sobota, 30 listopada 2013

Lektury dzieciństwa. "Taja z Jaśminowej" Adriany Szymańskiej

Lektury okresu dzieciństwa mają niezwykły urok. Na mojej liście jest kilka stałych ulubieńców, których kartki swego czasu wertowałam namiętnie i z dużą regularnością. Do nich należy między innymi Taja z Jaśminowej Adriany Szymańskiej wydana pierwszy raz w 1988 roku. Taka "dziewczyńska", jak to mawiał mój brat cioteczny, choć on w ogóle uważał, że czytanie jest "dziewczyńskie". Taja jednak była dla mnie szczególna. W momencie lektury byłam tylko o rok starsza od bohaterki, przede mną były podobne zmiany, czyli przeprowadzka, miałyśmy rodzeństwo w zbliżonym wieku. Dlatego ta malutka książeczka miała dla mnie szczególne znaczenie wtedy, a i dziś sentyment z nią związany wcale nie uległ zmniejszeniu. Szczególnie, gdy patrzę na te pierwsze próby oznaczania własnych książek, a także, pierwsze próby ich katalogowania.


Gdy zobaczyłam pierwsze od 1988 roku wznowienie Tai, pięknie zresztą wydane przez wydawnictwo W.A.B w 2010, leżące w taniej książce w ilości kosmicznej, za całe 11 polskich złotych, zrobiło mi się smutno. W trzy lata po wydaniu tej książeczki zainteresowanie nią okazuje się być znikome. A przecież jest to naprawdę przemiła książka dla dzieci, która mogłaby również cieszyć oko rodzica przyjemnymi ilustracjami, czy to ze starej, czy to z nowej jej wersji.


Taja tak naprawdę ma na imię Natalia. Jej imię zmodyfikował malutki braciszek, Daszo, który zresztą również sobie zmienił imię, bo przecież jego prawdziwe to Adam. Po tacie, Adamie. Tata dla rozróżnienia więc jest Duży - to po to, by mama nie musiała wołać ich obu na raz, gdy będzie potrzebowała tylko jednego. Całą rodziną, wraz z babcią, mieszkają w ślicznym domku przy Jaśminowej 3. Taję cieszy przy Jaśminowej wszystko. Ogród pełen Dziwanów, dziadek Filip po sąsiedzku, kolega Michał, z którym często się droczy i oczywiście kochana rodzina, choć oni ciągle zajmują jej czas, podczas gdy w ogrodzie tyle się dzieje!

ilustracja z wersji z 1988, ilustrowała Katarzyna Gintowt
 Tańczące Świetliki śpiewają jej piosenki i zmuszają do poszukiwań, bo ciągle jej umykają. Słończyk bywa kapryśny i nie zawsze się pojawia, gdy Taja tego pragnie. Czasami, gdy pada dłużej niż jeden dzień tęskni za nim bardzo i dlatego się cieszy, gdy ponownie się pojawia. Oczywiście, wraz z pierwszymi promieniami słońca.

ilustracja z wersji 2010, ilustrowała Lucyna Talejko - Kwiatkowska
 Bo tak, Taja ma bujną wyobraźnię i to ona pomaga jej nie myśleć o zmianach, które są nieuchronne. Wyprowadzka z Jaśminowej to już tylko kwestia czasu. Mama ciągle mówi o nowym mieszkaniu, cieszy się, babcię też ta zmiana nastraja optymistycznie, gdyż duża wilgoć w domu przy Jaśminowej znacząco wpływa na jej samopoczucie. Daszy póki co jest wszystko jedno. A Taja nie wyobraża sobie innego życia niż tego przy Jaśminowej. Dziadek Filip znaczy dla niej bardzo wiele, a Michała też na pewno będzie jej brakować. Oprócz tego ogrodowe Dziwany, ściganie Rdenia, poszukiwania Galopka - tego nie da jej mieszkanie w nowym bloku. Dziewczynka jest więc zrozpaczona i postanawia, że zostanie sama przy Jaśminowej. Dopiero rozmowy z Dziadkiem Filipem pomogą jej zrozumieć, że pewne zmiany w życiu są konieczne, że należy szukać w nich pozytywnych stron, nie żałować tego, co mija, a witać nowe z ciekawością, bo nigdy nie wiadomo, co ono przyniesie. A wszystko co najważniejsze przecież Taja i tak zabierze ze sobą, w swoim sercu.

Dziadek Filip w starszej wersji
 Taja z Jaśminowej jak na lekturę dla dzieci przystało omawia parę ważnych spraw, ale przede wszystkim daje popis siły dziecięcej wyobraźni. Wszystko, co widzi Taja jest przesycone pięknem, ale też pokazujące, że zwykły promień słońca, zwykły deszcz, mogą być źródłem niesamowitych wyobrażeń. Nawet taka nudna czynność, jak pielenie grządek, może okazać się niezwykłą przygodą. Oczywiście jest to historia, która może już nie znajdywać swoich odbiorców. W świecie, gdzie wyobraźnię zastąpiły gotowe obrazy, a rozrywki dostarczają gadżety elektroniczne, taka bajeczka o zwykłej w sumie dziewczynce, z przeciętnymi, choć poetyckim marzeniami, może wydawać się nudna. A jednak sądzę, że świat dziecięcej wyobraźni aż tak bardzo się nie zmienił i dlatego mimo wszystko warto dawać dzieciom Taję do poczytania. W każdym razie moja bratanica na pewno dostanie swój egzemplarz, jak tylko osiągnie odpowiedni wiek. I liczę na jej spektakularny sukces, podobny do tego z jakim spotykają się aktualne lektury (w tej chwili mocno, ale też z dużą namiętnością, targane za nieszczęsne stronice).


Taja z Jaśminowej, Adriana Szymańska, Wydawnictwo "Alfa", Warszawa 1988
                                                             Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2010


34 komentarze:

  1. Nie wiem, jak to się stało, ale nie czytałam nigdy historii o Tai... I teraz żałuję strasznie, bo czuję, że mogłaby to być jedna z ulubionych książek mojego dzieciństwa :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, pewne lektury, nie przeczytane w dzieciństwie, już nie zyskają tego samego zachwytu w późniejszym okresie. Ale zawsze możesz kiedyś własnemu dziecku sprezentować :) Wspólna lektura też może być ciekawa :)

      Usuń
    2. Ja wiem doskonale, w momencie wydania byłam już po studiach więc miałam marne szanse na zapoznanie się z książką, nawet moja mała siostrzyczka miała już naście lat :) Ale to fantastycznie, kiedy człowiek może powrócić mentalnie w czas dzieciństwa (ileż to już razy obiecywałam sobie wrócić do Ani, czytanej swego czasu rok rocznie).

      Usuń
    3. W momencie wydania miałam 8 lat ;) ale muszę dodać, że podczas studiów miałam nawrót zainteresowania literaturą dziecięcą (i tak już mi zostało, jak widać ;D), który spowodował, że łapałam jakieś świeżynki wydawnicze ciekawa, co w "trawie piszczy" ;) A tu powrót do tej książki to czysty przypadek, bo też takie powroty sobie obiecywałam, tylko ciągle coś stawało na przeszkodzie ;) No i u mnie Ania była trochę później, bodaj jak miałam 11 lat ;)

      Usuń
    4. Kasia
      Chyba jednak sama przeczytam, bo dziecko, ze względu na płeć męską, mogłoby w pełni nie docenić walorów przygód rezolutnej dziewczynki :-)

      Guciamal
      Ja też miałam kiedyś taki czas, że każdego roku w wakacje czytałam cały cykl o Ani plus cykl o Emilce ;-) Chyba ze cztery lata z rzędu ;-) Ale to dawno było.

      Usuń
    5. O to wiesz, może wcale by i zainteresowała :-) u dzieci różnie z tym bywa, dość długo w końcu nie różnicują na płeć ;) Ten sam braciszek cioteczny, który uważał czytanie za dziewczyńskie swego czasu dziergał razem ze mną na szydełku ubranka dla lalek ;) Co dziś jest rzecz jasna wstydliwym wspomnieniem (dobrze, że tu nie zagląda).
      A z czytaniem Ani miałam podobnie jak i Ty i Guciamal ;) Też co jakiś czas czytałam cały cykl od nowa :)

      Usuń
    6. Kasia, ja też mam kuzyna, który w dzieciństwie czytał książki dla dziewczynek, ale nie miał wyjścia - robił to pod groźbą odseparowania od najciekawszych zabaw ;-)
      Myśle, że na fali popularności gender byłoby wręcz mile widziane podsuwanie "dziewczyńskich" książek chłopczykom ;-)

      Usuń
    7. O, tak szantażem niecnie zmuszać? Nieładnie ;-)
      Wiesz, może mnie ratuje brak wszelakich mediów (TV/radia), bo jakoś ani fala popularności, ani samo znaczenie owego gender (wdziałam dyskusję u Marlowa odnośnie książki Ingi Iwasiów - mogę tylko sparafrazować Marlowa: nie ogarniam gender) nadal nie dotarło do mnie ;-)

      Usuń
    8. To już wiem, czemu nie znam tej książki. W '88 JUŻ nie czytałem książek dla dzieci, a JESZCZE nie zacząłem ich czytać na nowo:) Starsza by chyba prychnęła pogardliwie, ale może dla Młodszej się nada.

      Usuń
    9. To się biedna autorka nie wstrzeliła w moment ;-)
      Dla Młodszej warto spróbować, tym bardziej, że cena aż kusi ;-)

      Usuń
    10. Treść to już wartość dodatkowa :P

      Usuń
    11. Tak, tak, cena jest najistotniejsza ;P

      Usuń
  2. Dziwne, wydaje mi się, że pamiętam obrazki z tej starszej wersji, ale zupełnie nie pamiętam historii. W dzieciństwie uwielbiałam takie książki i jest duże prawdopodobieństwo, że ją czytałam. Tylko dlaczego w ogóle tego nie pamiętam.
    Moja siostrzenica ma miesiąc, więc na książkach aktualnie się nie zna ;), ale nie mogę się doczekać, jak podrośnie na tyle, żebym mogła jej podsuwać historie takie jak ta:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, po latach można wcale zapomnieć historię, a obrazki czasami zostają gdzieś w pamięci. Też czekam aż bratanica nieco podrośnie (w tej chwili ma trochę ponad dwa latka), żeby ją ogłupiać ilością książek ;)

      Usuń
  3. U mnie też w tym wieku były próby katalogowania, też z numerkami. :) Może kiedyś zaprezentuję.
    Bardzo mnie cieszy, kiedy poeci piszą książki dla dzieci. Poczytałam trochę o pani Szymańskiej i okazuje się, że przyjaźniła się z Herbertem, który tak ładnie powiedział o jej twórczości: "Wiem tyle, że jest to świetny, dojrzały, soczysty i gorzki owoc. Poezja czuła i okrutna zarazem” .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie bym obejrzała Twoje pierwsze próby :-)
      Wrażliwość poety ma w sobie coś z wrażliwości dziecka. O przyjaźni z Herbertem nie wiedziałam (dziękuję!), a zatem nic również o tej pięknej wypowiedzi. Muszę się rozejrzeć za jej poezją, bo przyznaję, że nie znam zupełnie.

      Usuń
    2. A wiecie, że to jest dobry pomysł? Z pokazywaniem dziecięcych prób bibliotecznych :) Ja sobie masę książek zniszczyłem, bo stosowałem metody dość brutalne :P

      Usuń
    3. To teraz mnie zaintrygowałeś! Co robiłeś? Jakieś samodzielne pieczątki niszczące kartki? ;)

      Usuń
    4. Gorzej. Chociaż pieczątkę też miałem. Nie zostało mi wiele książek z tamtych czasów, ale spróbuję poszukać i udokumentować.

      Usuń
    5. Szukaj, szukaj :-) to może być faktycznie ciekawa prezentacja. Szczególnie, jeśli te próby miały tak spektakularne efekty ;)

      Usuń
    6. Były wstrząsającym połączeniem moich zdolności, nazwijmy to, literniczych oraz prymitywnych środków klejących dostępnych w ówczesnych sklepach papierniczych :P Może się kiedyś umówimy z Lirael na jakąś równoległą prezentację własnych osiągnięć?

      Usuń
    7. U mnie to są osiągnięcia bardzo proste, trzy koślawe literki i numerek, ale bardzo chętnie zademonstruję. :) W przyszłym tygodniu będę u rodziców, to wytypuję jakiś egzemplarz. :)

      Usuń
    8. Na niektórych moich najstarszych książkach kolejne próby zastosowania jakiegoś systemu bibliotecznego nawarstwiają się niczym na wykopaliskach. Niestety, dość starannie przy każdej nowej fazie zacierałem ślady po poprzedniej :(

      Usuń
    9. ~ ZWL
      Teraz, jak rozpaliłeś naszą wyobraźnię do czerwoności, nie ma wyjścia, musisz te książkowe wykopaliska zaprezentować publicznie! :)

      Usuń
    10. Prezentacja cudzych błędów młodości zawsze jest atrakcyjna :)

      Usuń
    11. Lirael
      U mnie to też raczej były prost próby, co najwyżej oznaczałam innym kolorem numerację :-) Ale też pamiętam, że zmieniałam system numeracji więc zdarzało się pokreślić, a jakże. Tyle, że miałam po prostu pokreślone pierwsze strony :)

      ZWL
      No jeśli się przejawiało w młodości takie dewastatorskie talenta ;) to trzeba je ogłosić światu :-)

      Usuń
    12. Ależ, ku przestrodze ogłosić! :)

      Usuń
  4. Nie znam tej historii. A swoją drogą, też lubię zaglądać do lektur z dzieciństwa i żal mi czasami, że w pewnym momencie niektóre rodzice rozdali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zaglądanie do lektur z dzieciństwa jest bardzo miłą czynnością. Przykre, że straciłaś swoje książki, ale kto wie, może to akurat te, do których wcale nie czułabyś sentymentu? ;-)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz, cenię sobie każdą uwagę odnośnie wpisu i jego zawartości.

Uprzejmie proszę o nieskładanie mi życzeń świątecznych, ponieważ ich nie obchodzę.

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Autorzy

A.S.Byatt Adam Bahdaj Adriana Szymańska Agata Tuszyńska Agatha Christie Agnieszka Jucewicz Agnieszka Topornicka Agnieszka Wolny-Hamkało Alan Bradley Albert Camus Aldona Bognar Alice Hoffman Alice Munro Alice Walker Alona Kimchi Andrew Mayne; tajemnica Andrzej Dybczak Andrzej Markowski Andrzej Stasiuk Ann Patchett Anna Fryczkowska Anna Janko Anna Kamińska Anna Klejznerowicz Anne Applebaum Anne B. Ragde Anton Czechow Antoni Libera Asa Larsson Augusten Burroughs Ayad Akhtar Barbara Kosmowska Bob Woodward Boel Westin Borys Pasternak Bruno Schulz Carl Bernstein Carol Rifka Brunt Carolyn Jess- Cooke Charlotte Rogan Christopher Wilson Colette Dariusz Kortko David Nicholls Diane Chamberlain Dmitrij Bogosławski Dorota Masłowska Edgar Laurence Doctorow Eduardo Mendoza Egon Erwin Kisch Eleanor Catton Elif Shafak Elżbieta Cherezińska Emma Larkin Eshkol Nevo Ewa Formella Ewa Lach Francis Scott Fitzgerald Frank Herbert Franz Kafka Gabriel Garcia Marquez Gaja Grzegorzewska Greg Marinovich Grzegorz Sroczyński Guillaume Musso Gunnar Brandell Haruki Murakami Henry James Hermann Hesse Hiromi Kawakami Honore de Balzac Ignacy Karpowicz Igor Ostachowicz Ilona Maria Hilliges Ireneusz Iredyński Iris Murdoch Irvin Yalom Isaac Bashevis Singer Ivy Compton - Burnett Jacek Dehnel Jakub Ćwiek Jan Balabán Jan Miodek Jan Parandowski Jerome K. Jerome Jerzy Bralczyk Jerzy Krzysztoń Jerzy Pilch Jerzy Sosnowski Jerzy Stypułkowski Jerzy Szczygieł Joanna Bator Joanna Fabicka Joanna Jagiełło Joanna Łańcucka Joanna Marat Joanna Olczak - Ronikier Joanna Olech Joanna Sałyga Joanna Siedlecka Joanne K. Rowling Joao Silva Jodi Picoult John Flanagan John Green John Irving John R.R. Tolkien Jonathan Carroll Jonathan Safran Foer Joseph Conrad Joyce Carol Oates Judyta Watoła Juliusz Słowacki Jun'ichirō Tanizaki Karl Ove Knausgård Katarzyna Boni Katarzyna Grochola Katarzyna Michalak Katarzyna Pisarzewska Kawabata Yasunari Kazuo Ishiguro Kelle Hampton Ken Kesey Kornel Makuszyński Krystian Głuszko Kurt Vonnnegut Larry McMurtry Lars Saabye Christensen Lauren DeStefano Lauren Oliver Lew Tołstoj Lisa See Liza Klaussmann Maciej Wasielewski Maciej Wojtyszko Magda Szabo Magdalena Tulli Maggie O'Farrel Majgull Axelsson Małgorzata Gutowska - Adamczyk Małgorzata Musierowicz Małgorzata Niemczyńska Małgorzata Warda Marcin Michalski Marcin Szczygielski Marcin Wroński Marek Harny Marek Hłasko Maria Ulatowska Marika Cobbold Mariusz Szczygieł Mariusz Ziomecki Mark Haddon Marta Kisiel Mathias Malzieu Mats Strandberg Matthew Quick Melchior Wańkowicz Michaił Bułhakow Milan Kundera Mira Michałowska (Maria Zientarowa) Natalia Rolleczek Nicholas Evans Olga Tokarczuk Olgierd Świerzewski Oriana Fallaci Patti Smith Paulina Wilk Paullina Simons Pavol Rankov Pierre Lemaitre Piotr Adamczyk Rafał Kosik Richard Lourie Rosamund Lupton Roy Jacobsen Ryszard Kapuściński Sabina Czupryńska Sara Bergmark Elfgren Sarah Lotz Serhij Żadan Siergiej Łukjanienko Sławomir Mrożek Stanisław Dygat Stanisław Ignacy Witkiewicz Stanisław Lem Sue Monk Kidd Suzanne Collins Sylvia Plath Szczepan Twardoch Tadeusz Konwicki Terry Pratchett Tomasz Lem Tore Renberg Tove Jansson Trygve Gulbranssen Umberto Eco Vanessa Diffenbaugh Virginia C. Andrews Vladimir Nabokov Wiech William Shakespeare William Styron Wioletta Grzegorzewska Wit Szostak Witold Gombrowicz Wladimir Sorokin Wojciech Tochman Zofia Chądzyńska Zofia Lorentz Zofia Posmysz

Popularne posty

O mnie

Moje zdjęcie
Nie lubię kawy na wynos: zawsze się oparzę i obleję. Maniakalnie oglądam "Ranczo" i jeszcze "Brzydulę".Uwielbiam zimę. I wiosnę. I jesień. I deszcz. Lubię ludzi. Kocham zwierzęta. Czytam, więc wmawiam sobie, że myślę.