|
autor zdjęcia: Greg Marinovich, żródło |
|
|
|
|
Ciotka Aarona Mathope odprawia żałobę przy dziewięciomiesięcznym dziecku zarąbanym na śmierć przez napastników z Inkathy, wspieranych przez policję w townshipie Boipatong 18 czerwca 1992 roku. Zginęło wtedy czterdzieści pięć osób. Jeden z przywódców Inkathy tak wytłumaczył zabicie Aarona: "Trzeba pamiętać, że z węża zawsze narodzi się wąż". (Greg Marinovich)
Zdjęcie i opis znajdują się w części albumowej książki
Bractwo Bang Bang, Grega Marinovicha, Joao Silva, Wydawnictwo Sine Qua Non, Kraków 2012
Żadne słowa nie będą dobrym? - właściwym? mądrym? komentarzem, więc wypadałoby napisać, a teraz zapanowała cisza.........
OdpowiedzUsuńTeż nie miałam śmiałości dopisywać czegokolwiek od siebie.. Bo co tu dopisać.. Chyba tylko złamane serce..
UsuńPodobnie miałam z poprzednim wpisem, czytałam i myślałam jak monmarta długo i nic sensownego nie wymyśliłam
OdpowiedzUsuńTeż tak czasami mam z niektórymi wpisami.. :)
Usuńpozostaje w szoku
OdpowiedzUsuńja w nim trwam od kilku dni..
Usuńlepiej bym tego nie ujęła..
OdpowiedzUsuńOstatnio same ciężkie książki czytasz. Nawet nie wiem, co napisać. Człowiek w takich chwilach cieszy się, że żyje w bardziej cywilizowanym kraju...
OdpowiedzUsuńWłaśnie te ciężkie książki uświadamiają człowiekowi, że żyje w naprawdę dobrym świecie..
Usuń