Biegając z nożyczkami to tytuł jednego z moich ulubionych blogów nieksiążkowych. Od jego autorki wiem, że inspiracją do nazwy był film, zaś film powstał na podstawie książki Augustena Burroughs. Nie byłabym sobą gdybym książki nie próbowała zdobyć ;) Pech jest taki, że aktualnie jest ona niedostępna w księgarniach, ale od czego są wymiany na portalach bibliofilskich? ;) Zawalczyłam, zdobyłam, przeczytałam. I bardzo się cieszę, bo dawno nie czytałam tak zwariowanej książki. Zatem jestem bardzo wdzięczna za inspirację i za odkrycie intrygującego pisarza ;)
Niecodzienna lektura
Trzeba to powiedzieć wprost- w tej książce nic i nikt nie jest normalne. W każdym razie nie jest normalnie zgodnie z przyjętymi przez społeczeństwo zasadami. Dom, rodzina, wychowywanie dziecka każdemu kojarzy się z ciepłem rodzinnym, poczuciem bezpieczeństwa, nostalgią i tym podobnie. No dobrze, nie każdemu. Mi nie. Podobnie jak bohaterowi Biegając z nożyczkami, który jest alter ego pisarza, a którego trudno do końca potraktować poważnie. Ale biografia Augustena Burroughs niejako potwierdza ważniejsze wymysły pisarza, więc kto wie? Widziałam w życiu wiele szalonych domów, gdzie jedzenie leżało na podłodze, gdzie dzieciom podawano peta do odpalenia, gdzie rodzice nie mieli nic przeciwko temu, że ich 12-letnia córka sprzedaje swoje młode ciało za pieniądze. Więc czemu nie wierzyć Burroughs?
A powieściowy Augusten nie ma lekkiego życia. Jego matka jest zdecydowanie chora psychicznie, ojciec jest alkoholikiem, dom który wspólnie prowadzą.. No, nie można nazwać raczej bezpieczną przystanią. Prędzej bombą z opóźnionym zapłonem. Nie bez powodu Augusten już w wieku lat kilku przejawia niepokojąco obsesyjno - kompulsywne zachowania. Polerowanie błyszczących rzeczy. Owijanie wszystkiego w folię. Bo lubi jak się błyszczy, Przesadne dbanie o strój i wygląd, obsesyjne dbanie o czystość. Gdy zatem pewnego nieoczekiwanego dnia rodzice się rozwodzą, a matka przyznaje się w nietypowy sposób do swojej pedagogicznej porażki i zostawia chłopca u swojego szalonego psychiatry... Cóż, tego dnia Augusten przeżyje niezwykły szok na widok chlewu w domu doktora.. To co się dzieje w domu doktora Fincha to jedna wielka psychodeliczna zabawa w dom. Wróżenie z fekaliów, burzenie sufitu, łykanie leków psychotropowych jak dropsów, przyłapywanie matki na seksie z inną kobietą, pobyt w szpitalu psychiatrycznym to zaledwie część tej przebogatej historii pełnej szaleństwa. Naprawdę, rzadko kiedy brakuje mi słów, gdy mówię o książce. A teraz przeżywam ten stan permanentnie, co każde zdanie. To jest po prostu coś niesamowitego, bo czuję podskórnie, że książka jest warta każdego dobrego słowa. Ale wkurzający psycholog we mnie kłóci się że to jest też trudna lektura. O zagubieniu, gdy sypie się jedyny znany dorastającemu dwunastolatkowi świat. O przemocy psychicznej i fizycznej nad nim. O nieodpowiedzialności i lekkiemu traktowaniu obowiązków rodzicielskich. O wszystkim tym, czego wolelibyście nie opowiadać swoim dzieciom. Lektura zdecydowanie dla dorosłych. I odrobinę zdystansowanych do świata i ludzi.
Biegając z nożyczkami, Augusten Burroughs, Sonia Draga, Katowice 2007
Uuuu, jak w księgarniach nie ma, to coś mi się wydaję, że będę musiała się mocno uśmiechać, żeby wypożyczyć :D
OdpowiedzUsuńJak się osobiście uśmiechniesz (patrz: nie drogą mailową ;P) to kto wie, kto wie..;D
UsuńYhmmm... Zołzuniu, wydaje mi się, że mam pierwszeństwo w kolejce do wypożyczenia tej książki :D :D :D
UsuńFakt, za inspirację należy się pierwszeństwo :D
UsuńWięc.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze primo - ustawiam się w kolejce ;)
A po drugie primo - chyba muszę zmienić nawyki czytelnicze, bo wieczorami, kiedy jestem zmęczony, zdarza mi się czasami opuścić jedno czy dwa zdania z tego, co czytam. Nie, żeby specjalnie, tak już po prostu mam.
No i miałem tak, czytając tę notkę, więc uzyskałem następujący efekt:
"Wróżenie z fekaliów, burzenie sufitu, łykanie leków psychotropowych jak dropsów, przyłapywanie matki na seksie z inną kobietą. Przeżywam ten stan permanentnie."
;D
;P
Ja chyba wystosuję specjalną petycję do wydawnictwa, bo pożyczać nie lubię, a już czekać tak długo na powrót książki..to chyba sama zacznę biegać z nożyczkami.. A wtedy ziści się Twoje interesujące czytanie z wyrywaniem zdań z kontekstu ;P
UsuńJak długo, jak długo? ;P
OdpowiedzUsuńno długo, skoro taka kolejka ;P
UsuńJa szybko czytam ;)
Usuń