piątek, 18 kwietnia 2014

"Nomen Omen", czyli Kisiel jest dobry na wszystko!

 Jak napisać o czymś, co szalenie mi się podobało, co chciałabym polecać na prawo i lewo, a jednocześnie nie odstraszyć wyolbrzymionym entuzjazmem, ani nie przesadzić z peanami pochwalnymi? Trudna sprawa, bo jak Licho* rozrywa mnie od emocji i chciałabym od razu całą sobą pokazać i opowiedzieć i przykazać, że macie czytać i basta. Ale wiem, wiem, presja i nacisk to żadna metoda. [szkoda..]
Może zatem zacznę od początku.

  Wszystko zaczęło się od kolegi blogera, który cały czas kokietuje swoich czytelników jakoby był Zacofany w lekturze. Oczywiście jego lista przewinień jest bardzo długa, ale tym razem "zawinił" od samego początku. Po pierwsze uświadomił mnie, że istnieje ktoś taki fenomenalny, jak Marta Kisiel. Po drugie zainteresował jej książkami. Po trzecie dał mi cynk o spotkaniu z autorką. Po czwarte własnoręcznie pożyczył mi swój własny osobisty i świeżo przez autorkę podpisany egzemplarz Dożywocia**, który aktualnie na allegro osiągnął cenę niebiotyczną i jest w związku z tym nieosiągalny dla przeciętnego zjadacza chleba. Innymi słowy był bezpośrednią przyczyną tego, że obecnie mam kolejną autorkę na liście, kolejną, której książki będą już na stałe na moich półkach i której nowych tytułów będę wypatrywać jak kania dżdżu. Także gdybym miała wskazywać "winnego" to nawet nie ma cienia wątpliwości, kto nim jest. Za co jestem rzecz jasna ogromnie wdzięczna!


  Nomen Omen to historia przede wszystkim zabawna, bo zabawna jest od pierwszych zdań i nie ma mowy, żeby nie rozbawiła nawet największego ponuraka. Może nie każdy będzie wybuchać śmiechem, ale sądzę, że większość będzie mimowolnie się uśmiechać. Czytając już opis zasmarkanej Salomei trudno się nie wyszczerzyć w uśmiechu i nie wyobrazić tego nomen omen uroczego zjawiska. Ad rem jednakże! Salka imion dwojga Salomea Klementyna Przygoda ma nietypową rodzinę. Już zestaw jej imion mówi o tym, jak oryginalną, ale nie same imiona to potwierdzają. Fakt, że rodzona matka próbuje rozbuchać jej uśpiony erotyzm, oraz omawia szczegółowo obfitość jej bioder z przypadkowym telemarketerem jest na to kolejnym dowodem, zaś to, że Salka ostatecznie musi się ewakuować z rodzinnego miasta, inaczej rodzina ją stłamsi ogłaszając wszem i wobec o wszystkich jej intymnych sprawach każdemu kto zechce słuchać, otóż to już myślę, mówi wszystko. Zatem Salka zabiera, co może do swojego przepastnego plecaka i udaje się do Wrocławia, gdzie koleżanka poleciła jej niedrogi pokój do wynajęcia. Szkoda, że nie wspomniała jednak o mieszkańcach domu, do którego posłała Salkę, bo wtedy Salka może by zrozumiała, że uciekła z deszczu pod rynnę. Niestety, tego Salka nie mogła się domyślić mimo wszelkich znaków to wskazujących dobitnie, które rozpaczliwie do niej machały już podczas podawania adresu taksówkarzowi. Już od przejścia przez furtkę. Już od progu! Jednak dziewczyna zachwycona wolnością, niezależnością od upiornej rodzinki, nie tylko je zignorowała, ale również dała się ponieść fali entuzjazmu.

  Rzecz jasna wszystko to kwestia pecha, który sobie Salkę upodobał. Bo przyznacie, trzeba mieć pecha, żeby po ucieczce od zwichrowanej rodzinki zamieszkać z kolei u rodzinki lekko nawiedzonej, o dziwnych i zmiennych upodobaniach, bo zdaje się że właścicielka domu w którym Salka właśnie zamieszkała, jest zmienna jak letnia pogoda i raz jest pochmurna i niemiła, a za chwilę wesoła i jakaś taka..  przesadnie różowa w kolorystyce stroju. Trzeba mieć pecha by po ucieczce od namolnego i wrednego brata ściągnąć go sobie z powrotem na głowę do miejsca, w którym Salka nareszcie miała się od rodziny odseparować. No i doprawdy, to już niezwykła potęga pecha, gdy ów brat chce własną siostrę utopić! Plejada bohaterów i wydarzeń w Nomen Omen to istna śmietanka, godna najlepszych ekranizacji. Oprócz wysokiej, zasmarkanej i pechowej Salki, brata z morderczymi skłonnościami i dziwnych mieszkanek domu przy Lipowej mamy kolejno: ekhem.. interesujących rodziców Salki i naprawdę niezwykłą babcię, papugę o imieniu Roy Keane, która za wafelki sprzedałaby duszę diabłu - może nie zaraz własną, ale okoliczne chętnie, grasujące po Wrocławiu krwiożercze zombie, które dostaje niezłe lanie, doktoranta polonistyki, któremu zasmarkanie Salki nie przeszkadza w rozkoszowaniu się jej widokiem, bojową Basię, która potwierdza jakże słuszną teorię, że w małym ciele wielki duch i wojenną historię Wrocławia, która jako jedyna zachowuje w całym tym rozgardiaszu powagę. Do tego odsłania naprawdę intrygujące momenty z historii miasta. Barwne postaci, ciekawa fabuła, do tego niezła kompozycja całości. I nie, nie, nie będę pisać o intertekstualności ani inspiracjach. Jak to powiedziała autorka, każdy czyta książki przez pryzmat doświadczeń swoich  lektur. Szukajcie więc inspiracji zarówno autorki, jak i własnych, samodzielnie, do czego gorąco zachęcam!

  Kisiel jest naprawdę dobry na wszystko. Poprawia nastrój, działa zasysająco odciągając od ponurego krajobrazu za oknem pociągu, a także powoduje wkurzanie współpasażerów głośnym śmiechem (przy okazji silne zainteresowanie okładką) bądź próbami wstrzymywania chichotu. Zalecam przynajmniej jedną dawkę dziennie.

A na koniec pochwalę się moim pierwszym, jedynym, a co za tym idzie najważniejszym! autografem:








Nomen Omen, Marta Kisiel, Uroboros, Warszawa 2014

* postać z powieści Marty Kisiel Dożywocie
** w którym to Dożywociu jestem już zakochana i rozważam zdobycie własnego egzemplarza nawet jeśli będzie konieczność zejścia na drogę przestępstwa


59 komentarzy:

  1. Yes yes yes! Mam nadzieję, że droga przestępstwa nie będzie polegała na przywłaszczeniu mojego egzemplarza Dożywocia :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E, nie, masz dobrze zaopatrzoną bibliotekę, możesz mi się jeszcze przydać ;P Ale na razie Twoje Dożywocie trochę przetrzymam.. Tak trochę tylko :) Troszeczkę.. ;)

      Usuń
    2. Przeczytaj sobie jeszcze ze dwa razy dla utrwalenia, nie ma sprawy :)

      Usuń
    3. Ha, nawet nie musiałam nic mówić ;) widzę, że to było oczywiste :)

      Usuń
    4. Wykazujesz absolutnie typowe objawy uzależnienia :P

      Usuń
    5. Dobrze, że nie jestem w tym osamotniona ;P

      Usuń
    6. Aż dziwne, że przy mojej aspołeczności nareszcie należę do jakieś grupy :) uzależnionych, ale zawsze! ;)

      Usuń
    7. No tak. Małymi kroczkami, ale jest.. :)

      Usuń
  2. Ha! Wiedziałam! :D Jakże się cieszę, że dołączyłaś do klubu! Teraz tylko wypełnienie formularzy, składki, 3 fotografie do legitymacji i już dostaniesz zapas kiślu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to niech najpierw Kiślu napisze coś na zapas :P

      Usuń
    2. Agnieszka: Jejku, formularze, składki, zdjęcia!! AAA! ale dobra, czego się nie robi dla kiślu! :D a jeszcze w zapasie :D

      ZWL: tak, tak, presja i nacisk to jedyna słuszna metoda na zapas :D

      Usuń
    3. Już my wypresjujemy i wyciśniemy Ałtorkę. Przetrzemy przez sitko :)

      Usuń
    4. Oj tam, oj tam, to właśnie wywieranie presji. Członkowie oficjalni wyczekują, składki zapłacili i naciskają ;)

      Usuń
    5. Aż zaczynam się martwić, czy nam się Ałtorka przez tę presję i naciski nie zbuntuje i stwierdzi, że pierniczy to i idzie grać w kolejną planszówkę ;D ;P

      Usuń
    6. No coś Ty. Była na spotkaniu, widziała wzrok fanatyków, nie będzie ryzykować, że jej urządzimy jesień średniowiecza :P

      Usuń
    7. Fakt, błysk zdrowego rozsądku miała w oczach :P ;)

      Usuń
    8. To było przerażenie demonami, które uwolniła.

      Usuń
    9. i tym, że teraz mu się podjąć odpowiedzialności za to co uwolniła :) a w maju to dopiero się przerazi zwiększoną ilością macek :D

      Usuń
    10. Ałtorka lubi macki, nic jej nie będzie :)

      Usuń
    11. ha, czyli dalej szczerzymy :) i zwiększamy liczbę macek :)

      Usuń
    12. Jestem w tym nawet okrutna. Czytam mężowi na głos. Powoli urabiam :D

      Usuń
    13. Yyyy, żeby Cię nie oskarżył o przemoc domową.

      Usuń
    14. yyy przerażasz mnie intuicją ;)

      Usuń
    15. cóż, nikt nie powiedział, że będzie łurzowe i słodkie ;P

      Usuń
    16. Tak jest, bądź twarda, propaguj i zachęcaj.

      Usuń
    17. zachęcam, o zachęcam :) z pełnym poświęceniem :)

      Usuń
    18. Ale Wy wiecie, że ja Was widzę, tak? Tak? ^v^

      Usuń
    19. A!A! i jeszcze A! :) Zgroza, już nawet nie można szczerze Ałtorki obgadać..

      Usuń
    20. Właśnie. A Altorka to chyba ma ważniejsze rzeczy do zrobienia, co??

      Usuń
    21. Właśnie! Jakaś audycja czy coś, jak podpowiada usłużne fb ;)

      Usuń
    22. O totototo, a potem chyba jest osiem książek do napisania :P

      Usuń
    23. @Łurzowy Kłulik Jezu miły!!! Autory po komentarzach chodzo? I czytajo? Łolaboga, laboga!!!

      Usuń
    24. Bazyl! Wyobraź więc sobie w jakim ja jestem stresie!

      Usuń
    25. Wy nie wiecie, co to stres! Wy nie macie ośmiu książek do napisania! Z fabułą na dodatek, a żeby mię pogięło!!!

      Usuń
    26. Ależ mogą być bez fabuły, ja naprawdę nie jestem wymagająca..;)

      Usuń
    27. A ja żądam fabuły, nie będą Kłuliki pisać luźnych impresji na tematy dowolne!

      Usuń
    28. I znowu wywierasz presję ;P

      Usuń
    29. Ktoś musi porządku pilnować :P

      Usuń
    30. Chyba z pejczem poganiać niewolników ;P

      Usuń
    31. Że moi? Pejczem? Ja tylko przewiercam błękitnem spojrzeniem mych ócz :)

      Usuń
    32. No tak, błękit ócz jest skuteczniejszy. Ta groza w nich, gdy człowiek się spóźnia z tekstem..;P

      Usuń
    33. No to też mówię :P Groza to w moich oczach. Z tej grozy aż mi jedno zdanie ucięło..;P

      Usuń
    34. Ciesz się, że nie jesteś autorką, z której muszę wycisnąć tekst:)

      Usuń
    35. Oddycham z niejaką ulgą ;) I rozumiem już stres biednej Ałtorki..

      Usuń
    36. Ja biednej Ałtorki nie stresuję :P

      Usuń
    37. No wcale! Dobrze, że wszystkie komentarze zapisuję jako dowody Twoich "zbrodni" ;P

      Usuń
    38. Zbrodni?? Ach, moje biedne serce, nieludzko, okrutnie zranione niebacznymi słowy...

      Usuń
    39. Już wiem na kim się Ałtorka wzorowała tworząc panicza..

      Usuń
    40. No way, jeszcze mię wtedy Ałtorka wcale ale to wcale nie znała.

      Usuń
    41. To teoria upada. Muszę pomyśleć nad inną ;)

      Usuń
  3. Kolejna recenzja bardzo zachęcająca więc ja będę wypytywać i wypatrywać w bibliotece książek tej Pani skoro taka droga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natanno dziekuję za miłe słowa. Cieszę się że zainteresowałam Cię książkami Marty Kisiel :-) A autorka nie tyleż taka droga co nakład książki wyczerpany stąd windowanie jej ceny ;( ale liczę jeszcze na jakiś łut szczęścia ewentualnie nowe wydanie ;-)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz, cenię sobie każdą uwagę odnośnie wpisu i jego zawartości.

Uprzejmie proszę o nieskładanie mi życzeń świątecznych, ponieważ ich nie obchodzę.

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Autorzy

A.S.Byatt Adam Bahdaj Adriana Szymańska Agata Tuszyńska Agatha Christie Agnieszka Jucewicz Agnieszka Topornicka Agnieszka Wolny-Hamkało Alan Bradley Albert Camus Aldona Bognar Alice Hoffman Alice Munro Alice Walker Alona Kimchi Andrew Mayne; tajemnica Andrzej Dybczak Andrzej Markowski Andrzej Stasiuk Ann Patchett Anna Fryczkowska Anna Janko Anna Kamińska Anna Klejznerowicz Anne Applebaum Anne B. Ragde Anton Czechow Antoni Libera Asa Larsson Augusten Burroughs Ayad Akhtar Barbara Kosmowska Bob Woodward Boel Westin Borys Pasternak Bruno Schulz Carl Bernstein Carol Rifka Brunt Carolyn Jess- Cooke Charlotte Rogan Christopher Wilson Colette Dariusz Kortko David Nicholls Diane Chamberlain Dmitrij Bogosławski Dorota Masłowska Edgar Laurence Doctorow Eduardo Mendoza Egon Erwin Kisch Eleanor Catton Elif Shafak Elżbieta Cherezińska Emma Larkin Eshkol Nevo Ewa Formella Ewa Lach Francis Scott Fitzgerald Frank Herbert Franz Kafka Gabriel Garcia Marquez Gaja Grzegorzewska Greg Marinovich Grzegorz Sroczyński Guillaume Musso Gunnar Brandell Haruki Murakami Henry James Hermann Hesse Hiromi Kawakami Honore de Balzac Ignacy Karpowicz Igor Ostachowicz Ilona Maria Hilliges Ireneusz Iredyński Iris Murdoch Irvin Yalom Isaac Bashevis Singer Ivy Compton - Burnett Jacek Dehnel Jakub Ćwiek Jan Balabán Jan Miodek Jan Parandowski Jerome K. Jerome Jerzy Bralczyk Jerzy Krzysztoń Jerzy Pilch Jerzy Sosnowski Jerzy Stypułkowski Jerzy Szczygieł Joanna Bator Joanna Fabicka Joanna Jagiełło Joanna Łańcucka Joanna Marat Joanna Olczak - Ronikier Joanna Olech Joanna Sałyga Joanna Siedlecka Joanne K. Rowling Joao Silva Jodi Picoult John Flanagan John Green John Irving John R.R. Tolkien Jonathan Carroll Jonathan Safran Foer Joseph Conrad Joyce Carol Oates Judyta Watoła Juliusz Słowacki Jun'ichirō Tanizaki Karl Ove Knausgård Katarzyna Boni Katarzyna Grochola Katarzyna Michalak Katarzyna Pisarzewska Kawabata Yasunari Kazuo Ishiguro Kelle Hampton Ken Kesey Kornel Makuszyński Krystian Głuszko Kurt Vonnnegut Larry McMurtry Lars Saabye Christensen Lauren DeStefano Lauren Oliver Lew Tołstoj Lisa See Liza Klaussmann Maciej Wasielewski Maciej Wojtyszko Magda Szabo Magdalena Tulli Maggie O'Farrel Majgull Axelsson Małgorzata Gutowska - Adamczyk Małgorzata Musierowicz Małgorzata Niemczyńska Małgorzata Warda Marcin Michalski Marcin Szczygielski Marcin Wroński Marek Harny Marek Hłasko Maria Ulatowska Marika Cobbold Mariusz Szczygieł Mariusz Ziomecki Mark Haddon Marta Kisiel Mathias Malzieu Mats Strandberg Matthew Quick Melchior Wańkowicz Michaił Bułhakow Milan Kundera Mira Michałowska (Maria Zientarowa) Natalia Rolleczek Nicholas Evans Olga Tokarczuk Olgierd Świerzewski Oriana Fallaci Patti Smith Paulina Wilk Paullina Simons Pavol Rankov Pierre Lemaitre Piotr Adamczyk Rafał Kosik Richard Lourie Rosamund Lupton Roy Jacobsen Ryszard Kapuściński Sabina Czupryńska Sara Bergmark Elfgren Sarah Lotz Serhij Żadan Siergiej Łukjanienko Sławomir Mrożek Stanisław Dygat Stanisław Ignacy Witkiewicz Stanisław Lem Sue Monk Kidd Suzanne Collins Sylvia Plath Szczepan Twardoch Tadeusz Konwicki Terry Pratchett Tomasz Lem Tore Renberg Tove Jansson Trygve Gulbranssen Umberto Eco Vanessa Diffenbaugh Virginia C. Andrews Vladimir Nabokov Wiech William Shakespeare William Styron Wioletta Grzegorzewska Wit Szostak Witold Gombrowicz Wladimir Sorokin Wojciech Tochman Zofia Chądzyńska Zofia Lorentz Zofia Posmysz

Popularne posty

O mnie

Moje zdjęcie
Nie lubię kawy na wynos: zawsze się oparzę i obleję. Maniakalnie oglądam "Ranczo" i jeszcze "Brzydulę".Uwielbiam zimę. I wiosnę. I jesień. I deszcz. Lubię ludzi. Kocham zwierzęta. Czytam, więc wmawiam sobie, że myślę.