To nie sztuka kochać, kochać - oj, jak strasznie kochać! - swojego
tatusia. Sztuka to dwa razy dziennie myć mu tyłek i prać obsrane
prześcieradło. Tym się różni prawdziwa wiara od kościelnej gadki o
miłosierdziu. *
Lektura powieści Jana Balabána przypomina wkraczanie w niewygodne tematy związane z ludzką egzystencją. Jak wchodzenie do pięknego i sterylnego szpitala z reklamy, w którym w rzeczywistości śmierdzi moczem, potem i umieraniem. Nagłe zderzenie z realiami tego, co tylko sobie dotąd wyobrażaliśmy. Choroba, opuszczenie przez bliskich, szpital, a wreszcie śmierć. Nie lubimy niewygodnych tematów, chowamy się przed miejscami, gdzie się cierpi, uciekamy w żart. Jak Czesi, których słynny "czeski humor" jest doskonale znany polskim czytelnikom. Ból i przemijanie to wszystko to, od czego Czesi (i nie tylko...) na co dzień raczej uciekają. Nie da się jednak uciec przed śmiercią, nie da się zupełnie odizolować od cierpienia, nawet gdy człowiek opanuje do perfekcji zdolność do zduszania jej cierpkim uśmiechem. Umiejętność zmierzenia się z własnym bólem, o, to dopiero jest sztuka. Zapytaj taty jest próbą skonfrontowania się z tym bólem. Próbą oswojenia rozpaczy po stracie bliskiej osoby. Żeby jednak nie była to zbyt oczywista próba, dochodzi do niej dodatkowa trudność - pytanie o to, kim tak naprawdę był utracony członek rodziny.
Co wiemy o człowieku leżącym w grobie, na który teraz jedziemy? Przeczytamy kiedyś tę książkę do końca? Czy nadejdzie koniec tych listów, pytań i oszczerstw? Czasami wydaje mi się, że całe moje życie to tylko oszczerstwo. Że ja sam jestem tylko karykaturą kogoś lepszego, kto mógłby być tu za mnie. Że zajmuję komuś miejsce, które mnie się nie należy. **
Lektura powieści Jana Balabána przypomina wkraczanie w niewygodne tematy związane z ludzką egzystencją. Jak wchodzenie do pięknego i sterylnego szpitala z reklamy, w którym w rzeczywistości śmierdzi moczem, potem i umieraniem. Nagłe zderzenie z realiami tego, co tylko sobie dotąd wyobrażaliśmy. Choroba, opuszczenie przez bliskich, szpital, a wreszcie śmierć. Nie lubimy niewygodnych tematów, chowamy się przed miejscami, gdzie się cierpi, uciekamy w żart. Jak Czesi, których słynny "czeski humor" jest doskonale znany polskim czytelnikom. Ból i przemijanie to wszystko to, od czego Czesi (i nie tylko...) na co dzień raczej uciekają. Nie da się jednak uciec przed śmiercią, nie da się zupełnie odizolować od cierpienia, nawet gdy człowiek opanuje do perfekcji zdolność do zduszania jej cierpkim uśmiechem. Umiejętność zmierzenia się z własnym bólem, o, to dopiero jest sztuka. Zapytaj taty jest próbą skonfrontowania się z tym bólem. Próbą oswojenia rozpaczy po stracie bliskiej osoby. Żeby jednak nie była to zbyt oczywista próba, dochodzi do niej dodatkowa trudność - pytanie o to, kim tak naprawdę był utracony członek rodziny.
Co wiemy o człowieku leżącym w grobie, na który teraz jedziemy? Przeczytamy kiedyś tę książkę do końca? Czy nadejdzie koniec tych listów, pytań i oszczerstw? Czasami wydaje mi się, że całe moje życie to tylko oszczerstwo. Że ja sam jestem tylko karykaturą kogoś lepszego, kto mógłby być tu za mnie. Że zajmuję komuś miejsce, które mnie się nie należy. **
Jan Balabán, źródło zdjęcia |
Jan Niedomny był fantastycznym lekarzem, oddanym mężem, świetnym ojcem dla trójki swoich dzieci. Hans, Emil i Katarzyna są już dorosłymi ludźmi, gdy ojciec po walce z ciężką chorobą umiera w szpitalu, w którym sam uratował tylu swoich pacjentów. Jego śmierć jednak nie przyniesie ze sobą jedynie żałoby, ale także listy. Listy pełne zjadliwych oskarżeń, pełne wyrzutów, pełne obrazu ojca, jakiego nie znali. Pojawiają się więc pytania o jego przeszłość, pojawiają się wątpliwości, czy faktycznie był tym, za jakiego go mieli, czy jednak ukrywał przed nimi prawdę o sobie i swojej działalności. Czy rzeczywiście był winien temu wszystkiemu o co oskarża się go w listach? Niestety, nie można już było zapytać taty. Można było oddać się wspomnieniom o ojcu, fragmentom jakie wyrzucała z siebie pamięć, co wcale nie przynosiło ulgi odpowiedzi, bo odpowiedzi zabrakło. Co dalej zatem? Czy podjąć decyzję, by zaufać pięknym wspomnieniom o ojcu, jego wspaniałej postawie, jego słowom? Czy przyjąć wersję jego niedawnego przyjaciela, Petra Wolfa, który w ojcu dostrzega zbrodniarza?
W "Małym księciu", którego ojciec aplikował nam tak często, że już przestaliśmy odczuwać jego działanie, w rozdziale o lisie pojawia się myśl, że to, co najważniejsze - czyli to, co dobre - jest niewidoczne dla oczu. A ja ci, drogi lisku, powiem, że w tym twoim najważniejszym i niewidocznym kryją się pułapki, które mogłyby ci przetrącić ten twój ryży grzbiet. I nawet nie miałbyś kogo zapytać dlaczego. ***
Fabuła Zapytaj taty to przeplatanie się wspomnień i teraźniejszości. Wspomnienia kolejno synów, córki i żony mówią o chorobie ojca, o praktyce lekarskiej, o wypowiadanych sądach i życiowych priorytetach. W tle jest cała historia rodziny łącznie z kolejnością narodzin dzieci, chorobą najmłodszej z nich Katki, oraz ich dorosłością i próbą zmierzenia się z tym, o czym dowiedzieli się już po śmierci ojca. I wreszcie dziwna, tajemnicza, a ostatecznie żałosna postać ojcowskiego oskarżyciela. Człowieka, który jak wielu innych, posłuszeństwem wobec swoich poglądów i wiary przypłacił całą swoją karierę i dalsze życie. Ta niesprawiedliwość dziejowa spełni tutaj rolę pobocznego, ale jednak dość istotnego bohatera, który naznaczył życie wielu ludzi za czasów panowania komunizmu.
U Balabána określenie "zezwierzęcenie" nabiera nowego znaczenia. Pamięć ludzka w jego powieści jest żarłoczna jak świnia, pies reaguje jak człowiek po przeżytej traumie, człowiek nosi w sobie przerażone zwierzątko. Jesteśmy uzależnieni od innych, bywamy porzucani i zostawiani na pastwę losu, i jak ten nieszczęsny pies, biegniemy za naszą tęsknotą do utraty tchu. I żadnego z nas, czy to ludzi, czy zwierząt, nie są w stanie ominąć zawirowania historyczne. Tam gdzie kiedyś był w pamięci żywy człowiek po jego śmierci zostaje pustka i mnóstwo pytań, tam, gdzie niegdyś było schronisko walają się miski i schowane za jego pozostałościami przerażone, porzucone psy.
W "Małym księciu", którego ojciec aplikował nam tak często, że już przestaliśmy odczuwać jego działanie, w rozdziale o lisie pojawia się myśl, że to, co najważniejsze - czyli to, co dobre - jest niewidoczne dla oczu. A ja ci, drogi lisku, powiem, że w tym twoim najważniejszym i niewidocznym kryją się pułapki, które mogłyby ci przetrącić ten twój ryży grzbiet. I nawet nie miałbyś kogo zapytać dlaczego. ***
Fabuła Zapytaj taty to przeplatanie się wspomnień i teraźniejszości. Wspomnienia kolejno synów, córki i żony mówią o chorobie ojca, o praktyce lekarskiej, o wypowiadanych sądach i życiowych priorytetach. W tle jest cała historia rodziny łącznie z kolejnością narodzin dzieci, chorobą najmłodszej z nich Katki, oraz ich dorosłością i próbą zmierzenia się z tym, o czym dowiedzieli się już po śmierci ojca. I wreszcie dziwna, tajemnicza, a ostatecznie żałosna postać ojcowskiego oskarżyciela. Człowieka, który jak wielu innych, posłuszeństwem wobec swoich poglądów i wiary przypłacił całą swoją karierę i dalsze życie. Ta niesprawiedliwość dziejowa spełni tutaj rolę pobocznego, ale jednak dość istotnego bohatera, który naznaczył życie wielu ludzi za czasów panowania komunizmu.
U Balabána określenie "zezwierzęcenie" nabiera nowego znaczenia. Pamięć ludzka w jego powieści jest żarłoczna jak świnia, pies reaguje jak człowiek po przeżytej traumie, człowiek nosi w sobie przerażone zwierzątko. Jesteśmy uzależnieni od innych, bywamy porzucani i zostawiani na pastwę losu, i jak ten nieszczęsny pies, biegniemy za naszą tęsknotą do utraty tchu. I żadnego z nas, czy to ludzi, czy zwierząt, nie są w stanie ominąć zawirowania historyczne. Tam gdzie kiedyś był w pamięci żywy człowiek po jego śmierci zostaje pustka i mnóstwo pytań, tam, gdzie niegdyś było schronisko walają się miski i schowane za jego pozostałościami przerażone, porzucone psy.
Funkcję powieściowej klamry pełni schronisko dla
bezdomnych psów. Jest ono punktem wyjścia i punktem zamknięcia fabuły Zapytaj taty,
choć trudno mówić o pełnym zamknięciu. W ogóle trudno mówić cokolwiek pewnego o fabule tej powieści. Niesztampowa narracja, brak klasycznego zapisu dialogów, wielowątkowość sprawiają wrażenie odrealnienia. Powieści metafory, powieści snu. Wyrwanego fragmentu z czyjegoś życia, które naznaczyła śmierć bliskiej osoby, trudna przeszłość narodowa i pewne decyzje, których w kontekście "tu i teraz" nie da się rozliczyć, bo są irrelewantne, jakby to powiedziała powieściowa pani prokurator.
Czytanie Zapytaj taty jest niezwykłą przygodą czytelniczą. To powieść dla wymagających, dla tych, którzy nie lubią prostych rozwiązań podawanych na fabularnych talerzu. To jest powieść, po której zakończeniu czyta się w naturalnym odruchu po prostu jeszcze raz. To nic, że ze złamanym sercem.
Czytanie Zapytaj taty jest niezwykłą przygodą czytelniczą. To powieść dla wymagających, dla tych, którzy nie lubią prostych rozwiązań podawanych na fabularnych talerzu. To jest powieść, po której zakończeniu czyta się w naturalnym odruchu po prostu jeszcze raz. To nic, że ze złamanym sercem.
Zapytaj taty, Jan Balabán, przełożyła Olga Czernikow, Czeskie Klimaty, Wrocław 2013
* str. 98
** str. 94-95
***str. 157
** str. 94-95
***str. 157
Ciekawe, jak Ci się spodoba książka "pod kolor sweterka". Bo ta widzę podbiła Twoje serce :)
OdpowiedzUsuńLiczę na podobny efekt :-) a wtedy będę musiała panu napisać, że jednak miał rację ;-)
UsuńNie słyszałam jeszcze o tej książce, ale dziękuję Ci, że teraz to się zmieniło. Uwielbiam powieści mocne i dosadne, gdzie autor nie przebiera w słowach, a wręcz przeciwnie - przedstawia wszystko nawet nazbyt realistycznie. To właśnie cenię.
OdpowiedzUsuńCieszę się w takim razie, że tu zajrzałaś :-) Mam nadzieję, że również Ci się spodoba. Owszem, jest trudna emocjonalnie, ale naprawdę warta uwagi! :)
UsuńCzytałam na początku roku i też mnie ujęła, a na marginesach zaznaczyłam ulubione zdania. No i ciekawe są też te wewnętrzne ilustracje A. Brożyny.
OdpowiedzUsuńMoja jest cała w zakładkach :-) Miałam chwilami wrażenie, że co akapit trafiają się takie zdania, że warto je zapisać. I lustracje faktycznie interesujące i dość zaskakujące. Przynajmniej dla mnie to rzadkość w prozie dla dorosłych (aczkolwiek podobny zabieg jest w "Biegunach" Tokarczuk).
UsuńHa! Wiedziałam, gdzie Cię prowadzić :) Ciekawam Twej opinii o Rankovie.
OdpowiedzUsuńJuż wiem, że z Tobą mogę iść w ciemno ;-) Tylko na przyszłość jakiś bank trzeba będzie obrabować chyba ;) bo nie będę miała sumienia tych wszystkich wydawców ograbiać z egzemplarzy do recenzji ;-)
Usuńeee tam, to dla nich będzie nobilitacja, gdy się nota o książce na blogu twym ukaże. We Wrocławiu, jak przyjedziesz, a innej opcji nie widzę, robimy kurs po stoiskach :)
UsuńNobilitacja :D :D uwielbiam Cię! :-*
UsuńWidzę, że nie mam wyboru i muszę przyjechać :D
ależ to od samego początku nie podlegało żadnej dyskusji
Usuńtoteż nawet nie zaczynam.. :) dyskutować :)
UsuńŚwietny tekst! Nie wątpię też, że książka jest warta uwagi, ale muszę przyznać, że kiedy czytam Twoje noty zawsze pozostają we mnie nowe myśli. Nie słyszałam o tej książce, ale po takiej opinii pewnie po nią kiedyś sięgnę. Jak tylko odgrzebię się ze swoich zaległości blogowych i czytelniczych...
OdpowiedzUsuńWłożyłam w niego sporo serca, więc bardzo bardzo bardzo mnie cieszą takie słowa :)
UsuńOdnośnie odgrzebywania się z zaległości.. to cóż.. mamy podobnie :) trzymam kciuki za nas obie :)
Nie słyszałam o tej książce, ale z chęcią się z nią zapoznam :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam :-) i mam nadzieje, że będę mogła poczytać o niej u Ciebie :-)
Usuńjestem bardzo ciekaw, czytałem inną jego ksiażkę wydaną przez Aferę i byłem zachwycony
OdpowiedzUsuńTa jest ostatnia, według ocen wszelakich, jego najlepsza. Zdążył przed śmiercią dokonać ostatnie poprawki . Nie lubię tego słowa, bo na blogach straciło swoją moc, ale szczerze, polecam.
UsuńZaczęłaś mocnym i bardzo prawdziwym cytatem. Ciekawa jestem ogromnie tej książki. Ze względu na treść i na formę.
OdpowiedzUsuńChciałam do niej zachęcić na wszelkie możliwe sposoby, przyciągnąć uwagę, skusić :-) i widzę, że z tą uwagą to się udało nawet ;-) A to naprawdę książka godna tej uwagi :-)
Usuń