Ponieważ pochłonęła mnie bez reszty swoją treścią..
a tej treści ma zaledwie 820 stron..
w czym oczywiście Bruno stara się nie przeszkadzać..
Jestem chwilowo odcięta od rzeczywistości, do której przemocą się na chwilę wyrwałam, żeby zostawić znak życia..;)
Och, jaki on cudowny! Do wyściskania :)
OdpowiedzUsuńA książki zazdroszczę - miłego zatapiania się w lekturze!
o tak, do wyściskania, co uwielbia zresztą :)
Usuń:D
(to nie przeszkadzam :*)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki Oriany Fallaci, ale wiem, że muszę to koniecznie nadrobić. "Kapelusz cały w czereśniach" wygląda imponująco i przyznam, że mam ochotę na tę pozycję... Chyba warto się skusić. :) A psiak piękny!
OdpowiedzUsuńJa też nie znałam wcześniej Oriany Fallaci :) Jak dla mnie początek znajomości obiecujący :) A psiak to jeden z trójki Potworów ;) Łasy na komplementy nota bene ;) dzięki :)
Usuń:D
OdpowiedzUsuń:D
Usuń