Kim jest Diane Chamberlain? zadałam sobie to pytanie, gdy zaczęłam czytać książkę. Coś mi nie pasowało, bo stylistyka książki, układ chronologiczny i sposób przedstawiania historii z perspektywy wszystkich bohaterów był mi dotąd znany z książek Jodi Picoult. Rzadko się zdarza aż taka wierność w podobieństwie, szczególnie, że również tematyka dokładnie w stylu Jodi Picoult. I jakoś tak poczułam niepokój, którego nie lubię, dlatego chciałam wiedzieć więcej o nieznanej sobie pisarce. Za wiele jednak informacji nie uzyskałam, oprócz kilku chronologicznych, co wyklucza kopiowanie z Jodi, a może sugerować kopiowanie w drugą stronę. Albo zwyczajny przypadek, nie wiem. W każdym razie spotkałam kolejną pisarkę, która mnie zainteresowała przez przypadek (książka kupiona na wyprzedaży w Weltbild, dodatkowo zostałam zachęcona do niej licznymi recenzjami), a której książkę przeczytałam w parę godzin, czasami tylko zamykając ją na chwilę, bo nie mogłam się oprzeć sile wrażenia, że tak naprawdę czytam znowu Jodi (fabuła bardzo podobna do książki Picoult pt. W naszym domu). Ale nie, nie. To mimo wszystko Diane Chamberlain, której sympatyczny uśmiech możecie znaleźć na jej stronie internetowej dianechamberlain.com :) i która mimo wymienionych podobieństw jest nieco inna, ma nieco inną specyfikę, jak również wytwarza trochę inną atmosferę podczas lektury.
Alkoholowy zespół płodowy, znany jako FAS (Fetal Alcohol Syndrom), jest wynikiem picia alkoholu w ciąży i objawia się różnorodnymi problemami, m.in. deformacją twarzy, upośledzeniem psychicznym, zaburzeniami zachowania i w funkcjonowaniu w społeczeństwie. Ponieważ nie zostało dokładnie stwierdzone jaka ilość alkoholi może powodować wystąpienie FAS, uważa się, że w ciąży kobieta w ogóle nie powinna pić, żeby zapobiec jakimkolwiek możliwym komplikacjom związanym z działaniem alkoholu, jakim może okazać się występujący w spektrum FAS na przykład FASD (Fetal Alcohol Spectrum Disorders). Dlaczego więc statystyki są aż tak wysokie? Co sprawia, że kobieta w ciąży sięga po alkohol? Co sprawia, że w tej ciąży popada w alkoholizm?
Piętnastoletni Andy urodził się z FASD, co sprawiło, ze jego rozwój przypomina nieco rozwój dziecka z zespołem Aspergera (dla niewtajemniczonych - zespół Aspergera jest łagodniejszą odmianą autyzmu). Czyli przyjmowanie wszystkiego dosłownie, jak niewnoszenie czegoś jako dosłowne nie niesienie tego w rękach. Ale w bucie, chyba będzie już ok? ;) Trudne relacje społeczne, niższy od dzieci w jego wieku poziom IQ, wyrażanie wprost tego co czuje i myśli, bez dyplomacji, metafor. Rozumienie wszystkiego wprost. Jego matka, Laurel piła podczas ciąży, ale po urodzeniu Andy'ego poszła na odwyk i obecnie nie pije do 15 lat. Siostra Andy'ego Maggie kocha brata intensywną, czułą miłością, wrażliwą na każdą jego krzywdę. To ona namawia matkę na puszczenie syna na potańcówkę, którą planowano najpierw zrobić w szkole, a którą ostatecznie przeniesiono, ze względu na problemy z elektrycznością, do kościoła. W trakcie zabawy Andy wdaje się w bójkę z chłopakiem, który niegdyś był jego kolegą, a teraz wyzywa od "niedorozwojów". Jednak nie to zdarzenie spowodowało, że potańcówka na zawsze została w pamięci mieszkańców Topsail Island, a pożar, który spalił cały kościół, spowodował mnóstwo oparzeń, zabił trzy osoby, oraz uczynił z Andy'ego lokalnego bohatera, który wyprowadził większość osób znalezioną przez siebie bezpieczną drogą, przez okno w łazience. Andy jako jedyny zachował trzeźwość umysłu, co ocaliło zarówno jego, jak i większość uczestników zabawy. Pożar, jak wykazało śledztwo, było wzniecony celowo, a wyniki śledztwa niebezpiecznie zaczynają naprowadzać na Andy'ego.
Laurel poznała Jaumiego jako 18-letnia studentka. Oboje zakochani od pierwszego wejrzenia szybko stali się parą, a wkrótce małżeństwem. Instynkt macierzyński Laurel czuła od początku, po ślubie uczucie tylko się wzmogło i wkrótce podzieliła się radosną nowiną z mężem. Ciąża przebiegła łagodnie, poród nie był dla Laurel najtrudniejszym przeżyciem, najtrudniejsze okazało się odnalezienie w nowej rzeczywistości, z niemowlęciem w ramionach. Laurel dopadła bardzo ciężka i trudna depresja poporodowa, w której nie pozwalała sobie pomóc, spadając w mrok coraz głębiej. Najpierw spanie w ciągu dnia, zabójcze myśli względem małej córeczki Maggie, w końcu separacja z mężem, a na koniec sięgnięcie po alkohol. Co z kolei pokazuje, jak mało uwagi poświęca się problemowi depresji poporodowej, jak często się to bagatelizuje i pozwala, by "samo przeszło". Cóż, czasami nie przechodzi. I prowokuje jeszcze większy dramat - nieplanową ciążę i alkohol. I niepełnosprawne dziecko...
Gdy Laurel dowiaduje się, że Andy jest podejrzewany o podpalenie kościoła, umacnia się w swoim postanowieniu, by chronić syna na wszelki możliwy sposób. Jak wtedy gdy jako roczne dziecko wydobyła go z rodziny zastępczej i poprzysięgła miłość, opiekę i oddanie na zawsze. Od tamtej pory Laurel rzeczywiście stała się oddaną, trzeźwą matką dla obydwojga swoich dzieci. Ale jak chronić dziecko, na które wszystko wskazuje, że jest winne śmierci trójki osób? Gdy okazuje się, że matka nie znała go tak dobrze, jak sądziła, gdy zaskakują ją kolejne odkrycia i podkopują jej wiarę w niego? Książka naprawdę godna uwagi i poświęcenia jej kilku godzin. Nie spłycająca problemu, ukazująca jego oblicze w pełnym wymiarze i trwodze. A jednocześnie ciepła i podbudowująca na duchu. Trochę jak pogłaskanie po sercu. Już myślę o kolejnych książkach Diane Chamberlain ;)
A na tej stronie znajdziecie krótka historię inspiracji do tej książki, której oryginalny tytuł brzmi trochę bardziej malowniczo, niż polski: Before the storm.
Prawo matki, Diane Chamberlain, Prószyński i S-ka, Warszawa 2011
A wiesz, że niedługo nowa ksiażka autorki wychodzi?
OdpowiedzUsuńA nie wiedziałam :D i już się cieszę :)
UsuńUwielbiam książki o takiej tematyce, więc z wielką chęcią sięgnę po "Prawo matki".
OdpowiedzUsuńbaaardzo mnie to cieszy :D
Usuń