Odkrywanie kolejnych twarzy Krzysztonia jest niesamowitą przygodą. Poznałam chłopca zmuszonego do emigracji wraz z rodziną, ale też zachwyconego kazachskim stepem, a potem zdruzgotanego utratą ręki. Dorosłego mężczyznę pogrążonego w chaosie choroby psychicznej. Autora słuchowisk radiowych ("Sakramencka ulewa" jest jednym z przykładów, a rewelacyjna interpretacja w wykonaniu Mariana Opanii sprawia, że można się zasłuchać). A wreszcie, prowadzącego własną audycję, w niedzielne poranki o godzinie 9:25, którą nazwał Pocztą Literacką. Zadaniem, a właściwie zamiarem Poczty Literackiej było zachęcenie wszystkich pisarzy i poetów amatorów, którzy dotychczas pisali tylko do szuflady bądź dla nielicznego grona najbliższych, by wydobyli na światło dzienne swoje utwory i podzielili się nimi z pocztmistrzem, jak nazwał siebie w pierwszej audycji Krzysztoń. I choć korespondencja miała działać w jedną stronę to znaczy w kierunku Poczty, a odpowiedzi miały być udzielane tylko na antenie, zainteresowanie ogółu piszących amatorów zaskoczyło i zachwyciło prowadzącego.
Poczta Literacka działała na antenie Radiowej Dwójki w latach 1979 - 1981, a w jej dorobku są dokładnie 44 audycje. Została zamknięta 1 września 1981 roku. Początkowo prowadzona była co dwa tygodnie, by przejść z czasem na tylko jedną, krótką bo ledwie dziesięciominutową, audycję miesięcznie. Poczta Literacka to wierny zapis każdej z tych audycji, wraz z cytowanymi utworami, nazwiskami wykonawców i omówieniami poszczególnych dzieł w wykonaniu Krzysztonia. Ta świadomość sprawia, że czytanie tych audycji jest jak słuchanie Krzysztonia, słuchanie jego głosu, specyficznego stylu wypowiedzi i akcentowania. Szczególnie, gdy już ten głos jest osłuchany w głowie, gdy zna się ten ciepły, jednocześnie trochę nieśmiały sposób wypowiedzi. Wrażliwy, delikatny, pełen zrozumienia. Pochylający się nad utworami amatorów z troską, by nie zniechęcać do pisania, a jedynie zachęcać całą mocą, by rozpalać tę iskrę Bożą, jak nazywa każdy samorodny talent. Taki objawia się Krzysztoń w tych audycjach, które kończą się na kilka miesięcy przed jego śmiercią.
Poczta Literacka obfitowała głównie w poezję, głównie przesyłaną od osób starszych, które doświadczone przez życie spisywały swoje emocje w zeszytach pełnych wierszy, pamiętnikach i wspomnieniach. Częściej wierszem i rymem, czasami prozą, która jednak nie znajdywała wśród przysyłających swoją twórczość amatorów zbytniego zainteresowania. Ale i takie utwory trafiały do Poczty Literackiej. Z biegiem czasu młodzi twórcy również zaczęli nadsyłać swoje dzieła. Tematyka była różnorodna, od tej najbardziej osobistej po komentowanie historii, która odmieniła i naznaczyła ludzkie losy, do tej teraźniejszej jak wydarzenia z sierpnia 1981, czy śmierć kardynała Wyszyńskiego. Widać było po tej korespondencji, że wiele osób bacznie obserwuje świat w jakim żyje, oraz ludzi z którymi przyszło współtworzyć rzeczywistość. Obserwuje i odważnie komentuje, co jak sądzę przesądziło o losie Poczty bo Krzysztoń w ogóle tego nie cenzurował. Za co pewnie (to tylko mój domysł) została w końcu zdjęta z anteny.
Marzec to dla mnie miesiąc Krzysztonia. Przede wszystkim ze względu na kolejną rocznicę jego urodzin. Dlatego pozwolę sobie przez kilka niedziel podzielić się z Wami jego audycjami, co już zainaugurowała wczorajsza audycja.. Mam nadzieję, że ten pomysł przypadnie Wam do gustu i zainspiruje Was do sięgnięcia po cały zbiór. Do czego zachęcam z całego serca.
Poczta literacka, Jerzy Krzysztoń, Spółdzielnia Wydawnicza "Czytelnik", Warszawa 1985
Postać Krzysztonia jeszcze chwilę temu była mi całkiem obca. Świetnie, że go popularyzujesz, gdyż jak widzę - wart tego. Tak trzymać!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńFantastyczny wpis. Po prostu chyba już przestanę czekać w tej mojej bibliotece (zapisana "na Krzysztonia") tylko zapoluję na Allegro:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję! Bardzo miły komplement :)
Usuń