Plusami pisarstwa Musso jest niezwykła lekkość lektury - jeśli ma się głowę zajętą problemami i potrzeba odrobiny oddechu to tak, to jest idealna lektura. Nie jest ani za głęboka psychologicznie (rzekłabym ze brakuje psychologii motywacji w znaczącym stopniu), ani napisana trudnym językiem (przynajmniej te dwie dotąd przeczytane: "Będziesz tam?" i "Wrócę po ciebie"). Innymi słowy lekko łatwo i przyjemnie. Tylko z drugiej strony czy książki podejmujące się tematyki utraconej miłości, fatalizmu i krętych ścieżek decyzyjnych powinna być pisana w takim stylu?
Ale spróbuję od plusów. "Wrócę po ciebie" wraca do znajomego motywu przeżywania ponownie jednego dnia. Przyznaję, że szalenie mi się ten motyw podoba. Ma w sobie jakąś formę katharsis, możliwość zmiany niezmienianego, doprowadzenie do ładu w swoim życiu na podstawie kolejnych prób w kolejno przeżywanym tym samym dniu. Uwielbiam "Dzień świstaka", planuję lekturę "7 razy dziś", a oczywiście odcinek Archiwum X zatytułowany "Monday" nalezy do moich ulubionych.
U Musso podoba mi się to, że ten wątek jest fajnie opisany, że Ethan, którego spotkało przeżywanie owego jednego dnia w kółko, oprócz pamięci o tym jak przeżył ten dzień pierwszy czy drugi raz, ma na ciele urazy jakie odniósł podczas nich- ślady po kulach, czy siniaki. Czuje się też dokładnie tak jak by się czuł, gdyby nastąpił normalny dzień później - zmęczony, potłuczony, obolały w miejscach, w które oberwał. Plusem jest też to, że ten dzień nie jest przeżywany w kółko, w nieskończoność, a jedynie trzy razy. Jednakże to wystarczy, żeby poukładać to czego Ethan nie dopilnował, chociaż oczywiście, nie do końca.
Minusem i to ogromnym jest właśnie kwestia motywacji.. To, że Ethan chciał zmienić swoje życie, chciał się uczyć, osiągnąć coś jest dla mnie zrozumiałe. Nie rozumiem za to intencji autora odnośnie pomysłu na porzucenie przyjaciela i narzeczonej. W czym miałoby to Ethanowi przeszkadzać? Dlaczego Ethan wyszedł z założenia, że w jego życiu nie ma miejsca ani na jego ani na drugie? No i ten jego fatalizm, że na ukochaną na pewno sprowadzi śmierć - jakoś tak zgrzytało mi to wszystko przy całej fabule. Brakuje mi psychologii postaci, wyjasnienia z czego wyniknęły takie a nie inne wnioski, skąd u młodego chłopaka przekonanie, że jak porzuci całe dotychczasowe życie, łącznie z przyjaciółmi, dopiero osiągnie sukces.. ? No a jak już osiągnąl ten sukces i wszystko inne, czemu jest taki zaślepiony? Jasne, każdy człowiek przezywa moment zagubienia w swoim życiu. Tylko po co Ethanowi był ten cały sukces skoro na koniec uznał, że wyjściem z sytuacji w jakiej się znalazł jest samobójstwo? Jeśli ktoś jest tak zdeterminowany, żeby coś osiągnąć, chyba nie strzela sobie w łeb gdy to juz zrobi? Tak przynajmniej podpowiada logika. I właśnie tego mi zabrakło- głębszego wyjaśnienia motywacji Ethana. Zamiast tego jest mnóstwo niepotrzebnych szczegółow, które spokojnie można by pominąć.
Ale oprócz tego całkiem miłe czytadło :)
Wpis przeniesiony z http://dziewczynazalaski.blox.pl/html
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz, cenię sobie każdą uwagę odnośnie wpisu i jego zawartości.
Uprzejmie proszę o nieskładanie mi życzeń świątecznych, ponieważ ich nie obchodzę.