niedziela, 4 listopada 2012

"Jak miał na imię Bohun?", czyli o niezwykłym zielu

 To, że z Ziela na kraterze pochodzi ksywka, jaką rodzina nadała Cesi Żak wiedziałam od dawna (dla niewtajemniczonych- chodzi o Szóstą klepkę Małgorzaty Musierowicz). Ale mimo to jakoś nie było mi z tą książką po drodze. Myślę sobie, że może jednak dobrze się stało. Gdybym próbowała przeczytać ją wcześniej na pewno bym jej nie przeczytała do końca. To jak zmienia się moja czytelnicza mentalność potwierdza właśnie ten przykład. Niegdyś odrzuciłby mnie język Wańkowicza, karkołomne zdaniotwory i dziwne neologizmy. Teraz choć chwilę mi zajęło wgryzienie się w ten styl, mogę przyznać, że czerpałam przyjemność z lektury, nawet jeśli chwilami drażniła (choć przyznaję, że winię za to wydawcę, nie autora*).

Ziele na kraterze wpisuje się w te moje ostatnio dość intensywne zainteresowanie wspomnieniami, biografiami i autobiografiami. Powieść Wańkowicza jest bowiem zarówno swego rodzaju autobiografią, biografią rodzinną, jak i zbiorem wspomnień.  Najpiękniejsza, najciekawsza i najzabawniejsza jest ta część, w której Wańkowicz opowiada o dzieciństwie swoich dwóch córek, Krystyny i Marty.  Obie dziewczynki co i rusz zyskują nowe rodzinne ksywki i tak obie nazywane są Dudami,bądź Kocimi Ogonami, oddzielnie Marta ma stały pseudonim Tili lub Tiliporek, Krysia nazywana na początku Pytonem (bo zadaje dużo pytań) przechodzi w Strusia. Rodziców nie omija to nazewnictwo. Po pysznej lekturze rodzinnej W pustyni i w puszczy ON czyli tato dostaje już na stałe na cześć słonia Kinga, imię rodzinne King, mama z biegiem lat staje się na dobre Królikiem. Czas spędzają na zabawach, udawanych podróżach pociągiem, czytaniu Sienkiewicza. Szczerze uśmiałam się z tych dialogów między dziewczynkami, a Kingiem, który choć często pełnił funkcje domowego potwora, był również ich najwspanialszym bohaterem. Oprócz tego krętaczem, kłamczuchem i potwornym gawędziarzem.

Teraz dzieci stawały się większe, umiały rachować do tysiąca i nie dały się spławić. Wobec tego Tata czytający gazetę, albo coś tam majdrujący, ułatwiał sobie sytuację, odpowiadając byle co:
- Tata, co to znaczy "transcendentalny"?
- Nietutejszy.
- King, co to znaczy "eklektyczny"?
- To znaczy po grecku "idiota".
- Co to jest tracheotomia"?
- Zabieg leczniczy w weterynarii, pozwalający dać kotu lewatywę, wsadzając go w cholewę od długiego buta.**

Sienkiewicz jest dominującym autorem w domu Wańkowicza. Podczas lektury trylogii kilkuletnie smyki zabawiają się w wymyśloną grę w "zielone" na tematy z trylogii, w którą bawiły sie ze znajomym Taty, adwokatem Stanisławem Święcickim. To jemu zadały tytułowe pytanie (Jak miał na imię Bohun?) i cóż, pan adwokat odpowiedzi nie znał, zmyślając, że o tym w trylogii nie było.

- Jak to? A przecież Krzywonos mówi "Jurku, mój przyjacielu". ***

Wyłania się z tej powieści obraz wspaniałej, kochającej się rodziny. Dziewczynki dorastają i z czasem uwidacznia się każdej z nich inny charakter. Tili, która od dzieciństwa chciała zostać żoną i matką, okazuje ogromny hart ducha i wolę przetrwania, gdy przyjdzie jej wyemigrować podczas wojennej zawieruchy. Krysia, która początkowo wydaje się aspołeczna, unikająca kontaktów z ludźmi weźmie czynny udział w Powstaniu Warszawskim, w którym przyjdzie jej zakończyć swoje młode życie. Śmiałam się i płakałam podczas lektury. Śmiałam się z dorastających dziewczynek i ich pomysłów. Byłam wzruszona czytając fragmenty dotyczące początków II wojny światowej, a potem losów Powstańców.. Zaś list Kinga do nieżyjącej już Krysi.. Czytałam już poprzez łzy...

Ziele na kraterze obejmuje swoją fabułą okres tzw. dwudziestolecia międzywojennego, oraz okres wojny. Wańkowicz jednak czasami cofa się wspomnieniami do okresu sprzed odzyskania niepodległości, czasów własnej młodości i narzeczeństwa. Jednym słowem, burzliwy czas, gdy niepodległość odzyskiwano, a potem walczono o stworzenie państwa polskiego. Mimo, że rodzinę autora los wrzucił w bardzo niekorzystny historycznie czas, potrafią oni czerpać radość z życia, wyrastać niczym to biedne ziele na kraterze, które teoretycznie nie ma szans rozkwitu, wydawać owoce swoją pracą i pokazywać, że miłość.. to naprawdę wszystko czego człowiek może pragnąć od życia.

Jest w tej książce tak wiele wątków, że nie jestem w stanie przekazać nawet części z nich. Jest to niezwykła powieść, do której warto wracać. Jeśli pozostałe książki Wańkowicza są podobne.. to pewnie wkrótce dopiszę go do listy ulubionych pisarzy.

Książkę wypożyczyłam z ciekawości i z chęci zapoznania się z twórczością Wańkowicza, ale  wpisała się również w wyzwanie Tydzień bez nowości :)


* trafiło mi się niechlujne wydanie, bez tłumaczeń wszystkich zwrotów obcojęzycznych (a jest ich sporo po niemiecku, francusku, angielsku, w spolszczonym rosyjskim i litewskim, który jako jedyny przetłumaczono), z masą błędów,; żeby było ciekawiej to wydanie jest wydaniem lekturowym
** Ziele na kraterze, Melchior Wańkowicz, Wydawnictwo Literatura, Łódź 1997, str. 45
*** tamże, str. 40

8 komentarzy:

  1. Ja też jeszcze nie miałam okazji przeczytać tej książki, choć przyznaję, że już od dłuższego czasu myślę o tym by się za nią zabrać. Cieszę się, że tak pozytywnie o niej piszesz, może skuszę się po nią szybciej niż myślałam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do skuszenia mogę namawiać :) Ale też w związku z własną wpadką, kiedy to czytałam naprawdę niechlujne wydanie, polecam poszukanie jakiegoś lepszego wydania, z lepszą redakcją :) Bo czasami irytują pełne zdania po francusku podczas najlepszej lektury, kiedy nie ma się ochoty biegać do komputera i szukać w google tłumaczeń ;)

      Usuń
  2. Odkąd przeczytałam "Szóstą klepkę" (a trochę czasu już od tego czasu minęło), również zabierałam się za Wańkowicza. Raz nawet (jakieś dwa lata temu) wypożyczyłam, jednak język odrzucił mnie ze zdwojoną siłą. Lecz cóż poradzić, gdy co chwila czytam o tej książce, w dodatku same pozytywy? Przed chwilą zamknęłam "Ciężkie norwidy", teraz Ty... Muszę się wybrać (i będę pamiętała o wydaniu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja historia z Wańkowiczem jest dziwna, bowiem czytałam kiedyś "Na tropach Smętka" - miałam go w spisie lektur na studiach, omawialiśmy na zajęciach, pamiętam, że również pojawił się na egzaminie, tyle, że ja z lektury pamiętam tylko jedną rzecz - że była o jego kajakowych wojażach z młodszą córką po Mazurach. Dlatego dziś mam wrażenie, że Wańkowicza nie znam w ogóle i dopiero poznaję. Może to i dobrze, bo mam teraz więcej cierpliwości do takich dziwotworów językowych. Choć przyznaję, że po recenzji Koczowniczki odnośnie "Tędy i owędy" miałam mieszane uczucia do Wańkowicza. "Ziele.." zresztą łatwą lekturą nie jest, jest tez sporo dziwacznych zdań, dobrze jest się w nią wgryźć spokojnie. O i tak, pamiętać warto, ja wzięłam pierwszy lepszy egzemplarz w bibliotece i cóż, zemściło się trochę ;)

      Usuń

    2. O "Tędy i owędy" niezbyt pochlebnie pisał także Marlow. Tu jest link do Jego bardzo ciekawej recenzji: http://www.galeriakongo.blogspot.com/2012/09/tedy-i-owedy-melchior-wankowicz.html.
      W "Tędy i owędy" autor pokazał się od gorszej strony, ale "Ziele na kraterze" sprawia wrażenie całkiem innej książki: Wańkowicz opowiada w niej o rodzinie, o córkach, o Powstaniu Warszawskim...
      W mojej bibliotece osiedlowej książek Wańkowicza jest bardzo dużo, stoją aż na czterech półkach i tylko "Na tropach Smętka" oraz "Karafka La Fontaine'a" są często wypożyczane :)

      Usuń
    3. Właśnie dlatego za "Tędy i owędy" nie mam za bardzo ochoty się brać :) A "Ziele.." faktycznie jest inne i dlatego za ten tytuł zabrałam się w pierwszej kolejności :)

      Usuń
  3. O książce i autorze się nie wypowiem, bo nie znam (znów wychodzi na to jaka jestem nieoczytana) ale chciałam powiedzieć, że brakowało mi Ciebie tutaj w blogowym świecie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, cenię sobie każdą uwagę odnośnie wpisu i jego zawartości.

Uprzejmie proszę o nieskładanie mi życzeń świątecznych, ponieważ ich nie obchodzę.

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Autorzy

A.S.Byatt Adam Bahdaj Adriana Szymańska Agata Tuszyńska Agatha Christie Agnieszka Jucewicz Agnieszka Topornicka Agnieszka Wolny-Hamkało Alan Bradley Albert Camus Aldona Bognar Alice Hoffman Alice Munro Alice Walker Alona Kimchi Andrew Mayne; tajemnica Andrzej Dybczak Andrzej Markowski Andrzej Stasiuk Ann Patchett Anna Fryczkowska Anna Janko Anna Kamińska Anna Klejznerowicz Anne Applebaum Anne B. Ragde Anton Czechow Antoni Libera Asa Larsson Augusten Burroughs Ayad Akhtar Barbara Kosmowska Bob Woodward Boel Westin Borys Pasternak Bruno Schulz Carl Bernstein Carol Rifka Brunt Carolyn Jess- Cooke Charlotte Rogan Christopher Wilson Colette Dariusz Kortko David Nicholls Diane Chamberlain Dmitrij Bogosławski Dorota Masłowska Edgar Laurence Doctorow Eduardo Mendoza Egon Erwin Kisch Eleanor Catton Elif Shafak Elżbieta Cherezińska Emma Larkin Eshkol Nevo Ewa Formella Ewa Lach Francis Scott Fitzgerald Frank Herbert Franz Kafka Gabriel Garcia Marquez Gaja Grzegorzewska Greg Marinovich Grzegorz Sroczyński Guillaume Musso Gunnar Brandell Haruki Murakami Henry James Hermann Hesse Hiromi Kawakami Honore de Balzac Ignacy Karpowicz Igor Ostachowicz Ilona Maria Hilliges Ireneusz Iredyński Iris Murdoch Irvin Yalom Isaac Bashevis Singer Ivy Compton - Burnett Jacek Dehnel Jakub Ćwiek Jan Balabán Jan Miodek Jan Parandowski Jerome K. Jerome Jerzy Bralczyk Jerzy Krzysztoń Jerzy Pilch Jerzy Sosnowski Jerzy Stypułkowski Jerzy Szczygieł Joanna Bator Joanna Fabicka Joanna Jagiełło Joanna Łańcucka Joanna Marat Joanna Olczak - Ronikier Joanna Olech Joanna Sałyga Joanna Siedlecka Joanne K. Rowling Joao Silva Jodi Picoult John Flanagan John Green John Irving John R.R. Tolkien Jonathan Carroll Jonathan Safran Foer Joseph Conrad Joyce Carol Oates Judyta Watoła Juliusz Słowacki Jun'ichirō Tanizaki Karl Ove Knausgård Katarzyna Boni Katarzyna Grochola Katarzyna Michalak Katarzyna Pisarzewska Kawabata Yasunari Kazuo Ishiguro Kelle Hampton Ken Kesey Kornel Makuszyński Krystian Głuszko Kurt Vonnnegut Larry McMurtry Lars Saabye Christensen Lauren DeStefano Lauren Oliver Lew Tołstoj Lisa See Liza Klaussmann Maciej Wasielewski Maciej Wojtyszko Magda Szabo Magdalena Tulli Maggie O'Farrel Majgull Axelsson Małgorzata Gutowska - Adamczyk Małgorzata Musierowicz Małgorzata Niemczyńska Małgorzata Warda Marcin Michalski Marcin Szczygielski Marcin Wroński Marek Harny Marek Hłasko Maria Ulatowska Marika Cobbold Mariusz Szczygieł Mariusz Ziomecki Mark Haddon Marta Kisiel Mathias Malzieu Mats Strandberg Matthew Quick Melchior Wańkowicz Michaił Bułhakow Milan Kundera Mira Michałowska (Maria Zientarowa) Natalia Rolleczek Nicholas Evans Olga Tokarczuk Olgierd Świerzewski Oriana Fallaci Patti Smith Paulina Wilk Paullina Simons Pavol Rankov Pierre Lemaitre Piotr Adamczyk Rafał Kosik Richard Lourie Rosamund Lupton Roy Jacobsen Ryszard Kapuściński Sabina Czupryńska Sara Bergmark Elfgren Sarah Lotz Serhij Żadan Siergiej Łukjanienko Sławomir Mrożek Stanisław Dygat Stanisław Ignacy Witkiewicz Stanisław Lem Sue Monk Kidd Suzanne Collins Sylvia Plath Szczepan Twardoch Tadeusz Konwicki Terry Pratchett Tomasz Lem Tore Renberg Tove Jansson Trygve Gulbranssen Umberto Eco Vanessa Diffenbaugh Virginia C. Andrews Vladimir Nabokov Wiech William Shakespeare William Styron Wioletta Grzegorzewska Wit Szostak Witold Gombrowicz Wladimir Sorokin Wojciech Tochman Zofia Chądzyńska Zofia Lorentz Zofia Posmysz

Popularne posty

O mnie

Moje zdjęcie
Nie lubię kawy na wynos: zawsze się oparzę i obleję. Maniakalnie oglądam "Ranczo" i jeszcze "Brzydulę".Uwielbiam zimę. I wiosnę. I jesień. I deszcz. Lubię ludzi. Kocham zwierzęta. Czytam, więc wmawiam sobie, że myślę.