czwartek, 2 sierpnia 2012

Nazista u psychoterapeuty - "Problem Spinozy" Irvina Yaloma

Musi coś być w konkretnym czytelniku, co sprawia, że staje się on wyznawcą danej książki. *    


  Jestem trochę dziwnym czytelnikiem książek. Interesuje mnie na ogół zawartość książki najbardziej, spotkania z autorami, śledzenie stron autorów już mniej mnie interesują (blogi to coś innego ;D). W zasadzie nigdy się nie skusiłam na żadne spotkania z autorami, podpisywanie książek. Sama nie wiem czemu. W rzadkich przypadkach, gdy książka sprawia że padam na kolana, prowadzę coś w rodzaju śledztwa na jej temat. Tak jak to było w przypadku Obłędu Krzysztonia. Chciałam poznać autora, jego prywatną historię, jak również chciałam ją przybliżyć w moim wpisie poświęconym książce. Irvin David Yalom jest pod tym względem postacią dla mnie szczególną. To człowiek, którego chciałabym poznać, posłuchać jego wykładów, uczyć się od niego i czerpać pełnymi garściami z jego doświadczenia. Można by rzecz, że to mój swoisty mentor, choć nigdy nie miałam okazji go poznać. To ktoś o kim chciałabym krzyczeć niemalże "Czytajcie Yaloma!", choć mam pełną świadomość, że do żadnej lektury nie da się ot tak zachęcić, tym bardziej, gdy jest to tak specyficzna lektura. Bowiem Yalom pisze nawiązując do swojego doświadczenia zawodowego, jako psychiatra i psychoterapeuta. Nie każdy może mieć ochotę do czytania o procesie zmian zachodzących w psychice na skutek rozmowy. Nie każdy może lubić narrację prowadzoną w stylu rozmowy terapeutycznej. Zrozumiałe. Ale i tak chciałabym przybliżyć co nieco jego sylwetkę i opowiedzieć o jego najnowszej książce

Irvin David Yalom 

Urodził się w Waszyngtonie w 1931 roku (jak widać, dobry rocznik ;D), jego rodzice pochodzili z  rosyjskiej wioski, znajdującej się tuż przy granicy z Polską, skąd wyemigrowali do Stanów zaraz po pierwszej wojnie światowej i osiedlili się w biednej waszyngtońskiej dzielnicy. Nie byli ani wykształceni, ani oczytani, a ponieważ wszystko co robili było walką o przetrwanie, każda ewentualna książka służyła celom ekonomicznym, a nie przyjemności lektury. Yalom korzystał więc z biblioteki miejskiej, ale wycieczki w to miejsce były dość niebezpieczne, dlatego robił to tylko dwa razy w tygodniu. Wybory czytelnicze były kapryśne i przypadkowe. Na swojej stronie nawet przyznaje się, że wybrał przypadkową półkę znajdująca się w centralnym miejscu biblioteki, z której  zaczął czytać książki w kolejności alfabetycznej, od A do Z. W każdym razie czytał bardzo dużo w czym od razu odnalazłam pokrewieństwo dusz. Ukończył medycynę ze specjalizacją psychiatryczną, a swoją zawodową ścieżkę prowadził głównie jako psychoterapeuta, cieszący się zresztą dużym uznaniem w środowisku psychiatrycznym.W swoim dorobku ma kilka podręczników (Psychoterapia grupowa. Teoria i praktyka napisana wspólnie z Molyn Leszcz, Psychoterapia egzystencjalna), kilka zbiorów opowiadań terapeutycznych (jak omawiane w czerwcu Mama i sens życia) i cztery powieści (Kiedy Nietzsche szlochał, Leżąc na kozetce, Kuracja według Schopenhauera i ostatnia Problem Spinozy). Ilość wydanych płyt szkoleniowych dla terapeutów, ilość wystąpień, konferencji w jakich brał udział jest ogromna. Jest uwielbiany albo nielubiany, szczególnie to ostatnie obserwuję u polskich psychoterapeutów. Jednakże jest niewątpliwie postacią obok której trudno przejść obojętnie, gdy choć trochę się ją pozna.

Problem Spinozy


Chyba tylko Yalom mógł połączyć w jednej powieści tak skrajnie nie pasujące do siebie postaci. Baruch Spinoza, żydowski filozof, w którego dziełach był zakochany Goethe, oraz przyszły antagonista wszystkich Żydów, Alfred Rosenberg to bohaterowie Problemu Spinozy. Ta dwójka nie miała możliwości nigdy się spotkać, ale Rosenberg miał wszelką możliwość skorzystać ze spuścizny Spinozy. To czego przypadkiem dowiedział się Yalom podczas wizyty w muzeum poświęconym Spinozie dowodzi, że jak najbardziej próbował - podczas drugiej wojny światowej Rosenberg wywiózł z muzeum Spinozy cały zebrany w nim księgozbiór filozofa. Ale książki te ocalały i wróciły do muzeum. Dlaczego EER ograbiło niewielkie muzeum Spinozy? I co ma oznaczać dziwna uwaga dowódcy EER, Rosenberga, o rozwikłaniu problemu Spinozy?Ten temat tak zaintrygował Yaloma, że swoją kolejną powieść poświęcił próbie rekonstrukcji tamtych wydarzeń.

Powieść jest prowadzona w dwóch nurtach czasowych - pierwszy, poświęcony sylwetce Spinozy, rozgrywa się w drugiej połowie XVII wieku, drugi, poświęcony Rosenbergowi ma miejsce na początku XX wieku, prowadząc czytelnika nieuchronnie do wybuchu drugiej wojny światowej. W pierwszym odruchu można by rzec, że są to dwie opowieści, nie powiązane ze sobą w żaden sposób, oprócz tego, że Rosenberg czyta Spinozę. No właśnie, ileż jest w tym zdaniu ważnego przekazu. Antysemita czyta żydowskiego filozofa. Antysemita, który uważa, że nie chodzi o to czy Żyd jest ortodoksyjny, czy nie, czy wykluczony ze swojego społeczeństwa, jak Spinoza, czy nie, tylko o to, że to jest zła krew i koniec. Powieściowy Rosenberg więc wstydzi się takim zachwytem jakim obdarza dzieła Spinozy, nawet sam przed sobą. Próbuje znaleźć na to jakiekolwiek usprawiedliwienie i szuka wszelkich dowodów na to, że Spinoza jednak Żydem nie był. A to jego imię, zmienione z Barucha na Benedykt, ekskomunika jakiej został poddany już w wieku 24 lat czy brak przynależności do jakiejkolwiek formy życia w społeczeństwie żydowskim. Ale w końcu to jest zła krew, prawda? Dlatego Rosenberg cały czas przeżywa wewnętrzne rozdarcie w tym temacie. Nie jest to jednak jedyny powód jego rozstroju nerwowego. Nadwrażliwy, emocjonalny jak się okazuje nazista, ma ogromny kompleks w postaci samego Hitlera, który nie traktował Rosenberga tak jak ten tego oczekiwał, ani jak uważał, na to zasługiwał. Pojawia się zatem sylwetka psychiatry, który również zajmuje się szeroko pojętą psychoanalizą i tak oto Rosenberg rozpoczyna quasi - terapię. 

Powieściowy Spinoza to młody człowiek, którego jego własna gmina żydowska ekskomunikuje, nakłada klątwę  tzw. cherem i wyklucza ze swojej społeczności. Decyzja ta jest wynikiem głoszonych przez Spinozę poglądów, które jawnie naruszają wszystkie zasady jakich naucza się każdego Żyda. Spinoza podważa świętość Tory, uważając, że napisał ją człowiek, nie Bóg, podważa też wiarę w Boga w takiej formie w jakiej go nauczano - że jest on podobny do człowieka, ponieważ Spinoza rozumiał Boga bardziej jako naturę, niż istotę. Co więcej podważał istnienie życia po śmierci, a to już nie mogło być przemilczane. Po przeprowadzce z rodzinnego miasta Spinoza oddaje się swoim przemyśleniom oraz pisaniu najważniejszych dzieł, z jakich jest znany do dzisiaj.

Co zatem łączy te dwie postaci? Próba zrozumienia siebie. Obaj powieściowi bohaterowie, zarówno Spinoza, jak i Rosenberg przeprowadzają tę ważną próbę rozmawiając z najbardziej zaufanymi sobie osobami. Są to rozmowy szukające podłoża własnych decyzji, namiętności, rozumowego wyjaśnienia podstawowych zagadnień istnienia. I to właśnie te rozmowy stanowią sedno całej powieści, a nie historia życia obydwu postaci. Na przykładzie zaś życia obu tych bohaterów, możemy zauważyć jak trafnie napisał Spinoza, że człowiek (..) poddający się afektom, nie jest panem siebie, lecz włada  nim los** dlatego walczący ze swoim namiętnościami Spinoza przeżył swoje życie zgodnie ze swoją filozofią, a Rosenberg który poddawał się swoim emocjom przerywa psychoanalizę i oddaje się swojej ulubionej namiętności - walce z Żydami, by ostatecznie zostać powieszonym na mocy wyroku sądu w Norymberdze. 

Po lekturze

Mam żal do wydawnictwa. Tłumaczenie momentami mogłoby być lepsze, brakujące przyimki i spójniki może nie są największym problemem, bo człowiek i tak machinalnie w myślach sobie je dodaje, ale wrażenie niechlujności.. było. Lektura książek Yaloma dotąd smakowała mi ze względu na specyfikę jego wypowiedzi i to najważniejsze w tej powieści było, ale pamiętam, że gdy przeczytałam wstęp do książki w oryginale trochę inaczej się to czytało niż ten przekład. Biorąc jednak pod uwagę ogrom ważnych przemyśleń, konkluzji i wniosków książka ma ogromną wartość, niezależnie od jakości wydania. Liczę jednak na późniejsze, poprawione wydania. I ponowną lekturę :)


Problem Spinozy, Irvin D. Yalom, Wydawnictwo Zielone Drzewo, Warszawa 2012
* str. 40
** str. 324
I  

10 komentarzy:

  1. Ale jak ja będę swoją podpisywał, to może dasz się zaprosić ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko dam się zaprosić ale też poproszę o podpisy na kilku egzemplarzach - dla całej rodziny :D

      Usuń
  2. Muszę kiedyś nadrobić zawodowe zaległości ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja lubię czytać Twoje recenzje... :) I jestem teraz bardzo ciekawa tej książki Yaloma "Kiedy Nietzsche szlochał"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :* A "Kiedy Nietzsche szlochał" plasuje się u mnie na pierwszym miejscu, więc mogę tylko gorąco zachęcać :D

      Usuń
  4. Tak podczytuje sobie Twoje posty to tu to tam i coraz bliżej mi do Ciebie. Yalom przewija się w moim życiu od jakiegoś czasu w sposób pośredni poprzez koleżankę.Nie studiowałam psychologi acz podejmowałam próby dostania się i jak większość próbujących z marnym skutkiem skończyłam pedagogikę. Przez kilka lat pracowałam w zawodzie, ale teraz już od trzech jestem poza obiegiem. Studiowałam razem ze wspomnianą koleżanką. Ona pozostała w zawodzie i rozwija się nieustannie obecnie idzie w stronę psychosomatyki (studia podyplomowe w Poznaniu- szczerze jej tych akurat studiów zazdroszczę!) i przechodzimy do Yaloma (stąd ta dygresja). Ona jest zachwycona Yalomem i Lowenem. Bardzo wierzy w to, że wszystko idzie z ciała. Czasem jest to aż zabawne, ja jej że mam alergie na oczach na coś (po siedmiu latach się pojawiła znowu) a ona mi na to czego nie chcę widzieć. Z zapaleniem krtani nie poszła do lekarza, bo to z ciała szło (czego nie chce powiedzieć, że mi na gardło siadło- skończyło się na antybiotykach). Ja nie jestem aż tak radykalna, acz wierzę, że ciało nam może dużo powiedzieć (jeśli chcemy posłuchać) i bardzo zamieszać psychosomatycznie w życiu. Teraz kończę czytać książkę Lowena, w szafce pracowej leży Kat miłości a w domu pożyczony Mama i sens życia. Trochę podczytałam Kata miłości i póki co odłożyłam. Drażni mnie ten trochę odleciany język (mam nadzieje, że wiesz co mam na myśli). Jestem w tej tematyce półdupkiem dzięki tej koleżance, która opowiada mi co na studiach i co u niej w terapii. Od dwóch lat jest w terapii gestaltowskiej i ja też widzę jej pozytywne efekty (choć bywało ciężko jak mi dzwoniła, że nie może oddychać a nic się nie działo fizycznie). Oj i tak mnie naszło a propo Yaloma:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pedagogika nie jest zła! :-) Można zresztą zgrabnie ją połączyć z psychologią, a ja dodam, że studia z psychologii zrobiłam jako drugi kierunek, miałam 28 lat gdy zaczęłam, skończyłam więc siłą rzeczy po trzydziestce ;) Zawsze powtarzam, nic straconego :)
      O psychosomatyce niewiele wiem, ale nie, nie idźmy w tym kierunku. Tak, ciało reaguje problemy z emocjami, ale gdy boli Cię gardło, to boli Cię gardło i trzeba je leczyć, a nie bawić się we wróżki. A przynajmniej takie jest moje zdanie. Ciało reaguje wtedy, gdy człowiek sobie nie radzi z emocjami, gdy pewne przeżycia są ponad siły, gdy pewne traumatyczne tematy są nieprzepracowane. Przeciętna osoba, z normalnymi, codziennymi problemami nie będzie aż tak reagować! Ale domyślam się, że Twoja koleżanka miałaby masę kontrargumentów ;)
      Odnośnie języka - ponieważ mnie zawsze psychologia interesowała, a potem ją studiowałam i czytałam masę rzeczy, pisanych w różnych stylu, na różnym poziomie, to mogę tylko powiedzieć, że są tacy, którzy przesadzają z naukowym stylem i tacy, którzy próbują to nieco ułatwić przeciętnemu czytelnikowi. Yalom to emerytowany psychiatra, ale też niezwykła osobowość. Czerpie ze swojego doświadczenia i wiedzy, ale pisze jak rasowy pisarz! I to jest w nim piękne! Bo on nie pisze rozpraw naukowych, a powieści, które są jednocześnie historiami o terapiach. Dlatego jeśli psychologia Cię interesuje choć trochę to jego książki powinny Cię porwać :)

      Usuń
    2. Co do psychologii i pedagogiki po dwóch latach prawdziwej pracy w zawodzie (bo wcześniej to jakieś świetlice po kilka godzin) stwierdziłam jak mnie wylali (po jakimś czasie doszłam do tego), że nie mam do tego drygu, że ja już nie chce. A postudiowałabym sobie coś ciekawego tak dla siebie tylko bez konieczności pracy (wiadomo się nie da). Co do koleżanki to ona wcześniej zanim nie zaczęła się sobie przyglądać, zanim nie dopuściła do siebie istnienia swojej własnej traumy (nie małej!) traktowała swoje ciało po prostu. Dopiero teraz będą dwa lata w terapii (takiej nie innej akurat) i po tych studiach zaczęła tak bardzo rezonować z ciałem, że poszło w przesadę. I jak słuchałam jej opowieści, że nie może oddychać a potem jej relacji z sesji to mi jakoś dziwnie było. Chociaż niewykluczone, że tak jest, że po przerobieniu ciężkiego kawałka na terapii ciało się musi inaczej poukładać stąd bóle głowy (których wcześniej nie miewała. Jak mówi nie wiedziała dotychczas co to ból głowy i problemy z oddychaniem). To ciekawe jest. Na pograniczu fantazji ale jak komuś blisko do gestaltu to się załapie. Mi jednak dalej jest:) Do Yaloma jeszcze wróce. Skończę Lowena jeszcze poczytam powieści i jak zatęsknię wróce.

      Usuń
    3. Wiesz, ważne, że już masz świadomość, co nie jest dla Ciebie i co mogłoby Cię tylko męczyć i frustrować.
      Odnośnie psychosomatyki wiem niewiele. Nie wierzę w to do końca, choć wiem, że ciało bywa wskazówką odnośnie tego, że z psychiką nie jest dobrze. Ale też wiem, że nie można przesadzać w żadną stronę, a uzależnienie od terapii też może być problemem..

      Do Yaloma zachęcam. Naprawdę uważam, że warto. Niezależnie od tego jak bardzo się lubi bądź interesuje się psychologią ;)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz, cenię sobie każdą uwagę odnośnie wpisu i jego zawartości.

Uprzejmie proszę o nieskładanie mi życzeń świątecznych, ponieważ ich nie obchodzę.

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Autorzy

A.S.Byatt Adam Bahdaj Adriana Szymańska Agata Tuszyńska Agatha Christie Agnieszka Jucewicz Agnieszka Topornicka Agnieszka Wolny-Hamkało Alan Bradley Albert Camus Aldona Bognar Alice Hoffman Alice Munro Alice Walker Alona Kimchi Andrew Mayne; tajemnica Andrzej Dybczak Andrzej Markowski Andrzej Stasiuk Ann Patchett Anna Fryczkowska Anna Janko Anna Kamińska Anna Klejznerowicz Anne Applebaum Anne B. Ragde Anton Czechow Antoni Libera Asa Larsson Augusten Burroughs Ayad Akhtar Barbara Kosmowska Bob Woodward Boel Westin Borys Pasternak Bruno Schulz Carl Bernstein Carol Rifka Brunt Carolyn Jess- Cooke Charlotte Rogan Christopher Wilson Colette Dariusz Kortko David Nicholls Diane Chamberlain Dmitrij Bogosławski Dorota Masłowska Edgar Laurence Doctorow Eduardo Mendoza Egon Erwin Kisch Eleanor Catton Elif Shafak Elżbieta Cherezińska Emma Larkin Eshkol Nevo Ewa Formella Ewa Lach Francis Scott Fitzgerald Frank Herbert Franz Kafka Gabriel Garcia Marquez Gaja Grzegorzewska Greg Marinovich Grzegorz Sroczyński Guillaume Musso Gunnar Brandell Haruki Murakami Henry James Hermann Hesse Hiromi Kawakami Honore de Balzac Ignacy Karpowicz Igor Ostachowicz Ilona Maria Hilliges Ireneusz Iredyński Iris Murdoch Irvin Yalom Isaac Bashevis Singer Ivy Compton - Burnett Jacek Dehnel Jakub Ćwiek Jan Balabán Jan Miodek Jan Parandowski Jerome K. Jerome Jerzy Bralczyk Jerzy Krzysztoń Jerzy Pilch Jerzy Sosnowski Jerzy Stypułkowski Jerzy Szczygieł Joanna Bator Joanna Fabicka Joanna Jagiełło Joanna Łańcucka Joanna Marat Joanna Olczak - Ronikier Joanna Olech Joanna Sałyga Joanna Siedlecka Joanne K. Rowling Joao Silva Jodi Picoult John Flanagan John Green John Irving John R.R. Tolkien Jonathan Carroll Jonathan Safran Foer Joseph Conrad Joyce Carol Oates Judyta Watoła Juliusz Słowacki Jun'ichirō Tanizaki Karl Ove Knausgård Katarzyna Boni Katarzyna Grochola Katarzyna Michalak Katarzyna Pisarzewska Kawabata Yasunari Kazuo Ishiguro Kelle Hampton Ken Kesey Kornel Makuszyński Krystian Głuszko Kurt Vonnnegut Larry McMurtry Lars Saabye Christensen Lauren DeStefano Lauren Oliver Lew Tołstoj Lisa See Liza Klaussmann Maciej Wasielewski Maciej Wojtyszko Magda Szabo Magdalena Tulli Maggie O'Farrel Majgull Axelsson Małgorzata Gutowska - Adamczyk Małgorzata Musierowicz Małgorzata Niemczyńska Małgorzata Warda Marcin Michalski Marcin Szczygielski Marcin Wroński Marek Harny Marek Hłasko Maria Ulatowska Marika Cobbold Mariusz Szczygieł Mariusz Ziomecki Mark Haddon Marta Kisiel Mathias Malzieu Mats Strandberg Matthew Quick Melchior Wańkowicz Michaił Bułhakow Milan Kundera Mira Michałowska (Maria Zientarowa) Natalia Rolleczek Nicholas Evans Olga Tokarczuk Olgierd Świerzewski Oriana Fallaci Patti Smith Paulina Wilk Paullina Simons Pavol Rankov Pierre Lemaitre Piotr Adamczyk Rafał Kosik Richard Lourie Rosamund Lupton Roy Jacobsen Ryszard Kapuściński Sabina Czupryńska Sara Bergmark Elfgren Sarah Lotz Serhij Żadan Siergiej Łukjanienko Sławomir Mrożek Stanisław Dygat Stanisław Ignacy Witkiewicz Stanisław Lem Sue Monk Kidd Suzanne Collins Sylvia Plath Szczepan Twardoch Tadeusz Konwicki Terry Pratchett Tomasz Lem Tore Renberg Tove Jansson Trygve Gulbranssen Umberto Eco Vanessa Diffenbaugh Virginia C. Andrews Vladimir Nabokov Wiech William Shakespeare William Styron Wioletta Grzegorzewska Wit Szostak Witold Gombrowicz Wladimir Sorokin Wojciech Tochman Zofia Chądzyńska Zofia Lorentz Zofia Posmysz

Popularne posty

O mnie

Moje zdjęcie
Nie lubię kawy na wynos: zawsze się oparzę i obleję. Maniakalnie oglądam "Ranczo" i jeszcze "Brzydulę".Uwielbiam zimę. I wiosnę. I jesień. I deszcz. Lubię ludzi. Kocham zwierzęta. Czytam, więc wmawiam sobie, że myślę.