środa, 14 stycznia 2015

Zrozumieć dramat. "Mała zagłada" Anny Janko

Poznanie człowieka to również poznanie kilku jego, czasami sprzecznych ze sobą, twarzy. Jest w istocie ludzkiej zdolność do empatii, do współczucia, litości, wreszcie te mniej chwalebne, do niszczenia, złości, nienawiści. Tego, czego najczęściej brak, to prób "ubrania" cudzej skóry choć na chwilę, brak zrozumienia dla cudzych emocji. 

Nawet ktoś cechujący się ogromną empatią nie potrafi tego do końca. Anna Janko wybrała niezwykle sugestywne metody, by czytelnik choć na chwilę, wczuł się w jej uczucia, a przede wszystkim w uczucia jej matki, które ta, niczym geny, przekazała córce.


Zabić, jak to łatwo powiedzieć

Myślisz: wojna i wyobraźnia podsuwa obrazy z filmów dokumentalnych, ze wspomnień starszego pokolenia, wreszcie, sceny z książek czy filmów. Przed oczami wyobraźni ujęcia pola bitew i mnóstwa ofiar. Cyfry wyolbrzymione do niemożliwości, by je ogarnąć rozumowo. Pojmuje się rozmiar tragedii, bo uporządkowana statystyka wszystko ujednoznaczniła. Zginęło tylu i tylu na polach bitwy, tylu wymordowano w obozach, tyle i tyle wiosek spalono, tyle miast uległo zniszczeniu.. W zasadzie, to właśnie ta ilość powoduje, że człowiek przechodzi nad tym do porządku dziennego. Miliony nie oznaczają nic tak naprawdę.

Co jednak w przypadku dwustu osób? Małej wioski? Rodziców małej dziewczynki? I tu już nie można zasłonić się statystyką, arkuszem Excela, który usłużnie podsumuje wyniki. Tu jest oblicze śmierci bardziej osobowe, nagle ma jakąś twarz i cechy charakteru, jest rodzicem i właśnie, został zabity. Ależ zabić, dziś, ach dziś, to jest dopiero łatwość powiedzenia. Przecież w co drugiej grze komputerowej można kogoś lub coś zabić. Prawda?

Masakra to jest teraz ulubione słowo nowej polszczyzny, dalekie i przeinaczone echo okrutnego pierwotnego znaczenia, Masakra, masakryczny - można tak mówić na przykład o pogodzie: "Masakrycznie zimno dzisiaj.."*


Uszkodzone dzieciństwo

To jest taki banał, to jest już tak strywializowane, że aż śmieszne jest to słowo: trauma. Dziś, już każdy wypowiada się o nieprzepracowanych traumach jak wyspecjalizowany terapeuta, używa słów, które uważa, że rozumie, wypowiada się autorytatywnie. To boli, ale nawet dziś, gdy wiedza niegdyś niedostępna laikowi jest tak powszechna, trzeba stosować sztuczki, triki, żeby dotrzeć do tego trudnego etapu: zrozumienia. Opowiedzieć o lisie, któremu żywcem zdejmuje się skórę na futro. Dopiero wtedy może porusza to kogokolwiek, cokolwiek, w odczuciach.

Dziewięcioletnia Terenia Ferenc, przyszła mama Anny Janko, jednego dnia, na swoich oczach, straciła obydwoje rodziców. Miało to miejsce 1 czerwca 1943 roku. Miejscem dramatu była mała wieś na Zamojszczyźnie, Sochy, która tego właśnie dnia właściwie została usunięta z mapy. Bo jeśli zabija się bez mała wszystkich mieszkańców, to trudno mówić dalej o istnieniu wsi, prawda? Jakie jednak ma znaczenie mała wieś, w obliczu wojennych podsumowań? W skali makro: niewielkie. Jakie ma znaczenie uszkodzone dzieciństwo? W skali mikro: nie do oszacowania.

Dzieci nie potrafią wyrażać emocji słowami. Nie znają jeszcze leczniczej mocy słów. Dzieci miotają się w rozpaczy, duszą się strachem, dławią się łzami, życie psychiczne jest dla nich żywiołem o wiele bardziej niż dla dorosłych, którzy mają już jakieś punkty odniesienia, jakieś uniwersum. Dziecięca przestrzeń poznania jest ciasna i gdy wypełni ją opresja, jest jak w żelaznej obręczy - nie ma dokąd uciec.

Nie do oszacowania.


Spokojny krzyk

Książka Anny Janko to próba dialogu z matką, która przeżyła piekło zagłady, a także próba porozumienia z samą sobą, z Anną Janko, która dramat matki niejako odziedziczyła wraz z jej smutkiem, łzami, codziennymi trudnościami. Przede wszystkim jednak, w moim odczuciu, to próba przekazania tej najtrudniejszej z prawd: nawet tak "mała" zagłada może być zagładą totalną dla jednostki. Nawet gdyby to nie była zagłada, to śmierć rodziców na oczach dziecka, to zawsze dramat. Nawet "duża" zagłada to nie tylko rząd cyfr. To ludzie, ich twarze, życiorysy, pasje i cały ich mały wszechświat.

Mała zagłada to także kolejny głos w temacie dziedziczonych traum. Opowieść o snach, w których dziecko nie znające wojny z autopsji, przeżywa swoje lęki, opowieść o spadku łez przerażenia, strachu, trochę jak przejęciu cech genetycznych. To opowieść o tym, jak człowiek długo zmaga się z tym, co przeżył, a czego nic nie jest w stanie wymazać.

Pretensjonalność wypowiedzi Anny Janko wydaje się uderzać od pierwszych stron, ale jak inaczej mówić o dramacie, który się w pewien nietypowy sposób współodczuwa? Czasami, po prostu brakuje innych środków wyrazu. Czasami trzeba. Czasami ból jest silniejszy, a potrzeba ekspresji po prostu obezwładniająca. Całym sercem stoję przy tej dziewięcioletniej dziewczynce. Całym sercem jestem za tym, żeby o tym mówić.

Ocalałaś. Wszyscy ocaleni muszą dawać świadectwo.



Mała Zagłada, Anna Janko, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2015
Czytaj więcej

sobota, 10 stycznia 2015

"Powiedz wilkom, że jestem w domu" Carol Rifki Brunt

Na stronie autorki można znaleźć informacje o oszołomieniu reakcją czytelników na jej debiut. Pierwsze zaskoczenie to uhonorowanie w  2013 roku przyznane przez American Library Association Alex Award (przyznającej nagrody powieściom dla tzw. młodych dorosłych), później w 2014 odnalezienie swojego tytułu na liście bestsellerów New York Timesa. Trzeba przyznać, że takie uznanie dla pierwszej publikacji ma prawo wywoływać radość.

Powieść nareszcie pojawia się na polskim rynku wydawniczym: jej premiera przewidziana jest za klika dni, dokładnie na 14 stycznia i już można przeczytać wpisy pierwszych zachwyconych czytelniczek. Dołączam do ich grona, choć w moim przypadku nie będzie aż takich fajerwerków. To niewątpliwie udany debiut, to fakt, ale nie obędzie się bez kilku uwag krytycznych. Prawo nieco starszej  czytelniczki.


Dwie straty i dwie żałoby

June ma trzynaście lat, rodziców często nieobecnych w związku z wykonywaną pracą, starszą siostrę zajętą swoimi sprawami i wujka, który umiera na tajemniczą chorobę. Z jej perspektywy jeszcze wiele spraw jest dość tajemniczych, choć wiele innych wydaje się jej dużo jaśniejszych, niż dla dorosłych. Na przykład stracone marzenia mamy i próba ich odbicia na karierze najstarszej córki. Z drugiej strony June jest po prostu dziewczynką, która zwyczajnie, potrzebuje opieki.

Gdy zatem rodzice są wiecznie zajęci swoim "punktem krytycznym" w pracy, siostra z jakiegoś powodu wyzłośliwia się na każdym kroku, June w wujku Finnie widzi całą swoją ostoję, pocieszenie i wreszcie, takie pierwsze małoletnie zakochanie. Gdy ten umiera, pozostawiając za sobą wiele pytań i malowany w ostatnich miesiącach życia portret sióstr, każda z nich przeżywa żałobę i stratę w inny sposób. Bo każda, jak się okazuje, doznała innej straty.

Dla June była to strata ukochanej osoby, z którą dzieliła pasje i zainteresowania, dla Grety to ponowna strata June, odsuwającej się od siostry w sposób nawet dla siebie samej niezauważalny, już od dłuższego czasu. 

źródło zdjęcia
Oswoić śmierć, czyli powiedz wilkom..

Choroba, która zabija Finna to AIDS, które dziś już jest chorobą na tyle oswojoną, że nie wywołuje takiego przerażenia, jak wówczas, gdy dorastała June, czyli w 1987 roku. Pandemia AIDS kojarzona jako choroba mniejszości seksualnych, prowadziła prostą drogą do nieprawidłowych skojarzeń, jakoby to właśnie one były w ogóle przyczyną jej powstania. Staje się więc ona dodatkowym powodem, by odczuwać niechęć do środowisk gejowskich. Niechęć, odrazę i wykluczenie z życia społecznego. Homo homini lupus.

I taką właściwie wersję, pełną uprzedzeń i szukania winnego w partnerze zmarłego, przedstawiają June rodzice i siostra. Toby, jedyny łącznik ze zmarłym wujkiem, ma dla niej trochę inną opowieść. Jest w niej dużo miłości i oddania, jest radość ze wspólnych chwil i próba pozyskania kilku nowych, jest wreszcie oswajanie choroby i wspólna droga do zrozumienia samych siebie, życia jako takiego i śmierci w obecności bliskiej osoby.


Dorosłe dzieci

Nie można odmówić autorce lekkości pióra i całkiem ciekawej opowieści. To, co uderza czytelnika dorosłego to konfrontacja w tej opowieści świata dorosłych i nastolatek. Dorośli specjalnie się nie odróżniają od dzieci. Są zapracowani, pochłonięci tym, co się dzieje w ich pracy, a jednocześnie są tak samo naiwnie dziecinni i łatwo przybierają stereotypowe pozy. W obserwacji otoczenia chętniej przyjmują pierwsze z brzegu wyjaśnienia, są łatwowierni i właściwie czasami sami bardziej zachowują się jak nastolatki, niż same nastolatki.

Sama zaś opowieść o June i jej dojrzewaniu budzi czasami wątpliwości. Z jednej strony to zagubione dziecko, które potrzebuje dorosłego opiekuna, z drugiej, to całkiem dojrzała istota, która instynktownie rozumie, jak się zachować w obliczu śmierci. Z jednej nie rozumie ciągle wielu spraw, z drugiej wyłapuje niewidoczne dla dorosłych niuanse pewnych sytuacji, konteksty i jest szybsza w łączeniu faktów.

Niemniej jednak Powiedz wilkom, że jestem w domu to całkiem udana powieść. Wątki związane z poszukiwaniem własnej tożsamości, z zagubieniem, z radzeniem sobie z żałobą, wreszcie, z odkrywaniem sprzeczności ludzkich charakterów, są niewątpliwie jej największymi atutami. Jak na debiut to nawet czwórka z plusem.

źródło zdjęcia
Powiedz wilkom, że jestem w domu, Carol Rifka Brunt, Wydawnictwo YA!, Warszawa 2015
Czytaj więcej

wtorek, 6 stycznia 2015

Ze ściśniętym sercem. "Szum" Magdaleny Tulli

Ostatnio jest sporo publikacji o dziedziczonej traumie, o przekazywaniu kolejnym, powojennym pokoleniom skutków dramatycznych przeżyć. To już druga książka Magdaleny Tulli w tym temacie, wkrótce do księgarń trafi także książka Anny Janko w podobnym nurcie, wydaje się, jakby puściła jakaś ogromna tama, która trzymała te wszystkie emocje na uwięzi. A może utrudniał je swoisty, życiowy szum?

Najnowsza powieść Magdaleny Tulli to obrazowy przykład na to, jak niedomówienia mogą rzutować na całe życie. Bo Szum to nie tylko historia o przekazywanej kolejnym pokoleniom traumie po tragedii II wojny światowej, czy osobista historia lęku rodzinnego. To także historia o tym, jak problemy w komunikacji z najbliższymi stają się przedsionkiem do rodzinnego piekła.


Taka prosta pisarka*

To jest niezwykłe, wysłuchać wypowiedzi Magdaleny Tulli. Jej widok, słowa, które dobiera, wywołują we mnie mnóstwo ciepłych uczuć. Jest szalenie delikatna i skromna. Mówi o sobie, że jest taką prostą pisarką. A jednak jej proza, choć pisana prostym językiem, zdaje się odsyłać do wielu wymiarów: zarówno emocjonalnych, jak i poznawczych. Przede wszystkim Szum, podobnie jak Włoskie szpilki, jest powieścią, która chwyta za serce. Złapie tak czytelnika od pierwszych stron i trzyma w uścisku do końca.

Magdalena Tulli, materiały prasowe wydawnictwa Znak, źródło zdjęcia
Szum tak jak i Włoskie szpilki jest historią o małej, niekochanej dziewczynce, którą poznajemy również w innych okresach jej życia. Będzie tu także okres szkolny w szarej rzeczywistości PRL-u w latach sześćdziesiątych, mediolańskie wspomnienia z wakacji, czy z późniejszych, dorosłych wizyt, będzie podróż w czasie przez pryzmat wspomnień matki i okres studencki. W krótkim Szumie czytelnik otrzymuje mnogość historii i wrażeń.


Przemożne pragnienie normalności

Okazuje się, że jest to największą ze sztuk: być kimś zwyczajnym, normalnym, nie odstawać od otoczenia. Tego silnie pragnie matka dziewczynki po obozowych przejściach, tego pragnie siostra matki, to jest celem właściwie całej jej rodziny. Zamiast budowania relacji rodzinnej, zamiast wsparcia i miłości jest misterium kreowania normalnego życia. Gdy zatem dziewczynka przysparza coraz więcej kłopotów, gdy zwraca na siebie uwagę nauczycieli, uczniów, staje się swoistym zagrożeniem dla karkołomnie budowanego wizerunku. 

Ponieważ matka jest bezradna wobec ułomności własnego dziecka pozwala, by życie córki reżyserowała jej siostra, matka w końcu tak udanego chłopca. Dziewczynka kontrastuje z nim ogromnie. Ma trudności z nauką podstawowych czynności, nie nadąża za szkolnym programem, ma bujną wyobraźnię, która zwodzi ją na manowce..


Jak lis z esesmanem

Właśnie ta wyobraźnia to kolejne odwołanie do spadku w postaci traumy. Nie bez powodu jednym z towarzyszy dziewczynki jest esesman, wywołujący na zmianę nieufność i litość, choć przyjacielem i doradcą będzie lis. Ten lis jest zdecydowanie odległym wspomnieniem lisa Antoine'a de Saint-Exupéry'ego, bo choć ma równie mądre uwagi, są one dużo bardziej cyniczne i związane z życiem, jakie wiedzie sam lis, który tak poza tym, że spędza czas z dziewczynką jest zwykłym lisem wykradającym kury i jajka, uciekającym przed wymierzeniem sprawiedliwości za te kradzieże.

Jak sam lis jest wydaje się zrozumiałym tworem dziecięcej wyobraźni tak trudno to samo powiedzieć o postaci esesmana. Jest on takim niewyraźnym echem wspomnień matki, a jednak dobitnym i mocnym w przekazie. To on właśnie eskortował matkę dziewczynki do innego obozu i podobnie jak pozostałym więźniom, zapewnił jej warunki do przeżycia tej podroży. Jego śmierć zaś to skutek kolejnego przemilczenia.


Od przemilczeń do wybaczenia

Przemilczenie przeszłości w przypadku matki dziewczynki doprowadziło do braku więzi między nią i jej córką i żalu za stracone dzieciństwo i trudny spadek. Zrozumienie, co tak naprawdę spotkało matkę i dlaczego na skutek całego splotu wydarzeń zdecydowała, by na zawsze milczeć w tej jednej sprawie i markować normalność, nie musi jednoznacznie wywołać wybaczenia. Na pewno jest pierwszym krokiem ku temu.

Jest zatem Szum opowieścią nie tylko o trudach związanych z próbą budowania normalności po traumatycznych przejściach, nie tylko o dramacie małej dziewczynki, ale również o dramacie przemilczeń. A także o potrzebie, by wybaczyć, nawet, gdy wydaje się, że oskarżona jest winna wszystkich zarzuconych jej czynów. A przecież wszystko ma jakieś drugie dno…




Szum, Magdalena Tulli, Znak, Warszawa 2014
* film do obejrzenia jest tutaj

Czytaj więcej
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Autorzy

A.S.Byatt Adam Bahdaj Adriana Szymańska Agata Tuszyńska Agatha Christie Agnieszka Jucewicz Agnieszka Topornicka Agnieszka Wolny-Hamkało Alan Bradley Albert Camus Aldona Bognar Alice Hoffman Alice Munro Alice Walker Alona Kimchi Andrew Mayne; tajemnica Andrzej Dybczak Andrzej Markowski Andrzej Stasiuk Ann Patchett Anna Fryczkowska Anna Janko Anna Kamińska Anna Klejznerowicz Anne Applebaum Anne B. Ragde Anton Czechow Antoni Libera Asa Larsson Augusten Burroughs Ayad Akhtar Barbara Kosmowska Bob Woodward Boel Westin Borys Pasternak Bruno Schulz Carl Bernstein Carol Rifka Brunt Carolyn Jess- Cooke Charlotte Rogan Christopher Wilson Colette Dariusz Kortko David Nicholls Diane Chamberlain Dmitrij Bogosławski Dorota Masłowska Edgar Laurence Doctorow Eduardo Mendoza Egon Erwin Kisch Eleanor Catton Elif Shafak Elżbieta Cherezińska Emma Larkin Eshkol Nevo Ewa Formella Ewa Lach Francis Scott Fitzgerald Frank Herbert Franz Kafka Gabriel Garcia Marquez Gaja Grzegorzewska Greg Marinovich Grzegorz Sroczyński Guillaume Musso Gunnar Brandell Haruki Murakami Henry James Hermann Hesse Hiromi Kawakami Honore de Balzac Ignacy Karpowicz Igor Ostachowicz Ilona Maria Hilliges Ireneusz Iredyński Iris Murdoch Irvin Yalom Isaac Bashevis Singer Ivy Compton - Burnett Jacek Dehnel Jakub Ćwiek Jan Balabán Jan Miodek Jan Parandowski Jerome K. Jerome Jerzy Bralczyk Jerzy Krzysztoń Jerzy Pilch Jerzy Sosnowski Jerzy Stypułkowski Jerzy Szczygieł Joanna Bator Joanna Fabicka Joanna Jagiełło Joanna Łańcucka Joanna Marat Joanna Olczak - Ronikier Joanna Olech Joanna Sałyga Joanna Siedlecka Joanne K. Rowling Joao Silva Jodi Picoult John Flanagan John Green John Irving John R.R. Tolkien Jonathan Carroll Jonathan Safran Foer Joseph Conrad Joyce Carol Oates Judyta Watoła Juliusz Słowacki Jun'ichirō Tanizaki Karl Ove Knausgård Katarzyna Boni Katarzyna Grochola Katarzyna Michalak Katarzyna Pisarzewska Kawabata Yasunari Kazuo Ishiguro Kelle Hampton Ken Kesey Kornel Makuszyński Krystian Głuszko Kurt Vonnnegut Larry McMurtry Lars Saabye Christensen Lauren DeStefano Lauren Oliver Lew Tołstoj Lisa See Liza Klaussmann Maciej Wasielewski Maciej Wojtyszko Magda Szabo Magdalena Tulli Maggie O'Farrel Majgull Axelsson Małgorzata Gutowska - Adamczyk Małgorzata Musierowicz Małgorzata Niemczyńska Małgorzata Warda Marcin Michalski Marcin Szczygielski Marcin Wroński Marek Harny Marek Hłasko Maria Ulatowska Marika Cobbold Mariusz Szczygieł Mariusz Ziomecki Mark Haddon Marta Kisiel Mathias Malzieu Mats Strandberg Matthew Quick Melchior Wańkowicz Michaił Bułhakow Milan Kundera Mira Michałowska (Maria Zientarowa) Natalia Rolleczek Nicholas Evans Olga Tokarczuk Olgierd Świerzewski Oriana Fallaci Patti Smith Paulina Wilk Paullina Simons Pavol Rankov Pierre Lemaitre Piotr Adamczyk Rafał Kosik Richard Lourie Rosamund Lupton Roy Jacobsen Ryszard Kapuściński Sabina Czupryńska Sara Bergmark Elfgren Sarah Lotz Serhij Żadan Siergiej Łukjanienko Sławomir Mrożek Stanisław Dygat Stanisław Ignacy Witkiewicz Stanisław Lem Sue Monk Kidd Suzanne Collins Sylvia Plath Szczepan Twardoch Tadeusz Konwicki Terry Pratchett Tomasz Lem Tore Renberg Tove Jansson Trygve Gulbranssen Umberto Eco Vanessa Diffenbaugh Virginia C. Andrews Vladimir Nabokov Wiech William Shakespeare William Styron Wioletta Grzegorzewska Wit Szostak Witold Gombrowicz Wladimir Sorokin Wojciech Tochman Zofia Chądzyńska Zofia Lorentz Zofia Posmysz

Popularne posty

O mnie

Moje zdjęcie
Nie lubię kawy na wynos: zawsze się oparzę i obleję. Maniakalnie oglądam "Ranczo" i jeszcze "Brzydulę".Uwielbiam zimę. I wiosnę. I jesień. I deszcz. Lubię ludzi. Kocham zwierzęta. Czytam, więc wmawiam sobie, że myślę.