Gdy wczoraj skończyłam czytać Cyrograf dojrzałości zamknęłam oczy. Pod powiekami powidok słów Krzysztonia. Ciąg myśli, korowód obrazów, metafor i postaci. Zasnęłam ukołysana kolejnymi frazami.
Dlatego dziś dla odmiany.. Zostawiam fragment. Bez zbędnych zachwytów własnych i komentarzy.
Tytułem wstępu dodam tylko, że Cyrograf dojrzałości to zbiór nowel i opowiadań (jest ich w sumie siedemnaście). Część z nich była wcześniej wydana w tomiku Opowiadania indyjskie.
Koralik
Kto tam? - usłyszał jej głos. - Kto tam?
- Podejrzany typ o nocnej porze. Lepiej mu nie otwieraj dziewczyno.
Zanim nacisnął dzwonek, długo stał pod drzwiami, wpatrzony w mosiężną tabliczkę, w obnażone mięśnie drzewa pociągnięte politurą , z żywym pulsem w skroni - drzwi się uchyliły, ujrzał trzepot światła na jej włosach, przylgnęła do niego zwinnym ruchem,
- Nie rzucaj się opryszkom na szyję - powiedział
- Romek, Boże. Zaraz się rozpłaczę... Ty się nie śmiej . Oczy masz te same.
- Nawet pachnę. Ogoliłem się. Ostrzygłem. Wdziałem pożyczony garnitur. Zionę naftaliną. Prosto z antymolowego worka.
- Nie pocałujesz mnie?
- Sama jesteś Marta?
- Jeszcze nie wrócił z pracy - powiedziała. - Późno przychodzi.
- Twój stary nie byłby tak wniebowzięty, gdyby mnie tu zobaczył.
- Trzy miesiące. Mój Boże. Nareszcie cię zwolnili!
- Nie wpuścisz mnie do mieszkania?
Robiła wrażenie oszołomionej niespodzianką, wydało mu się jednak, że jest sztuczna i nieszczera, jakby obmyśliła scenę powitania do najdrobniejszego gestu i tylko nieprzewidziana trema psuła jej szyki; nawet wówczas, gdy schwyciła go za rękę wiodąc do wnętrza, podejrzewał, że wolałaby zostawić go za drzwiami. Pokój jej w niczym się nie zmienił, ten sam niefrasobliwy klimat wdzięku i wyobraźni, który nawet by katorżnika natchnął swobodą. Ze zdumieniem spostrzegł fotografię na stoliku przy tapczanie, obok lampki z brzozowego sęka.
- Trzymasz tego faceta w ramkach? Zastanawiająco podobny do mnie. I stary ci pozwala?
- Kładę pod poduszkę
- Tego się spodziewałem - zaśmiał się i odsunął ją lekko, gdy nachyliła twarz do pocałunku. - Usiądź pod lampą. Połóż ręce na stole. Nie bądź taka poważna. Zrób taką minę, jakbyś chciała kichnąć. No. O, właśnie!...- wpatrywał się przymrużonymi oczami. - Taką cię zapamiętałem... Rany boskie, któregoś dnia, akurat była grochówka w misce, byłem głodny i nie mogłem przełknąć ani łyżki, zapomniałem, jak ty wyglądasz. Słowo daję. Wiesz, człowiek chce coś sobie przypomnieć i za Boga nie może. I raptem. Nie wiem, chyba po dwóch dniach. Olśniło mnie! A co by było, gdybyś kiedyś nie kichnęła w mojej obecności?
Wstała szybko od stołu z iskierką w oczach, przyjmując kpinę jak najczulsze wyznanie; spojrzał na nią zbity z tropu; sporo wdzięku jawiło się w jej grze i gubił się chwilami; wyglądała swobodnie, w obcisłym sweterku, który świadczył jej piersiom zgrabny komplement.
- Zgadnij, co się zjawi na twoje powitanie?
- Twój stary, jeśli Bóg da.
Uklękła na podłodze i spod stolika wydobyła obrośniętą kurzem płytę. Dmuchnęła marszcząc nos, obłoczki zwiewne zawirowały w smugach lampy, pochyliwszy czoło dmuchnęła jeszcze mocniej podnosząc istny hamsin, burzę pyłu, zanurzając się w niej bez troski o urodę, z lekkomyślną co najmniej brawurą. Zasłonił nos i usta, póki żywioł nie ochłonął poskromiony kołysanką Gershwina.
- Pięknie, co? - powiedziała z uśmiechem.
- Co pięknie?
- Zdmuchnęłam trzy miesiące.
Cyrograf dojrzałości, Jerzy Krzysztoń, Państwowe Wydawnictwo Iskry, Warszawa 1975, str. 180-182
Nagłówek jest cytatem z wypowiedzi Jerzego Krzysztonia z filmu Errata do biografii. Jerzy Krzysztoń.
Jak to, jak to, nie ma recenzji? :)
OdpowiedzUsuńFragment bardzo zachęcający.
Będzie, będzie :) Na razie zostawiam fragment, ale potem będzie recenzja :) Chociażby z tego prostego powodu, że te opowiadania ciągle chodzą mi po głowie :) i nie mogę się skupić na innej lekturze ;)
UsuńW takim razie czuję się uspokojona :)
UsuńA recenzję warto napisać choćby dlatego, że w necie nic o "Cyrografie dojrzałości" nie ma.
uff :)
UsuńA tak na serio - od początku chciałam coś napisać, tylko z opowiadaniami to trudna sprawa..
No i znowu coś do kolejki, a teraz tak leniwie mi idzie czytanie, kiedy ja to wszystko ogarnę...
OdpowiedzUsuńech, zadaję sobie to pytanie bardzo często..;)
Usuń