niedziela, 28 kwietnia 2013

Szanowny Rodzicu, wyłącz dziecku telewizor

Odnoszę wrażenie, że w wielu polskich rodzinach nie można funkcjonować bez telewizora. I nie chodzi o to, że mama ma swój ulubiony kanał, tata lubi obejrzeć mecz, a dzieci teleranek. No dobra, może nie teleranek, a pewnie jakiś program/film na kanale Cartoon Network. W każdym razie nie problem w tym, że o określonej godzinie jest wyświetlany jakiś film czy program. Chodzi o to, że telewizor jest włączony przez cały dzień. Działa na okrągło, niezależnie od tego, czy jest w ogóle coś wartego do obejrzenia, czy nie. Podczas obiadu wszyscy się nawzajem przekrzykują. Bo nie wpadną na pomysł, żeby telewizor bodaj przyciszyć. A już wyłączyć? Rozbój w biały dzień. I tak też są wychowywane dzieci. Z gadającym odbiornikiem telewizyjnym. Dwadzieścia cztery na dobę. Cieszę się, że Marcin Szczygielski zwraca uwagę na ten problem. Dlatego Szanowny Rodzicu, wyłącz telewizor i poczytaj z dzieckiem tę książkę. Zapewniam, że warto, bo są również świetne ilustracje. Nie znudzicie się oboje.


Główną bohaterką Czarownicy piętro niżej jest właśnie takie telewizyjne dziecko - niespełna dziewięcioletnia Majka, która uprawia niezwykłą żonglerkę słowną korzystając z zapoznanych z telewizji zwrotów. Jeśli pani psycholog w programie śniadaniowym wypowiadała się na jakiś temat, Majka powtórzy to w odpowiednim momencie bardzo dosłownie. Fragmenty z reportaży, czy seriali są znane na pamięć. Dziecko zatem wypowiada się jak niemalże dorosła osoba, choć nie do końca rozumie co tak naprawdę mówi. Trzeba jednak przyznać, że intuicyjnie udziela wypowiedzi na ogół bardzo trafnych. Na szczęście, choć nie na skutek szczęśliwego splotu wydarzeń, Majce przyjdzie spędzić wakacje u dość dziwacznej i podstarzałej ciababci, nazywanej tak w skrócie siostry babci.

Początkowo perspektywa takiego sposobu spędzania wakacji wydaje się Mai co najmniej nieporozumieniem i głośno i wyraźnie daje upust swoim odczuciom. Korzystając oczywiście z telewizyjnego slangu. Jednakże przedwczesne narodziny siostrzyczki Mai, malutkiej Alicji, powodują, że rodzice dziewczynki nie mają wyboru. Skupieni wokół inkubatora wcześniaka pragną zapewnić dziecku jakąś inną rozrywkę niż telewizor i urozmaicić dietę o coś więcej niż pizza dziennie. I chwała im za to. Co prawda początek jest fatalny - telewizor okazuje się być starym modelem, z czarno - białym obrazem, na dodatek nie ma do niego pilota. Oprócz tego ta dziwna cisza, jakby nie było życia dookoła. A jednak wakacje u ciababci przyniosą same zaskoczenia. Najpierw odnośnie stylu życia samej ciababci, która pierze raz w miesiącu, ale korzystając z wielkiego kotła i starej wysłużonej Frani, i gotuje na piecu w którym trzeba codziennie rozpalać ogień. Potem zadziwiające okazują się zwierzaki jakie spotyka w ogrodzie ciababci Maja - wyniosłego kota i narcystyczną wiewiórkę, której się wydaje, że jest lisicą. A niczym wisienką na torcie jest tajemnica pochodzenia Oscara oraz zagadkowego związku ciababci z sąsiadką o nazwisku Monterowa. Nadprogramowo pojawia się chłopiec, który spełnia swoją bajkową rolę jako typowy chuligan, zainteresowany rzucaniem czym popadnie w kota, czy uprzykrzaniem życia Majce. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło..

To już drugie spotkanie z prozą Marcina Szczygielskiego, drugie i bardziej udane. Czarny młyn podobał mi się bardzo, ale miał w sobie, jak na książkę dla młodzieży, trochę zbyt dużą dawkę grozy. Czarownica piętro niżej to świetna historia, z ciekawym i ważnym przesłaniem, a oprócz tego po prostu rewelacyjna rozrywka. Polecam dzieciom i rodzicom. Dzieciom rozbudzi wyobraźnię, a rodzicom może trochę otworzy oczy na ważny aspekt związany ze zbyt dużą ilością telewizji w życiu ich dzieci. Zdecydowanie polecam! I liczę na ciąg dalszy.




Czarownica piętro niżej, Marcin Szczygielski, Wydawnictwo Bajka, Warszawa 2013


24 komentarze:

  1. Aż szkoda, że nie mam na razie komu czytać.)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna fabuła, sama bym przeczytała:) Ja nie oglądam tv w czasie jedzenia, ja niestety czytam:) I muszę bardzo uważać żeby książki nie upaprać. Ale wybieram zawsze własne egzemplarze :)
    Za to u mojej teściowej tv działa na okrągło i gdy chodzimy czasem na obiad to wkurza mnie to, że nie można normalnie pogadać, bo zawsze ktoś zerka na ekran.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To polecam, jest naprawdę fajnie napisana :)
      Moli książkowych jakoś nie podejrzewałam o takie nałogowe oglądanie ;) Też mi się zdarza czytać przy jedzeniu, też własne egzemplarze, szczególnie rano, bo Marcin jeszcze śpi, więc mogę bez wyrzutów sumienia :) I też muszę uważać, szczególnie, gdy lektura jest naprawdę wciągająca. Łatwo wtedy o katastrofę ;)

      Usuń
    2. A powiem Ci, że jak mam fazę to jestem nałogowym oglądaczem:) Ale to w przypadku gdy dorwę cały sezon jakiegoś serialu, do tego bardzo wciągającego:) Oj wtedy ciężko mnie oderwać.

      Usuń
    3. Tylko oglądasz, prawda? Coś konkretnego. A telewizor nie gra dla samego grania :) Przecież ja nie mówię, żeby w ogóle nie oglądać! :) Też mam fazy, że oglądam swój serial i muszę obejrzeć więcej niż jeden odcinek :) Za to ostatnio przestałam odwiedzać ludzi, bo nie mogę wytrzymać. Pójdę na kawę do znajomych - telewizor gra, mimo, że niby jestem u nich gościem i próbują mnie zajmować pogawędką.. Sześcioletni dzieciak czasami coś ogląda, czasami biega, nie ma tak, że ogląda akurat bajkę. U innych znajomych poszliśmy na grilla, telewizor grał, mimo, że wszyscy byli na zewnątrz. Mają dwoje małych dzieci i oswajają jak widać z telewizornią jak "należy" ;) Że już o mojej rodzinie czy o teściach nie wspomnę, bo szkoda słów..

      Usuń
    4. No niestety, tak już teraz jest. Kiedyś to radia się słuchało (ja teraz słucham adudiobooków gdy coś w domu robię) i to miało sens bo się muzyczki posłuchało, wiadomości, albo jakiejś audycji ale tv nadające to dla mnie bezsens.

      Usuń
    5. Teraz to i słuchanie radia przypomina oglądanie tv bo w kółko reklamy ;) Cholercia zaczynam mówić jak moja Babcia ;) hi hi wiesz, "że za moich czasów" Bo właśnie chciałam powiedzieć, że jak byłam dzieckiem, to Dziadek pozwalał oglądać tv tylko w określonych godzinach i tylko określone programy. Może dzięki temu nauczyłam się zajmować czymś innym niż bezmyślnym oglądaniem.. Z kolei potem mówił, że jestem nienormalne dziecko bo wszystkie pieniądze wydaję na książki. I tak źle i tak niedobrze ;)

      Usuń
  3. Z przyjemnością przeczytam :) Nie dlatego, że tv mamy i chodzi 24/7, bo nie chodzi. Dlatego, żeby przypadkiem nie przyszło mi do głowy włączyć dziecku tv, by się czymś zajęło i dało mi skupić się na własnych sprawach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, raz na jakiś czas to nawet bywa zbawienne :) chodzi o to by nie przesadzać :) a czytanie z synkiem na pewno będzie dużą przyjemnością :)

      Usuń
  4. również dołączam do tych, co nie rozumieją telewizora włączonego 24/7, nikt na niego nie patrzy a on i tak leci i buczy, a szybciej się włącza niż ludzie rano oczy otworzą, ale to temat bez końca i można tak narzekać w nieskończoność :P
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można, jasne, że można. Dlatego nie narzekam, tylko apeluję ;) hi hi
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  5. Ciekawa musi być ta książeczka... Nie należę do ludzi mających problem z telewizorem, ale przyznaję - denerwuje mnie, gdy idąc z wizytą - głos z telewizora jest tak głośny jak rozmowy gości...

    OdpowiedzUsuń
  6. przeczytałam wstęp: ciągle wyłączam to pieprzone gówno. i mam ochotę wyrzucić go przez okno coraz bardziej. i drażni mnie. nawet mała wzmianka mnie drażni. eh... Kasiu, zdjęcia przejrzałam, niektóre mega klimatyczne, ale czasu brak na odpowiedź. szykuję mail ale jakoś stoi to wszystko w miejscu; jeszcze matury - w czwartek pisemne, potem jeszcze seria ustnych; może będzie trochę luźniej? a z drugiej strony tak bardzo szkoda pogody... tęsknię za czasem tylko dla mnie... godzinka dziennie w zupełności by wystarczyła... i chciałabym iść na pedicure. oj, chciałabym :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem, Ciebie nawet nie posądzałam o coś takiego! Pamiętam wpis o walce o telewizor :)
      Aniu, rozumiem, nie ma sprawy, ważne, że udało się chociaż obejrzeć; trzymam kciuki za sprawne przebrnięcie przez okres egzaminów maturalnych! Może w wakacje trochę odsapniesz, znajdziesz chwilę dla siebie? Wierzę, że tak będzie :D

      Usuń
  7. Moje wrażenia też były bardzo pozytywne. Przydałaby się jeszcze taka zabawna i inteligentna książka o uzależnieniu od internetu. Mam wrażenie, że problem dotyczy coraz młodszych dzieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to fakt, coraz młodszych dzieci.. Jak patrzę na mojego siostrzeńca siedzącego na fb to ciągle nie mogę przestać się dziwić..On ma dopiero 8 lat, a jest lepiej zorientowany ode mnie..

      Usuń
    2. Moja bratanica ma 6 lat, więc problem jej jeszcze nie dotyczy, ale uczniowie opowiadają mi o swoim młodszym rodzeństwie. Jest też szał na gry online, niektórzy siedzą przy nich godzinami.
      Widzę, że czytasz książkę Kosmowskiej. Ja wkrótce napiszę o "Bubie". :)

      Usuń
    3. Ba, sądziłam, że Kuby też jeszcze nie powinien dotyczyć.. ;/
      A książkę Kosmowskiej przeczytałam, spłakałam się i będę pisać...

      Usuń
    4. To widzę, że zapowiadają się spore wzruszenia. "Pozłacaną rybkę" też mam w planach, już czeka w kolejce. :) Na moje wyczucie "Buba" też powinna Ci się podobać, jest pogodna i zabawna.

      Usuń
    5. Właśnie liczyłam na coś pogodnego i zabawnego, a tu masz ci los, średnio z tym pogodnym i zabawnym, choć na pewno to niesamowicie przyjemna lektura - jeśli można użyć takiego słowa biorąc pod uwagę temat wiodący.. ps. to może nie czytaj mojego wpisu przed lekturą ;) a "Bubę" już poszukuję, bo mam pilną potrzebę na coś pogodnego i zabawnego ;)

      Usuń
    6. Skąd ja to znam?! Jest deficyt takich książek. Teoretycznie półki księgarni się pod nimi uginają, ale dominują wersje hiperprzesłodzone albo takie dowcipne na siłę.
      Kasiu, szerzej napiszę o "Bubie" u siebie na początku przyszłego tygodnia i jeśli Cię zainteresuje, bardzo chętnie pożyczę. :)

      Usuń
    7. Właśnie, jest deficyt, a tych hiperprzesłodzonych raczej unikam...
      To czekam na wpis o "Bubie" a na propozycję pożyczki zareagowałam właśnie szerokim uśmiechem :) Odezwę się na maila :)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz, cenię sobie każdą uwagę odnośnie wpisu i jego zawartości.

Uprzejmie proszę o nieskładanie mi życzeń świątecznych, ponieważ ich nie obchodzę.

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Autorzy

A.S.Byatt Adam Bahdaj Adriana Szymańska Agata Tuszyńska Agatha Christie Agnieszka Jucewicz Agnieszka Topornicka Agnieszka Wolny-Hamkało Alan Bradley Albert Camus Aldona Bognar Alice Hoffman Alice Munro Alice Walker Alona Kimchi Andrew Mayne; tajemnica Andrzej Dybczak Andrzej Markowski Andrzej Stasiuk Ann Patchett Anna Fryczkowska Anna Janko Anna Kamińska Anna Klejznerowicz Anne Applebaum Anne B. Ragde Anton Czechow Antoni Libera Asa Larsson Augusten Burroughs Ayad Akhtar Barbara Kosmowska Bob Woodward Boel Westin Borys Pasternak Bruno Schulz Carl Bernstein Carol Rifka Brunt Carolyn Jess- Cooke Charlotte Rogan Christopher Wilson Colette Dariusz Kortko David Nicholls Diane Chamberlain Dmitrij Bogosławski Dorota Masłowska Edgar Laurence Doctorow Eduardo Mendoza Egon Erwin Kisch Eleanor Catton Elif Shafak Elżbieta Cherezińska Emma Larkin Eshkol Nevo Ewa Formella Ewa Lach Francis Scott Fitzgerald Frank Herbert Franz Kafka Gabriel Garcia Marquez Gaja Grzegorzewska Greg Marinovich Grzegorz Sroczyński Guillaume Musso Gunnar Brandell Haruki Murakami Henry James Hermann Hesse Hiromi Kawakami Honore de Balzac Ignacy Karpowicz Igor Ostachowicz Ilona Maria Hilliges Ireneusz Iredyński Iris Murdoch Irvin Yalom Isaac Bashevis Singer Ivy Compton - Burnett Jacek Dehnel Jakub Ćwiek Jan Balabán Jan Miodek Jan Parandowski Jerome K. Jerome Jerzy Bralczyk Jerzy Krzysztoń Jerzy Pilch Jerzy Sosnowski Jerzy Stypułkowski Jerzy Szczygieł Joanna Bator Joanna Fabicka Joanna Jagiełło Joanna Łańcucka Joanna Marat Joanna Olczak - Ronikier Joanna Olech Joanna Sałyga Joanna Siedlecka Joanne K. Rowling Joao Silva Jodi Picoult John Flanagan John Green John Irving John R.R. Tolkien Jonathan Carroll Jonathan Safran Foer Joseph Conrad Joyce Carol Oates Judyta Watoła Juliusz Słowacki Jun'ichirō Tanizaki Karl Ove Knausgård Katarzyna Boni Katarzyna Grochola Katarzyna Michalak Katarzyna Pisarzewska Kawabata Yasunari Kazuo Ishiguro Kelle Hampton Ken Kesey Kornel Makuszyński Krystian Głuszko Kurt Vonnnegut Larry McMurtry Lars Saabye Christensen Lauren DeStefano Lauren Oliver Lew Tołstoj Lisa See Liza Klaussmann Maciej Wasielewski Maciej Wojtyszko Magda Szabo Magdalena Tulli Maggie O'Farrel Majgull Axelsson Małgorzata Gutowska - Adamczyk Małgorzata Musierowicz Małgorzata Niemczyńska Małgorzata Warda Marcin Michalski Marcin Szczygielski Marcin Wroński Marek Harny Marek Hłasko Maria Ulatowska Marika Cobbold Mariusz Szczygieł Mariusz Ziomecki Mark Haddon Marta Kisiel Mathias Malzieu Mats Strandberg Matthew Quick Melchior Wańkowicz Michaił Bułhakow Milan Kundera Mira Michałowska (Maria Zientarowa) Natalia Rolleczek Nicholas Evans Olga Tokarczuk Olgierd Świerzewski Oriana Fallaci Patti Smith Paulina Wilk Paullina Simons Pavol Rankov Pierre Lemaitre Piotr Adamczyk Rafał Kosik Richard Lourie Rosamund Lupton Roy Jacobsen Ryszard Kapuściński Sabina Czupryńska Sara Bergmark Elfgren Sarah Lotz Serhij Żadan Siergiej Łukjanienko Sławomir Mrożek Stanisław Dygat Stanisław Ignacy Witkiewicz Stanisław Lem Sue Monk Kidd Suzanne Collins Sylvia Plath Szczepan Twardoch Tadeusz Konwicki Terry Pratchett Tomasz Lem Tore Renberg Tove Jansson Trygve Gulbranssen Umberto Eco Vanessa Diffenbaugh Virginia C. Andrews Vladimir Nabokov Wiech William Shakespeare William Styron Wioletta Grzegorzewska Wit Szostak Witold Gombrowicz Wladimir Sorokin Wojciech Tochman Zofia Chądzyńska Zofia Lorentz Zofia Posmysz

Popularne posty

O mnie

Moje zdjęcie
Nie lubię kawy na wynos: zawsze się oparzę i obleję. Maniakalnie oglądam "Ranczo" i jeszcze "Brzydulę".Uwielbiam zimę. I wiosnę. I jesień. I deszcz. Lubię ludzi. Kocham zwierzęta. Czytam, więc wmawiam sobie, że myślę.