekawa jestem, jak było u Ciebie :).naiahttps://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6259704759647501930.post-90941511331893721222015-08-11T09:34:58.136+02:002015-08-11T09:34:58.136+02:00Cieszę się, że nie jestem odosobniona w zachwycie....Cieszę się, że nie jestem odosobniona w zachwycie.<br />Perspektywa kobieca jest tutaj o tyle intrygująca, że oddana tak intensywnie, jakby to napisała kobieta. Świetne, potwierdza, że autor ma niezwykły warsztat. <br />Polecam też "Zdarzyło się pierwszego września" - również niezwykła.Katarzyna Sawickahttps://www.blogger.com/profile/03079214006180687007noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6259704759647501930.post-75550442280612902202015-08-11T09:12:06.759+02:002015-08-11T09:12:06.759+02:00Bardzo mi się podobała ta książka. Zwłaszcza to, ż...Bardzo mi się podobała ta książka. Zwłaszcza to, że historia została ukazana z perspektywy kobiety. No i ten archetyp matki ujął mnie za serce.dofihttps://www.blogger.com/profile/03014755826152247011noreply@blogger.com