poniedziałek, 12 maja 2014

"Nowe- stare" opowiadania Alice Munro. "Księżyce Jowisza"

  O Alice Munro zrobiło się głośno już jakiś czas temu. Takiej ilości pochwał jaką się obdarza jej prozę, na dodatek tak zgodnym chórem wśród osób o różnorodnych zainteresowaniach czytelniczych, dawno nie obserwowałam. A, że opowiadań to ja nie lubię, to i zainteresowanie z mojej strony było umiarkowane. Chłodne dość rzekłabym. Skusiłam się z ciekawości i z przypadku - ponieważ się trafiło, że Wydawnictwo Literackie planuje wydać 21 maja tomik opowiadań z 1982 roku, a więc ledwie dwa lata ode mnie młodszych, a że książkę mogłam dostać w ramach współpracy za darmo, to przyznaję, skorzystałam. Po lekturze rozumiem już zachwyty nad piórem Munro, ale też podtrzymuję moją niechęć do samego gatunku. Tomik Księżyce Jowisza jest największym dowodem na to, jakim "złem" czytelniczym są opowiadania.



  Zawarte w Księżycach Jowisza opowiadania oscylują głównie wokół tematyki przemijalności, miłości i zdrady. Jedno z drugim wydaje się w świecie fabularnym Munro nierozerwalnie ze sobą związane. Podejście bohaterów do miłości jest ukazane jako lekkie i niezobowiązujące z jednej strony, by jednocześnie boleśnie cierpieć i szaleć z emocji ze strony drugiej. Na zewnątrz ukazywana jest tendencja do pobłażania głupstwom, jakie ludzie sobie nawzajem mówią, by w środku kipieć od emocji z powodu wypowiedzianych słów. Są w związku z tym trochę mi bliscy i trochę mi obcy, coś jak dawny znajomy sprzed lat, z którym niegdyś spędziło się wiele wspaniałych chwil, a którego po latach naprawdę ciężko rozpoznać w tym innym, obcym już człowieku. To, co jest wspaniałe w pisarstwie Munro to melodia narracji, to łatwość we wprowadzeniu w specyficzny klimat małych miasteczek, farm, dawnych i minionych już zwyczajów domowych, to lekkość pióra i naturalność w przeskakiwaniu w czasie. Płynność w zmianie miejsca, czasu i w doświadczeniu bohaterów. Są oni najpierw młodzi, popełniają swoje życiowe błędy, by po chwili zostać przedstawionymi już w wieku dojrzałym, z pełnym bagażem doświadczeń i podsumowań, jak owe błędy wpłynęły na ich losy. Lub odwrotnie, są ludźmi w wieku już starszym, ale ciągle pełni energii, by zajmować się i sobą i innymi. Nieodmiennie wywołują zainteresowanie, szczególnie pewne historie dygresyjne chwilami potraktowane po macoszemu, bądź jakieś zdarzenia poboczne, nieistotne dla całości fabuły, po czym czytelnik pragnie dowiedzieć się o nich więcej i nagle następuje to, czego nie znoszę w opowiadaniach: fabuła się kończy, przechodzimy do następnej historii.

  Kobiety w tych opowiadaniach mają zaskakującą mieszankę cech charakterów. Przede wszystkim dużo starają się udawać, grać, a jednocześnie nie są w stanie do końca ukryć tego, co się z nimi dzieje. Zgadzają się na romanse, na drugorzędne role w związkach, na brak szacunku, na dialogi pozbawione sensu, błąkając się jedynie po powierzchni tematu, bez mówienia wprost o tym, co się myśli i czuje. Są pozornie chłodne i zgadzające się na bycie kimś nieważnym dla ważnego dla nich mężczyzny. Lekko podchodzą do tematu związku, by po jego rozpadzie tracić czas na obsesyjne rozmyślania o byłym mężczyźnie. A jednocześnie mają w sobie przekonanie, że doskonale się przyjrzały zarówno całemu związkowi, jak i swojemu zachowaniu, nieświadome tego, że za dużo skupiały się na pozorach, a za mało na istocie rzeczy - rozmawianiu, poznawaniu się, dzieleniu myślami. W efekcie wszystkie są nieszczęśliwe, nawet gdy ostatecznie uda się im wyjść za mąż, założyć rodziny i prowadzić teoretycznie satysfakcjonujące je życie.

  Nie wiem, jakie są najnowsze opowiadania Munro, ale większość tych zawartych w zbiorze Księżyce Jowisza wywołuje wrażenie urywania w trakcie ich pisania, co jest zniechęcające do opowiadań, potwierdzające, że to gatunek zdecydowanie nie dla mnie. Problem jednak w tym, że widzę w prozie Munro niesamowite, choć niewątpliwie nieoszlifowane, diamenty literackie. Jej proza, gdy się rozpędza, nabiera rumieńców, mogłaby konkurować z Iris Murdoch, czy Joyce Carol Oates. Bywa podobnie cyniczna, chłodna, ironiczna i na wskroś przenikająca ludzkie emocje. I równie fenomenalnie napisana. Dlatego mimo wszystko sądzę, że pewnie będę jeszcze czytać utwory autorstwa Alice Munro, chociażby z samej ciekawości, jakie są one aktualnie, czy różnią się od tych sprzed trzydziestu lat, czy autorka podtrzymuje swój styl i rodzaj zakończenia. Polecam na pewno każdemu, kto jest podobnie jak ja zaintrygowany, o co chodzi z tym fenomenem Alice Munro, ale zdecydowanie odradzam przeciwnikom opowiadań. Przy lekturze tego tomu tylko się utwierdzicie w przekonaniu, że to najmniej interesujący gatunek literacki. A mimo wszystko sądzę, że byłoby szkoda.




Księżyce Jowisza, Alice Munro, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2014

4 komentarze:

  1. Też mam problem z opowiadaniami, za szybko się kończą, nie potrafię na dobre "wejść" w historię, szybko zapominam, o czym były. Czytałam dwie książki Munro i wrażenia miałam bardzo podobne do Twoich. Może poleciłabym Ci "Za kogo ty się uważasz?", bo tam te opowiadania układają się w jedną całość i wszystkie mówią o tej samej bohaterce na przestrzeni lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, szybko się kończą, nie pozwalają dobrze przyjrzeć się bohaterom i już, koniec. Cieszę się, że nie jestem sama z tymi wrażeniami :-) Pewnie sięgnę po zbiór "Za kogo się uważasz?", bo zachęcasz samym tym, że opowiadania składają się w jedną całość, więc to daje już lepsze wrażenie, że będzie lepiej :-)

      Usuń
  2. Czytałam dwa zbiory opowiadań Munro i szczerze mówiąc pierwszy (starszy, debiutancki) podobał mi się o wiele bardziej. Być może również ze względu na tematykę, bo nie przepadam za miłością, związkami, rozstaniami i tego typu rozterkami bohaterów ;) W każdym razie sięgając po nowszy zbiór miałam nadzieję na więcej, a się rozczarowałam. I na razie już nie mam ochoty sprawdzać dalej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli to wcale nie musi być tak, że im nowsze tym lepsze? Szkoda. Ale jeszcze dam szansę autorce, żeby nie rezygnować tylko po jednym tytule. Jak i drugi okaże się niewypałem to chyba, podobnie jak Ty, już sobie daruję..

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz, cenię sobie każdą uwagę odnośnie wpisu i jego zawartości.

Uprzejmie proszę o nieskładanie mi życzeń świątecznych, ponieważ ich nie obchodzę.

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Autorzy

A.S.Byatt Adam Bahdaj Adriana Szymańska Agata Tuszyńska Agatha Christie Agnieszka Jucewicz Agnieszka Topornicka Agnieszka Wolny-Hamkało Alan Bradley Albert Camus Aldona Bognar Alice Hoffman Alice Munro Alice Walker Alona Kimchi Andrew Mayne; tajemnica Andrzej Dybczak Andrzej Markowski Andrzej Stasiuk Ann Patchett Anna Fryczkowska Anna Janko Anna Kamińska Anna Klejznerowicz Anne Applebaum Anne B. Ragde Anton Czechow Antoni Libera Asa Larsson Augusten Burroughs Ayad Akhtar Barbara Kosmowska Bob Woodward Boel Westin Borys Pasternak Bruno Schulz Carl Bernstein Carol Rifka Brunt Carolyn Jess- Cooke Charlotte Rogan Christopher Wilson Colette Dariusz Kortko David Nicholls Diane Chamberlain Dmitrij Bogosławski Dorota Masłowska Edgar Laurence Doctorow Eduardo Mendoza Egon Erwin Kisch Eleanor Catton Elif Shafak Elżbieta Cherezińska Emma Larkin Eshkol Nevo Ewa Formella Ewa Lach Francis Scott Fitzgerald Frank Herbert Franz Kafka Gabriel Garcia Marquez Gaja Grzegorzewska Greg Marinovich Grzegorz Sroczyński Guillaume Musso Gunnar Brandell Haruki Murakami Henry James Hermann Hesse Hiromi Kawakami Honore de Balzac Ignacy Karpowicz Igor Ostachowicz Ilona Maria Hilliges Ireneusz Iredyński Iris Murdoch Irvin Yalom Isaac Bashevis Singer Ivy Compton - Burnett Jacek Dehnel Jakub Ćwiek Jan Balabán Jan Miodek Jan Parandowski Jerome K. Jerome Jerzy Bralczyk Jerzy Krzysztoń Jerzy Pilch Jerzy Sosnowski Jerzy Stypułkowski Jerzy Szczygieł Joanna Bator Joanna Fabicka Joanna Jagiełło Joanna Łańcucka Joanna Marat Joanna Olczak - Ronikier Joanna Olech Joanna Sałyga Joanna Siedlecka Joanne K. Rowling Joao Silva Jodi Picoult John Flanagan John Green John Irving John R.R. Tolkien Jonathan Carroll Jonathan Safran Foer Joseph Conrad Joyce Carol Oates Judyta Watoła Juliusz Słowacki Jun'ichirō Tanizaki Karl Ove Knausgård Katarzyna Boni Katarzyna Grochola Katarzyna Michalak Katarzyna Pisarzewska Kawabata Yasunari Kazuo Ishiguro Kelle Hampton Ken Kesey Kornel Makuszyński Krystian Głuszko Kurt Vonnnegut Larry McMurtry Lars Saabye Christensen Lauren DeStefano Lauren Oliver Lew Tołstoj Lisa See Liza Klaussmann Maciej Wasielewski Maciej Wojtyszko Magda Szabo Magdalena Tulli Maggie O'Farrel Majgull Axelsson Małgorzata Gutowska - Adamczyk Małgorzata Musierowicz Małgorzata Niemczyńska Małgorzata Warda Marcin Michalski Marcin Szczygielski Marcin Wroński Marek Harny Marek Hłasko Maria Ulatowska Marika Cobbold Mariusz Szczygieł Mariusz Ziomecki Mark Haddon Marta Kisiel Mathias Malzieu Mats Strandberg Matthew Quick Melchior Wańkowicz Michaił Bułhakow Milan Kundera Mira Michałowska (Maria Zientarowa) Natalia Rolleczek Nicholas Evans Olga Tokarczuk Olgierd Świerzewski Oriana Fallaci Patti Smith Paulina Wilk Paullina Simons Pavol Rankov Pierre Lemaitre Piotr Adamczyk Rafał Kosik Richard Lourie Rosamund Lupton Roy Jacobsen Ryszard Kapuściński Sabina Czupryńska Sara Bergmark Elfgren Sarah Lotz Serhij Żadan Siergiej Łukjanienko Sławomir Mrożek Stanisław Dygat Stanisław Ignacy Witkiewicz Stanisław Lem Sue Monk Kidd Suzanne Collins Sylvia Plath Szczepan Twardoch Tadeusz Konwicki Terry Pratchett Tomasz Lem Tore Renberg Tove Jansson Trygve Gulbranssen Umberto Eco Vanessa Diffenbaugh Virginia C. Andrews Vladimir Nabokov Wiech William Shakespeare William Styron Wioletta Grzegorzewska Wit Szostak Witold Gombrowicz Wladimir Sorokin Wojciech Tochman Zofia Chądzyńska Zofia Lorentz Zofia Posmysz

Popularne posty

O mnie

Moje zdjęcie
Nie lubię kawy na wynos: zawsze się oparzę i obleję. Maniakalnie oglądam "Ranczo" i jeszcze "Brzydulę".Uwielbiam zimę. I wiosnę. I jesień. I deszcz. Lubię ludzi. Kocham zwierzęta. Czytam, więc wmawiam sobie, że myślę.