Głos góry jest opowieścią staruszka, jak sam siebie określa Shingo Ogata, choć myślę, że to określenie nieco na wyrost. Zaledwie sześćdziesięcioletni odbiera swój aktualny stan zdrowia i ducha, jako zmierzch własnego życia, tym bardziej, gdy tak często ostatnimi czasy jego znajomi rówieśnicy umierają. W związku z tym stanem i samopoczuciem, jak również z chwiejną pamięcią, Shingo uważniej obserwuje swoje otoczenie, oraz dziwne sny, jakie od jakiegoś czasu go nawiedzają. Dzięki temu mamy niezwykłą okazję przyjrzeć się typowej japońskiej rodzinie, z typowymi zwyczajami i zachowaniami. Czyli pełen obrazek patriarchalnego stylu japońskiej rodziny, gdzie kobieta, żona, podpisuje się pod listem pożegnalnym męża i idzie za nim popełnić samobójstwo, nawet jeśli sama nie chce już żegnać się z życiem.
Japonia drugiej połowy lat czterdziestych jest tu ukazana nieco podobnie jak u Kazuo Ishiguro, choć nie ma motywu wojennych rozrachunków. Jest raczej stan jaki pozostawiła po sobie wojna, jak na przykład trauma u syna Shingo, żołnierza, który przeżył i w związku z tym nie potrafi ułożyć sobie normalnego życia ze swoją żoną Kikuko, a zamiast tego żyje z kochanką, z kolei wojenną wdową, która nie może pogodzić się ze swoją stratą. Pojawia się w fabule też wątek obawy o przyszłość kraju w postaci przeczytanej w gazecie historii prawdopodobnie samobójstwa (zniknięcia) pewnej pary staruszków, która przeżyła już dwie wojny i nie chce patrzeć na to co się będzie działo dalej z ich krajem (Japonia była jeszcze pod Amerykańską okupacją w tym czasie). W fabule Głosu góry jednak kładzie się nacisk na relacje rodzinne, zawirowania, wynikające z podejmowanych decyzji oraz na przemijający bezlitośnie czas.
Shingo przez pryzmat zachowań syna i cichego cierpienia synowej, również ocenia własne małżeństwo i relacje ze swoją żoną Yasumi, z którą ożenił się niejako z poczucia obowiązku. Choć jak twierdzi, nigdy tego nie żałował. Tak naprawdę jednak kochał młodszą siostrę Yasumi, piękność w kontraście ze starszą siostrą i odrodzenia tej piękności najpierw oczekiwał we własnej córce, która jednak urodę odziedziczyła po matce, a później we wnuczkach. Osią całej fabuły jest dziwna, zażyła, ale bez żadnych dwuznaczności, relacja z synową, dla której Shingo ma o wiele więcej serdeczności i wyrozumiałości niż dla swojej córki.
W tej powieści czas płynie równomiernie, choć w jakiś osobliwy sposób, trochę jak w rzeczywistości, gdy przegapia się moment kiedy z lata zrobiła się jesień, a z jesieni zima. Powtórzenia pewnych wydarzeń dodatkowo oddają sposób funkcjonowania pamięci Shingo, co również uwidacznia parę urwanych scen, które czytelnik może wyreżyserować do końca w swojej wyobraźni, lub zostawić to jak opisał autor.
Gorzka, dość specyficzna, szczególnie gdy bliżej przyjrzeć się dialogom, relacjom rodzinnym, pytaniom o zakres odpowiedzialności rodzicielskiej za małżeństwa dzieci, jest to powieść osobliwa, choć krótka i mimo wszystko łatwa w odbiorze. Jednak jesień życia w jakiej znajduje się główny bohater ma w sobie sporą dawkę melancholii, która mimochodem wpływa na czytelnika. Za walory poznawcze, za dialogi, za sny jakie ma Shingo warta jest jednak takiej odrobiny czytelniczego poświęcenia. Choć, tu warto zaznaczyć, nie ma jasnego zamknięcia fabuły. Wydaje się takim wycinkiem z życia rodziny Ogata, którego tłem są zmiany pór roku, więdnięcie bądź kwitnienie przyrody, pojawianie się ptaków i innych zwierząt i fragmenty z życia innych, otaczających ich ludzi. Wycinek, do którego można samodzielnie wymyślić zakończenie.
Głos góry, Kawabata Yasunari, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1982
*str. 111- 112
cytat z nagłówka - str. 229
Ten cytat początkowy jest bardzo smutny. Współczuję ludziom którzy tylko takimi słwami mogą ocenić swoje małżeństwo. Ksiązki z tego właśnie powodu nie przeczytam-brzmi przygnębiająco.
OdpowiedzUsuńTeż współczuję, ale niestety, obserwuję więcej takich właśnie małżeństw. A książka, fakt, jest trochę przygnębiająca, ale też interesująco napisana. Jednak Ciebie nie namawiam, jest tak odległa od Twojego nurtu zainteresowań, że absolutnie rozumiem :)
UsuńJa właśnie wrzucam na tapetę "Groteskę" Natsuo Kirino. Zobaczymy co to za kryminał :)
UsuńO, jestem ciekawa! Bardzo :) Czekam na Twoje wrażenia :)
UsuńDokończę ksiązkę Sekuły i biorę się za Groteskę. Też jestem ciekawa japońskiego kryminału :)
UsuńJak się ogarnę z moimi lekturami to też sięgnę :) Oczywiście, jak już znajdę :) Ale i poszukiwania mają swój smaczek :)
UsuńTeż lubię polować.Najchętniej w antykwariacie. Ale allegro też może być :)
UsuńTeż chętniej w antykwariacie, ale nie zawsze mam na to czas, a Allegro jest dużo przystępniejsze i łatwiej szukać.
UsuńGroteska wgrana na czytnik, dzisiaj zaczynam :)
UsuńCiekawość moja jest coraz większa :)
Usuń„Głos góry” to książka, którą mam od dawna na liście do przeczytania. Piszesz o niej tak, że żałuję natychmiast, że nie mam jej na swojej półce.
OdpowiedzUsuńAleż mi się miło zrobiło :) dziękuję :) Przyznaję, że trochę musiałam pobuszować na Allegro, żeby ją znaleźć. W księgarniach jakoś trudniej o japońskie powieści..
UsuńJa tez scigam ja na Allegro, ale czesto mija sie z moim budzetem:D
UsuńWierze jednak, ze w koncu do mnie trafi.
Trzymam kciuki! Wczoraj wygrałam ważną dla mnie aukcję (pełne wydanie "Obłędu", nieocenzurowanego) więc wiem jak często długo i żmudnie się szuka. Ale jak się już znajdzie! Radość nie do opisania :)
UsuńZnajdzie - to czego się szuka i w przystępnej cenie - zapomniałam dodać :)
UsuńKrzyszton? Gratuluje zatem, wiem, jak bardzo lubisz tego pisarza.
UsuńWierze mocno w to, ze jak sie szuka, to sie znajduje:)
Tak, tak :) efekt półrocznych polowań - ceny były dla mnie zbyt wygórowane i wczoraj zdarzył się mały cud :)
UsuńTeż w to wierzę. Czasami tylko potrzeba więcej cierpliwości, z czym akurat u mnie nie jest najlepiej, ale ćwiczę :)
No i wychodzi moje roztrzepanie z radości - dziękuję! :)
UsuńAch, czyż małżeństwo nie jest obrzydliwym bagnem, które skrywa bez przerwy zło, jakie małżonkowie czynią sobie nawzajem?
OdpowiedzUsuńMałżeństwo jest takie, jakimi ludźmi są małżonkowie. A książka, choć gorzka, zapowiada się ciekawie. Niemniej po próbce Korei, na pewien czas mam dość Dalekiego Wschodu ;)
To zdanie to jedno z przemyśleń głównego bohatera. Zgadzam się i z nim i z Tobą. Z nim, bo widzę, jak wiele osób sięga po małżeństwo jak po cud, który odmieni współpartnera (typowo polskie chyba - on przestanie pić) i z czego właśnie często i gęsto rodzi się takie bagno. Co nie oznacza, że od początku było to intencją współmałżonków. I z Tobą bo tak, to dwoje ludzi uczyni z małżeństwa albo szczęśliwe wspólne życie, albo koszmar..
UsuńRozumiem, ale mimo to zachęcam, jeśli nie do tej, to chociaż do "Dwóch opowieści o miłości okrutnej" opisywanej przeze mnie dwa dni temu. Powiem Ci, że nawet jak na japońską się wyróżnia ;)
Jak do tej pory znam tylko jednego pisarza japońskiego Shuzaku Endo i jedną jego książkę, o której pisałam "Kobieta, którą porzuciłem" - doskonale ukazująca klimat Japonii po wojnie. Na jej podstawie tylko widać, jak bardzo się różnimy i jak ciekawym narodem są Japończycy. Książka należy do moich ulubionych, szczególnie jeden z niej cytat. Po tym co napisałaś od razu wiem, że również i ta książka przypadłaby mi do gustu. Poszukam jej.)
OdpowiedzUsuńŁadnie, znasz akurat takiego, którego ja nie znam! :) Zanotowane, poszukiwane, bo mnie zaintrygowałaś :) A różnice, oj, na prawie każdym kroku można je dostrzec, co właśnie na początku tak mnie zaintrygowało odnośnie Japonii. I w sumie nadal intryguje, bo styl pisania też mają dość odmienny :)
UsuńChoć cytat na wstępie jest mocno przygnębiający, to chętnie przeczytałabym tą książkę. Chyba też muszę zacząć eksplorować allegro, a nie tylko strony internetowe wydawnictw. Japonia i jej kultura pociągała mnie w jakiś sposób od dziecka. Pamiętam taki serial dokumentalny, który oglądałam mając może 9 lat.Ukazywał różne japońskie tradycje i zwyczaje, jak np. ceremonię parzenia herbaty. Koleżanki się dziwiły, że potrafię oglądać coś, co w ich oczach było nudne jak flaki z olejem. Na razie mam na koncie tylko jedną japońską książkę (:*), która urzekła mnie zupełnie innym klimatem niż książki z kultur zachodnich. Wierzę, że i ta opisywana w notce ma ten urok.
OdpowiedzUsuńTeż miałam taką fazę. Programy, książki, a nawet mangi, czyli komiksy. Zresztą, do tej pory mam ich całą półkę i sentyment nie pozwala nic z nimi zrobić, choć już dawno nie sięgałam ;) Eksplorowanie Allegro ma swoje plusy! Szczególnie, gdy jakaś pozycja jest dość nobliwa ;) Ja ciągle wiwatuję z powodu wczorajszej aukcji! :D :D
Usuń"Głos góry" ma również osobliwy urok, choć nie taki jak u Hiromi Kawakami, ale jest coś w stylu japońskich pisarzy, co jest stałym elementem.. Ta powolność, wewnętrzne przemyślenia i ciekawe dialogi :) Nie wiem czemu ale ciągle mi mało. No i "Głos góry" nadal chodzi mi po głowie. Dlatego na razie nie sięgam po inne książki :)
Brzmi bardzo interesująco, choć już na wstępie przytłacza klimatem, o którym piszesz. chciałabym się przy jakiejś okazji zapoznać z tą książką, Poczekam jednak na "nastrój na literaturę japońską", bo na razie apetyty ciągną mnie w inną stronę. W każdym razie gdy tylko apetyty zmienią kierunek, przyjdę do Ciebie z notesem w dłoni i wynotuję co lepsze kąski z Twoich lektur :)
OdpowiedzUsuńMyślałam ostatnio o Tobie i zastanawiałam się co u Ciebie bo jakoś długo się nie odzywałaś. Toteż fajnie, że się odezwałaś :D :D :D
UsuńPolecam Ci "Dwie opowieści o miłości okrutnej" - naprawdę interesująco napisane :) Ale jeszcze będzie trochę japońskiej literatury :)
Miałam potwornie męczące ostatnie dwa tygodnie i ledwo się trzymałam na nogach, więc nie znajdowałam sił na blog. Teraz odpadła mi jedna uczelnia, na drugiej jest mniej zajęć, i choć w teatrze robota się zwiększa, mam więcej czasu dla siebie :)
UsuńMuszę nadrobić przegapione posty. Ciekawe, jakie tam się smakołyki czytelnicze chowają.
O, zapamiętam i dzięki za polecenie! A na kolejne Pasieczne odsłony literatury japońskiej już się cieszę :)
Tak czułam, że coś na uczelni, w końcu okres egzaminacyjny, więc pewnie huk roboty. Ale fajnie, że już masz więcej czasu dla siebie :)
UsuńZajrzyj na poprzednie wpisy, bo jest też o Mamie Muminków ;)
Chcieć ;)
OdpowiedzUsuńO, ile ja chcieć.. ;P
UsuńZrozumiałam, że książka jest o samotności odczuwanej wśród rodziny...Zainrtrygowałaś mnie, chętnie przeczytam...
OdpowiedzUsuńDokładnie.. Polecam szczerze, bo jest i ciekawie napisana i prowadzi do ciekawych przemyśleń
Usuń