niedziela, 4 maja 2014

Bilans dwulatka, czyli czas kończyć, ze statusem początkującej blogerki

  Otóż drugiego maja minęły dwa lata odkąd jestem na blogspocie. Wcześniejsze próby blogowania przez inne portale nie odniosły skutku, dopiero tutaj przyznaję, spodobało mi się na tyle, by zostać na dłużej. Zaczynałam nieśmiało i skromnie, z nie do końca sprecyzowanym tematycznie wpisem, stęskniona za Afryką, z której wówczas niedawno wróciłam. To było dla mnie zupełnie nowe doświadczenie - ja, domatorka, na dodatek przed wyjazdem szalenie zdenerwowana na samą myśl o dwunastogodzinnym locie, nagle zatęskniłam i chciałam wrócić. Nie radziłam sobie z uczuciami, zaczęłam je przelewać na bloga. Skromnie w sumie, bo też zbytnio wylewna nigdy nie byłam. Tak wiem, o książkach piszę bardzo wylewnie, ale w kwestii uczuć wobec książek również skromna nigdy nie byłam.


 Zaczęło się to wszystko z jedną czytelniczką, która na szczęście nie zniechęciła się dotąd do mojej pisaniny, co poświadcza, że przynajmniej nie piszę gorzej, a skończyło, jeśli można mówić o jakimś końcu, a przynajmniej mecie, do której aktualnie dotarłam, na przemiłych czytelnikach w ilości co najmniej kilku. Co jest dla mnie niebywałym sukcesem, bowiem byłam przekonana, że na tej jednej czytelniczce poprzestanę. Pisałam na początku raczej mdło i letnio, bez odwagi na pisanie z większą swobodą, większym krytycyzmem, by powoli uczyć się, zmieniać, ale też dojrzewać w pewien sposób czytelniczo, między innymi dzięki wspaniałym kolegom i koleżankom blogerom, którzy często podsuwają mi same smakowite lektury do czytania. Ostatecznie okazałam się istotą bardziej społeczną niż samą siebie o to podejrzewałam i myślę, że tę świadomość również zawdzięczam blogowaniu. Ewentualnie możemy przyjąć za słuszną tezę, że nie mam kręgosłupa i jestem bardzo wpływowa ;-)


  Dwa lata pisania to w moim przypadku 330 opublikowanych postów, to czytelnicza miłość mojego życia czyli Jerzy Krzysztoń, to zmiana upodobań tematycznych i mnóstwo nowych pisarzy, którzy weszli na stałe do mojego kanonu lektur. To blogowaniu zawdzięczam to, że poznałam książki Marcina Szczygielskiego, Marty Kisiel, Ryszarda Kapuścińskiego, Iris Murdoch, Anne B. Radge, zainteresowałam się reportażem, zakochałam w Mrożku, po tym jak Agora zaintrygowała mnie wydaną przez siebie biografią, zasmakowałam w teatrze po tym jak dzięki portalowi W24 miałam przyjemność otrzymywać darmowe bilety i choć współpracę z portalem zakończyłam, to mania teatralna rozrosła się do wielkości zbliżonej tej książkowej. Dzięki blogowaniu poznałam wspaniałe osoby, nie tylko wirtualnie, ale również realnie i wiem, że z przyjemnością będę kontynuować ten niecny proceder ;-) i poznawać więcej osób, z którymi spotykam się w komentarzach, bądź na ich blogach. Dzięki blogowaniu też odważyłam się na swoje pierwsze w życiu spotkanie z autorką, a dokładnie Martą Kisiel i było to rewelacyjne doświadczenie. To jest niesamowite jak jedno małe miejsce w sieci, dość anonimowe i początkowo niezgrabne staje się miejscem spotkań, dyskusji i zalążkiem nowych znajomości. 

  Dość jednak tego przynudzania. Bo właściwie to chciałam powiedzieć jedno, a jak zwykle wyszedł słowotok, co z kolei potwierdza, że skończyłam ze skromnością. Otóż naprawdę się cieszę, że znalazłam takie szczególne miejsce i naprawdę się cieszę, że mnie czytacie.

Dziękuję.

Bruno miał się zająć tematem prezentów z tej okazji:
ponieważ jednak ma dość monotematyczny gust musi się zakończyć na dobrych chęciach. Ale uwierzcie, samo dostarczenie takiej ilości na raz to naprawdę dowód szczerych intencji :-)

49 komentarzy:

  1. Nie Kasiu, to ja dziekuje, bo zagladam tutaj z wciaz rosnaca przyjemnoscia. Podziwiam Twoje lektury i sposob, w jaki o nich opowiadasz.
    Teksty o Krzysztoniu czytalam po kilka razy, co zaowocowalo oczywiscie jego ksiazkami na mojej polce. Jeszcze nie odwazylam sie ich czytac, ale powoli do tego dojrzewam.

    Wszystkiego dobrego na kolejne lata!
    "Moja Pasieka" jest jednym z moich ulubionych miejsc w sieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję! Za miłe słowa, za czytanie, za Krzysztonia na półkach! Właśnie odkrywam nowe odcienie znaczeń do zwrotu "wzruszać się" :* :-)

      Usuń
    2. E tam, e tam!
      Ja sie wzruszam, gdy patrze na Twoje wielgachne psisko :)

      Usuń
    3. O nie takie e tam :)
      Patrząc na niego łatwo się wzruszać. Taki wielki a taki pieszczoch i kochany piesek, że czasami aż się zastanawiam czy on nie ma zbyt wielu ludzkich cech ;-) albo może tak chcę je w nim widzieć :-)

      Usuń
  2. No co za haniebne spóźnienie! Mogliśmy świętować od piątku, a tak to co? Jutro do pracy mus wstać 5.45 :( Wielkie gratulacje i życzenia wytrwałości!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt spóźnienie haniebne za co się kajam i przepraszam. I dziekuję! Od siebie dodam, że budzik bezczelnie planuje mnie obudzić o 5;00 a tu jeszcze ciężka praca nad tekstem o "Dożywociu" trwa, bo mnie ktoś poganiał wczoraj :P ;)

      Usuń
    2. Poganiał? No coś takiego. To nie ludzie – to wilki!
      Ale pracuj, pracuj, tylko pamiętaj o zaangażowaniu emocjonalnym :)

      Usuń
    3. Presję wywierał :P
      Pamiętam, ma być chłodno, rzeczowo i na temat. Krytycznie i grobowo. No przecież mówiłam że szybko się uczę ;P ;)

      Usuń
    4. No i nie zapomnij rzucić niezobowiązująco toposem, intertekstualnością, postmodernizmem i tropem :P

      Usuń
    5. Bez toposu i intertekstualnosci (paru cytatów z Bachtina) oraz postmodernizmu nie masz profesjonalnej recenzji. Jeszcze wspomnę co nieco o deprecjacji współczesnej literatury polskiej, później przywołam klasyków by błysnąć intelektem, na koniec zaś podkreślę swój wielce wysoki poziom dowcipu niezobowiązującą anegdotką o bliskim spotkaniu trzeciego stopnia, co by zamknąć tekst piękną klamrą. [no i mam obaw]

      Usuń
    6. Przyzwyczajaj się, wpływowi blogerzy wciąż poddawani są presji :P

      Usuń
    7. Chyba muszę pójść na kurs asertywności..;P

      Usuń
    8. i jak ja Cię po tym kursie namówię na jakiegoś nowego fascynującego autora??

      Usuń
    9. Nie przemyślałam zagadnienia od tej strony. Autorów istotnie szkoda by było stracić. Może obejdę ten aspekt a poprzestanę na umiejętności reagowania na presję i naciski odnośnie pisania o owych autorach ;P

      Usuń
    10. Ja nie wiem, czy asertywność można wyszkolić selektywnie, ale próbuj.

      Usuń
    11. Wiesz, pomarzyć zawsze można.. :-)

      Usuń
  3. Bycie wpływowym w tym przypadku to nie grzech (choć niewątpliwie kłopot dla budżetu domowego oraz czynnik znacznie przyspieszający nadejście momentu, w którym skończy się miejsce na półkach)!
    Serdeczne gratulacje!
    Mimo że nie zaglądam do Ciebie regularnie, to zawsze czynię to z wielką przyjemnością!
    A Brunowi podziękuj, szczerość intencji bije z jego oczu! To po lewej to psie ciasteczko?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie wpływa na domowy budżet :-) ale ile daje radości :-)
      Dziekuję i mogę powiedzieć że z wzajemnością :-)
      Bruno ma to do siebie że zawsze radośnie przynosi tego typu prezenty, a im więcej radości tym więcej próbuje unieść w pysku ;-) a tu trzyma gumowego hamburgera i piłeczkę, próbował do tego jeszcze dodać misia..

      Usuń
  4. Początkująca blogerka? Mam wrażenie, że ja Cię widuję tu i tam od zawsze:).
    Iris, Iris, jaka to szkoda, ż coś mi się przestawilo i już nei mogę jej czytać:(.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tylko nadzieję, że to miłe wrażenie :)
      Zaintrygowałaś mnie - jakaś konkretna powieść Cię zniechęciła, czy po prostu, co za dużo to niezdrowo?

      Usuń
    2. Tajemnicze zjawisko - czytałam w młodości, a teraz wymiękam. Pewnie cofam się intelektualnie, innego wyjaśnienia nie widzę:).

      Usuń
    3. Raczej dojrzałaś na tyle, że Cię już nudzi :-)

      Usuń
  5. Mam nadzieję, że i mnie zaliczać do wiernej "publiczności", bo od chwili odkrycia bloga zaglądam tu systematycznie i z wielką przyjemnością, czując pewnego rodzaju pokrewieństwo, jeśli nie dusz, to blogów :) I życzę dalszego blogowania ku obopólnej radości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak! I mam podobnie z Twoim blogiem :-) odczuwając własnie coś na rodzaj pokrewieństwa dusz, co jest szalenie miłym odczuciem! :-) Dziękuję!

      Usuń
  6. Mam nadzieję, że sił starczy Ci na wielokrotność dwulecia.;) W kążdym razie trzymam za to kciuki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję :) ale trzymanie kciuków wskazane.. ;) Dziękuję! :)

      Usuń
  7. Gratuluję i życzę kolejnych lat blogowania! Blog Twój bardzo ciekawie się rozwija i podoba mi się między innymi to, że nie ulegasz sezonowym modom, nie piszesz o książkach, które pojawiają się na dziesiątkach innych blogów, tylko masz swój gust, swój styl :)
    Czy posiadasz aż dwa wydania "Obłędu"? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! I mam nadzieję, że życzenie się spełni :) Koczowniczko.. Mam nieodparte wrażenie, że czytasz mi w myślach, tylko że w temacie Twojego bloga :D
      Tak, posiadam dwa ;) Wydanie PIWu jest ocenzurowanie, zaś Świata Książki już pełne. Tylko było trudniejsze do zdobycia :)

      Usuń
    2. A czy w tym nowym wydaniu jest wiele fragmentów pominiętych w wydaniu starym? Pytam, bo zastanawiam się nad ponownym sięgnięciem po "Obłęd". Kiedyś wprawdzie czytałam, ale tak sobie myślę, że byłam chyba za młoda na taką książkę.
      Może za jakiś czas ktoś napisze biografię Krzysztonia :)

      Usuń
    3. To nawet nie kwestia fragmentów, bardziej zdań. Ta cenzura nie była zbyt duża i można spokojnie czytać stare wydanie. Ciekawa jestem jak byś teraz odebrała tę powieść :)
      Może ktoś napisze..;)

      Usuń
  8. Dwa lata już! Jak to szybko zleciało... Jeszcze wielu kolejnych lat blogowania Ci życzę (i jest to życzenie egoistyczne, bo chodzi o to bym mogła nadal czytać :D ).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas pędzi..;/
      To teraz nie mam wyboru. Skoro moja pierwsza czytelniczka nadal chce czytać to muszę pisać :D

      Usuń
  9. Bardzo się cieszę, że mogę tu zaglądać i doświadczać przyjemności lektury Twoich tekstów!:) Dobrze, że się nie zniechęciłaś i piszesz zgodnie ze swoimi zainteresowaniami. Gratuluję jakże udanego bilansu dwulatka i liczę na kolejne owocne lata Twojej obecności w blogosferze! :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję! :-) Za miłe słowa, za gratulacje, za czytanie! Jejku, tyle radości na raz! :-) I cieszę się, że miałam okazję poznać Cię osobiście :-) Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze np. na Targach? :-) Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Mnie też było bardzo miło, że mogłam Cię spotkać osobiście, choć przelotnie :) Staram się nie nadużywać słów, ale lubię tu zaglądać, choć nie zawsze komentuję.
      Może uda się spotkac na Targach. Bądźmy w kontakcie. :)

      Usuń
    3. Wiesz, tym cenniejsze gdy już skomentujesz :-)

      Usuń
  10. Twoja pasja, radość i satysfakcja z pisania udzieliła się także mnie :) Taki entuzjastyczny post to najlepsza zacheta by zaczac pisac samemu badz to kontynuowac [jak w moim przypadku[. Zycze dalej takiego nieslabnacego entuzjazmu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, kontynuuj koniecznie. Bardzo lubię Cię czytać :-) Dziękuję i wzajemnie - jak najwięcej entuzjazmu :-)

      Usuń
  11. Gartulacje! Dwa latka! Piękny wiek :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jane pisać, Tarzan czytać :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, przebiłeś wszystkich :D

      Usuń
    2. Przepraszam. To ta moja niezasypiająca i wiecznie paląca potrzeba werbalnej rywalizacji. Ale obiecuję się poprawić :D

      Usuń
    3. Wybaczam. W końcu jeśli to z potrzeby rywalizacji, to trzeba podejść do tematu wyrozumiale ;-)

      Usuń
  13. Na szarym końcu, ale to nic. I tak jeszcze zdążyłam, by pogratulować Ci małego jubileuszu i życzyć kolejnych rocznic i mnóstwa postów.
    A także coraz więcej czytelników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję! Dla mnie Twoje życzenia są bardzo cenne. Dziekuję że zaglądasz do mnie :-)

      Usuń
  14. Gratuluję rocznicy i życzę wielu następnych!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, cenię sobie każdą uwagę odnośnie wpisu i jego zawartości.

Uprzejmie proszę o nieskładanie mi życzeń świątecznych, ponieważ ich nie obchodzę.

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Autorzy

A.S.Byatt Adam Bahdaj Adriana Szymańska Agata Tuszyńska Agatha Christie Agnieszka Jucewicz Agnieszka Topornicka Agnieszka Wolny-Hamkało Alan Bradley Albert Camus Aldona Bognar Alice Hoffman Alice Munro Alice Walker Alona Kimchi Andrew Mayne; tajemnica Andrzej Dybczak Andrzej Markowski Andrzej Stasiuk Ann Patchett Anna Fryczkowska Anna Janko Anna Kamińska Anna Klejznerowicz Anne Applebaum Anne B. Ragde Anton Czechow Antoni Libera Asa Larsson Augusten Burroughs Ayad Akhtar Barbara Kosmowska Bob Woodward Boel Westin Borys Pasternak Bruno Schulz Carl Bernstein Carol Rifka Brunt Carolyn Jess- Cooke Charlotte Rogan Christopher Wilson Colette Dariusz Kortko David Nicholls Diane Chamberlain Dmitrij Bogosławski Dorota Masłowska Edgar Laurence Doctorow Eduardo Mendoza Egon Erwin Kisch Eleanor Catton Elif Shafak Elżbieta Cherezińska Emma Larkin Eshkol Nevo Ewa Formella Ewa Lach Francis Scott Fitzgerald Frank Herbert Franz Kafka Gabriel Garcia Marquez Gaja Grzegorzewska Greg Marinovich Grzegorz Sroczyński Guillaume Musso Gunnar Brandell Haruki Murakami Henry James Hermann Hesse Hiromi Kawakami Honore de Balzac Ignacy Karpowicz Igor Ostachowicz Ilona Maria Hilliges Ireneusz Iredyński Iris Murdoch Irvin Yalom Isaac Bashevis Singer Ivy Compton - Burnett Jacek Dehnel Jakub Ćwiek Jan Balabán Jan Miodek Jan Parandowski Jerome K. Jerome Jerzy Bralczyk Jerzy Krzysztoń Jerzy Pilch Jerzy Sosnowski Jerzy Stypułkowski Jerzy Szczygieł Joanna Bator Joanna Fabicka Joanna Jagiełło Joanna Łańcucka Joanna Marat Joanna Olczak - Ronikier Joanna Olech Joanna Sałyga Joanna Siedlecka Joanne K. Rowling Joao Silva Jodi Picoult John Flanagan John Green John Irving John R.R. Tolkien Jonathan Carroll Jonathan Safran Foer Joseph Conrad Joyce Carol Oates Judyta Watoła Juliusz Słowacki Jun'ichirō Tanizaki Karl Ove Knausgård Katarzyna Boni Katarzyna Grochola Katarzyna Michalak Katarzyna Pisarzewska Kawabata Yasunari Kazuo Ishiguro Kelle Hampton Ken Kesey Kornel Makuszyński Krystian Głuszko Kurt Vonnnegut Larry McMurtry Lars Saabye Christensen Lauren DeStefano Lauren Oliver Lew Tołstoj Lisa See Liza Klaussmann Maciej Wasielewski Maciej Wojtyszko Magda Szabo Magdalena Tulli Maggie O'Farrel Majgull Axelsson Małgorzata Gutowska - Adamczyk Małgorzata Musierowicz Małgorzata Niemczyńska Małgorzata Warda Marcin Michalski Marcin Szczygielski Marcin Wroński Marek Harny Marek Hłasko Maria Ulatowska Marika Cobbold Mariusz Szczygieł Mariusz Ziomecki Mark Haddon Marta Kisiel Mathias Malzieu Mats Strandberg Matthew Quick Melchior Wańkowicz Michaił Bułhakow Milan Kundera Mira Michałowska (Maria Zientarowa) Natalia Rolleczek Nicholas Evans Olga Tokarczuk Olgierd Świerzewski Oriana Fallaci Patti Smith Paulina Wilk Paullina Simons Pavol Rankov Pierre Lemaitre Piotr Adamczyk Rafał Kosik Richard Lourie Rosamund Lupton Roy Jacobsen Ryszard Kapuściński Sabina Czupryńska Sara Bergmark Elfgren Sarah Lotz Serhij Żadan Siergiej Łukjanienko Sławomir Mrożek Stanisław Dygat Stanisław Ignacy Witkiewicz Stanisław Lem Sue Monk Kidd Suzanne Collins Sylvia Plath Szczepan Twardoch Tadeusz Konwicki Terry Pratchett Tomasz Lem Tore Renberg Tove Jansson Trygve Gulbranssen Umberto Eco Vanessa Diffenbaugh Virginia C. Andrews Vladimir Nabokov Wiech William Shakespeare William Styron Wioletta Grzegorzewska Wit Szostak Witold Gombrowicz Wladimir Sorokin Wojciech Tochman Zofia Chądzyńska Zofia Lorentz Zofia Posmysz

Popularne posty

O mnie

Moje zdjęcie
Nie lubię kawy na wynos: zawsze się oparzę i obleję. Maniakalnie oglądam "Ranczo" i jeszcze "Brzydulę".Uwielbiam zimę. I wiosnę. I jesień. I deszcz. Lubię ludzi. Kocham zwierzęta. Czytam, więc wmawiam sobie, że myślę.