Wszyscy chcemy być lubiani i aprobowani, ale u osób neurotycznych zależność od uczuć lub aprobaty jest nieproporcjonalna w stosunku do rzeczywistej wagi, jaką inni przywiązują do tego w życiu. Chociaż wszyscy chcemy być lubiani przez osoby, które sami darzymy sympatią, to u neurotyków występuje niezróżnicowane pragnienie aprobaty lub uczucia, niezależnie od tego, czy lubią daną osobę i czy jej ocena ma dla nich jakiekolwiek znaczenie. *
Neurotyk często przyjmuje jako mechanizm obronny zachowanie "nie zależy mi". Chowanie się w siebie, ucieczkę mentalną. Często ma niską samoocenę i jest bardzo przewrażliwiony na swoim punkcie. Podłoże tego typu osobowości ma swoje źródła w kulturze, w wychowaniu, w podatnym na nerwice charakterze. Być może u Mrożka zawiniła wojna, rozłąka z matką, której szukali wraz z ojcem, milcząca wędrówka z tym ostatnim, która wpłynęła na styl myślenia? I tę odwieczną postawę milczącego, trudnego we współżyciu człowieka? Być może.
Małgorzata Niemczyńska zaczyna swoją opowieść o Mrożku i jego striptizie w dość niekonwencjonalny sposób, bowiem od udaru jaki przeżył dramaturg w 2002 roku, którego skutkiem była afazja, czyli dosłownie, utrata zdolności mówienia. Terapia jaką wtedy odbył zaowocowała napisaną z trudem autobiografią Baltazar, w której jednak autor myli parę istotnych faktów, miesza daty. Ważność tej pozycji zasadza się wszak na tym, że jest owocem niezwykłego wysiłku, dowodem skuteczności terapii, swoistym sukcesem, jaki wtedy odniósł Mrożek. Jednakże cóż, właśnie wtedy Mrożek tak naprawdę przestaje już pisać. Zaczyna zatem swoisty striptiz mentalny - odsłanianie kolejnych kart ze swojego życiorysu poprzez publikacje listów, oraz decydując się na wydanie dzienników. Po raz pierwszy tak naprawdę Mrożek odsłania się niemalże całkowicie.
W książce Niemczyńskiej poznajemy biografię autora słynnego Tanga poprzez miejsca i ludzi, z jakimi był związany. Miejsca to Kraina dzieciństwa, czyli rodzinny Borzęcin, w którym Mrożek przyszedł na świat i gdzie odkrył bogactwo książek, gdy na początku okupacji został siłą rzeczy zamknięty w czterech ścianach domu. To Kraków, czyli Dom Literatów, gdzie Mrożek żył dość biednie, skąpo, ale niewątpliwie wesoło biorąc pod uwagę świetne towarzystwo w jakim przyszło mu wtedy koegzystować i słynne anegdoty o pilnowaniu toalety, czy nałogu Gałczyńskiego. To Chiavari, czyli pierwsze emigracyjne przypadki na Riwierze Włoskiej i najbardziej płodny twórczo okres, bo w końcu to właśnie wtedy powstało Tango i inne najbardziej rozpoznawalne utwory. To wreszcie Paryż, Meksyk i nareszcie Nowa Polska, gdy po latach Mrożek wróci do kraju wraz z drugą żoną i odkryje w sobie po raz kolejny obcość wobec miejsca, które obcym teoretycznie być nie powinno. Ludźmi są przyjaciele i rodzina, wszyscy, którzy mieli bodaj drobny wpływ na jego życie, jak poeta i mentor Adam Włodek, czy podziwiany i nienawidzony jednocześnie, bo ciągle lepszy Witold Gombrowicz, ale także ci, którzy stali mu się bliscy i ważni, jak pierwsza żona Mara, druga żona Susana, czy najbliższy mu kolega (bo przyjaciel, to chyba zbyt duże słowo) Stanisław Lem, z którym w korespondencji dawał upust swojemu pesymizmowi i złośliwości wobec innych kolegów literatów.
Z tych obrazów, fragmentów, listów wyłania się naprawdę trudna postać. Mrożek to człowiek milczący. Nie odzywa się, nie komentuje, nie ma zbyt wiele do powiedzenia. Czasem skomentuje coś gestem. Jest trudnym mężem. Wymaga by to nim się zajmowano, jemu poświęcano czas, w zamian dając raczej niewiele. Opisując śmierć Mary skupia się na otoczeniu, detalach jej wyglądu, dopiero potem znajduje w sobie emocje związane z żalem. Jest zamknięty w sobie, skupiony na sobie. Właściwie jest wrażenie, że jemu wystarczy on sam. Mrożek Sławomir dla Sławomira Mrożka to postać kluczowa. Nie da się polubić Mrożka tak jak można polubić książkę o Mrożku, czy książki Mrożka. Ot, niezwykła zagadka, którą z przyjemnością chciałoby się rozwiązywać nieco dłużej, niż opowieść zawarta w tej publikacji.
Mrożek. Striptiz neurotyka to naprawdę ciekawa pozycja, choć nie pozbawiona wad. Chwilami wydaje się, że została przygotowana w pośpiechu, miejscami zapisana zbyt drobiazgowo jeśli chodzi o pewne postaci z kręgu znajomych Mrożka, z kolei zostawiając niewiele miejsca dla samego Mrożka. A przecież dla neurotyka to niezwykłe uchybienie. Powinno być więcej Mrożka w Mrożku. Striptizie neurotyka. Ważne jest jednak to, że to lektura również w przystępny sposób przybliżająca sylwetkę pisarza, było nie było, trudnego i mrukliwego w obyciu człowieka. Pokazuje co i jak wpływało na jego osobowość, jak pierwsze doświadczenia mogły wpłynąć na taki styl postrzegania świata, jak emigracja zmieniała w nim poczucie wyobcowania, poczucia przepaści, którą nabył podczas wojny, którego to uczucia nie pozbył się do końca. Przy tym autorka ma lekkość pióra, która sprawia, że nawet przy paru zastrzeżeniach warto polecać tę lekturę. Szczególnie, że całości dopełnia ciekawy wywiad z bohaterem powieści, w którym można się jeszcze dopatrzyć śladów przebytej afazji, ale również niezłomności, by z nią wygrać.
Mrożek. Striptiz neurotyka, Małgorzata I. Niemczyńska, Agora SA, Warszawa 2013
* str. 35, z: Neurotyczna osobowość naszych czasów, Karen Horney, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2011
Z dużym zainteresowaniem przeczytałam twój post. Nie znam Mrożka ani jako pisarza ani jako człowieka. Toteż zaciekawiło mnie to co Ty napisałaś. Nie wiem czy będę czytać książkę. Jeżeli będą mieć w bibliotece.
OdpowiedzUsuńA propos miejsca urodzenia Mrozka. Mieszkam w tym samym powiecie i kiedyś, gdy pracowałam przez jakiś czas dojeżdżałam do Borzęcina. Czas spędzony w autobusie, a było to w początku lat 80-tych poświęciłam na ponowne przeczytanie "Krystyny córki Lawransa."
Natanno, dziękuję, bardzo mi miło.
UsuńNie mogę powiedzieć, żebym była jakąś specjalną znawczynią Mrożka. Pamiętam, że zaczytywałam się w "Weselu w Atomicach" (ewidentny wpływ Lema), czy w "Słoniu", bo szalenie podobał mi się język Mrożka. To samo było z "Tangiem", ale to nie są lektury typowo lekkie, łatwe i przyjemne, stąd rozumiem, że można wcale ich nie znać.
O, proszę, mały ten świat :) Sama również doceniam czas spędzany na dojazdach, dzięki temu mam okazję do czytania bez żadnych wyrzutów sumienia :) "Krystynę.." kiedyś zaczęłam czytać, ale po kolejnym porodzie musiałam odłożyć na bok. Nie mogłam jakoś spokojnie tego czytać..
Kolejny przykład twórcy, który choć słynął z zabawnych, groteskowych utworów, sam bynajmniej nie był wiecznie roześmianą duszą towarzystwa. Z fragmentów dziennika, które miałam okazję przeczytać, też wyłania się wewnętrznie zagmatwana, melancholijna postać.
OdpowiedzUsuńZgadza się, kolejna trudna osobowość. Swoją drogą, można by przeprowadzić swego rodzaju badanie, na ile wpływ ma właśnie taka a nie inna osobowość na wartościowość dzieła. Ciekawe, czy by się nie okazało, że raczej normalny w obyciu artysta stwarza jedynie słabe dzieła, które nie zapisują się w historii literatury jako arcydzieła.. Hm..Ot, kolejna ciekawostka. Zdaje się, że nawet łączono geniusz ze swego rodzaju szaleństwem, jako związek niemalże konieczny.. Ale musiałabym o tym więcej poczytać :)
UsuńWidzę, że wymiana zdań z Anią zwabiła Muzę :)
OdpowiedzUsuńA tak, podziałało jak natchnienie. Nie masz to jak wymiana zdań z innym molem książkowym :)
UsuńZastanowiło mnie, że siostra prawie nie istniała w jego życiu. Że mógł być skonfliktowany z ojcem - rozumiem, ale dlaczego siostra została prawie wyparta? Ciekawe, czy znajdzie się wnikliwy biograf, który rzuci światło na to zagadnienie.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję bez bicia, że mi również postać jego siostry umknęła! ;( Może Niemczyńska zdecyduje się jednak trochę poprawić swoje dzieło, a przy okazji dopełnić luki? Kto wie? Myślę, że z tego mogłaby powstać całkiem niezła monografia, gdyby nad tym dłużej popracować. Ale jestem przekonana, że na rynku wydawniczym pojawi się jeszcze kilka biografii Mrożka, więc kto wie, może doczekamy się wyjaśnienia..
UsuńMam nadzieję, że biografia kiedyś powstanie, choć pewnie nieprędko, bo jednak wymaga wielkiego nakładu pracy. Ciekawi mnie, jaki inne publikacje nt. Mrożka pojawią się na rynku, w Przekroju czytałam artykuł chłopaka, który na krótko przed śmiercią pisarza stał się czymś w rodzaju sekretarza. Namówił Mrożka na zdjęcia - b. ciekawe.
UsuńNakładu pracy, badań, tak, tak, to wymaga czasu. Wydaje mi się, że nie można ot tak machnąć biografii.. A już szczególnie tak bogatej! Z tym namówieniem Mrożka na zdjęcia było też coś u Niemczyńskiej - seria ciekawych portretów, milczącego, idącego ot tak przed siebie Mrożka. Też jestem ciekawa relacji tego chłopaka. Trzeba by zdobyć ten artykuł :)
UsuńZajawka tu: http://www.przekroj.pl/artykul/1041436.html
UsuńNumer mam w domu, jeśli masz ochotę na skan, daj proszę znać.
Aniu, dziękuję! Skan nawet chętnie, ale nie chciałabym Cię kłopotać..
UsuńJuż poszedł.;)
UsuńDziękuję! Właśnie sobie podczytuję :D może nikt nie zauważy, że przerwałam czynności biurowe na rzecz artykułu :)
UsuńZa mało Mrożka w Mrożku... znowu wychodzą Twoje psychologiczne umiejętności:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) i również pozdrawiam :-)
UsuńBardzo mi się podobała, począwszy od złożenia, poprzez treść.
OdpowiedzUsuńI wiesz co? Ja przez nią zakochałam się w Mrożku, mimo początkowych oporów. Ciekawie się toczą losy czytelnika ;-)
Usuń