niedziela, 9 grudnia 2012

Uwaga! Czarny parasol!

  Historia o małym detektywie, choć niepowiązana aż tak bardzo z fabułą tego filmu, przywiodła mi na wspomnienie stary polski film Skarb. Otóż wychowywana przez dziadków, często wraz z nimi oglądałam program prowadzony przez Stanisława Janickiego W starym kinie. Program nadawano bodajże o 12- tej w niedziele, ale tego już tak dokładnie nie pamiętam. W każdym razie zbieraliśmy się przed ekranem całą rodziną i słuchaliśmy najpierw przedmowy do filmu (z typowym dla pana Janickiego litewskim sposobem wymawiania spółgłosek - a może to chodziło o lwowskie l..niewątpliwie jednak wymowę miał charakterystyczną i niezapomnianą), która była zawsze bardzo interesująca i równie wciągająca jak sam film. Filmy były przedwojenne w większości. Dlatego nie mam pewności, czy to też w tym programie obejrzałam Skarb po raz pierwszy, czy już niezależnie od niego, w każdym razie stare polskie filmy chyba zawsze będą mi się kojarzyć z programem W starym kinie.
  Skarb to przyjemna i urocza komedia omyłek, ale również niebywała okazja do obejrzenia powojennej Warszawy w trakcie jej odbudowywania, bowiem pochodzi z roku 1951. Wszędzie ruiny, zniszczone budynki, a wśród nich budowa nowych bloków, nowych mieszkań.


Ale nie to jest osią scenariusza (przynajmniej pozornie). Głównym tematem jest oczywiście tytułowy skarb, który wprowadzi sporo zamieszania. A wszystko przez to, że dwoje ludzi.. bardzo się kocha ;)

Przygoda Kubusia Detektywa, głównego bohatera książki Adama Bahdaja Uwaga! Czarny parasol! w pewien sposób ma coś wspólnego ze Skarbem, choć dzieje się prawie dwadzieścia lat później. Kubuś, który ma na swoim koncie rozwikłanie zagadki zaginionej wycieraczki, oraz porwania kury, otrzymuje kolejne zadanie - odnalezienie małej jamniczki Kreci, która zaginęła pani Szrotowej. Sprawa jest prosta i Kubuś, wraz z nieocenioną pomocą Hipci, oraz dziadka Kufla, szybko odkrywa kto stoi za zniknięciem Kreci oraz odnajduje ją zgodnie z obietnicą jeszcze przed wieczorem tego samego dnia. Dzięki temu odkryciu dwójka przyjaciół wmiesza się w znacznie grubszą i znacznie ciekawszą aferę. Zadanie było dziwne i pozornie mało skomplikowane - odnaleźć stary, czarny parasol ze srebrną rączką. Na początku wydaje się, że Kubuś wraz z Hipcią sami będą w stanie zadanie wykonać, ale okazuje się, że coraz więcej osób interesuje się tajemniczym czarnym parasolem, coraz więcej pytań się pojawia, co zmusza naszych bohaterów o poproszenie o pomoc Leniwca, który co prawda najchętniej by całe dnie się wylegiwał na słońcu, ale dzięki temu może być również czujnym obserwatorem. A zamieszanie wokół felernego parasola z chwili na chwilę tylko rośnie!

Oczywiście jest to książka jednak bardziej dla dzieci, niż młodzieży, ale czyta się lekko i przyjemnie. Strony same się przewijają, Bahdaj pisze ciekawie i robi z prostej historii quasi - detektywistycznej zabawną, sympatyczną i nieumoralniającą na siłę fabułę.

Uwaga! Czarny parasol! Adam Bahdaj, Nasza Księgarnia, Warszawa 1970

Książkę przeczytałam w ramach Tygodnia bez nowości

35 komentarzy:

  1. Książka stoi na półce, w domu rodzinnym. Polecam "Kapelusz za 100 tysięcy" :) Film też pamiętam, program "W starym kinie" też. Zawsze urzekała mnie czołówka, która wyglądała trochę jak ruchoma wycinanka. Do dziś pamiętam muzyczkę z czołówki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam w planach całego Bahdaja :D Więc dotrę i do tego tytułu :) Na razie sięgnęłam to co dostępne w bibliotece, a potem będę pewnie okupywać Allegro :D Jak fajnie, że też pamiętasz ten program :D Był naprawdę super :)

      Usuń
  2. Takie książki zawsze budzą miłe wspomnienia, nie ma to jak starocie. :-) Film "Skarb" prześmieszny. Nie pamiętam, czy Bahdaja czytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, film prześmieszny :) A Bahdaja polecam, lektura dobra dla odprężenia :)

      Usuń
  3. Ja nie czytałam...ale ze względu na sentyment do "Wsk"...i zachęcającej recenzji, i nie mam tu na myśli (albo poniekąd) "(...)Oczywiście jest to książka jednak bardziej dla dzieci, niż młodzieży, ale czyta się lekko i przyjemnie."...nabędę :) Dziękuję :) P.S. "Uroczysko" już w naszym posiadaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Normalnie kurs logowania Ci chyba zrobię ;P
      Fajnie, że już "Uroczysko" macie, ja mam na liście - przez Ciebie ;P ale że lista długa to i chwilę zajmie zanim dotrę :D A dla Tyli Bahdaja polecam do czytania na głos - ale tak za parę lat ;) Teraz może Miś Paddington? Choć nie, też ciut za wcześnie. Ale zapisz sobie książki o Doktorze Dollitle ;) są świetne :D O, a na (prawie) teraz to "Przygody króla Gucia i króla Maciusa" Ewy Ostrowskiej ;) i w ogóle wszystko Joanny Olech!! :D

      Usuń
    2. Karola! Uroczysko ma 512 stron! Będziesz Tyli na głos czytać w odcinkach? :D

      Usuń
    3. Z kursu nie skorzystam świadomie ;) P.S. Przy okazji zapomniałam hasło ;) Lista sporządzona...a Misia Paddingtona mamy nawet na sweterku :D

      Usuń
    4. Nawet 90 stron czytamy w odcinkach...baaa...Tyla nawet ze strony potrafi odcinek zrobić...cóż taki wiek ;D

      Usuń
    5. Ale Tyla ma fajnie.. czytanie w odcinkach.. cudnie! :) :*

      Usuń
    6. Bez kursu...tuż po kilkudniowej amnezji...:*

      Usuń
    7. yuupi!! nie będę musiała szukać znaków rozpoznawczych :D

      Usuń
  4. Skarb pamiętam i lubię, Kapelusz za 100 tysięcy też. Czarny parasol czytałem na pewno, a nie pamiętam. Może dlatego, że dziwnym trafem nie mam swojego egzemplarza, co jest sporym niedopatrzeniem:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio odkryłam, że mi gdzieś poginęły książki z teorii literatury w temacie szaleństwa i też uczucie, że czegoś nie dopatrzyłam (pewnie podczas licznych przeprowadzek) było przykrym uczuciem - toteż rozumiem ;) Poszukaj, może ktoś pożyczył i przetrzymał?
      Ja z kolei nie znam jeszcze "Kapelusza za 100 tysięcy"! Za często ten tytuł się pojawia, teraz już muszę go znaleźć :)

      Usuń
    2. W przeciwieństwie do garażu i skrzynki z narzędziami w książkach mam porządek od trzydziestu lat i nic mi nie ginie. Po prostu Parasola nigdy nie miałem, właściwie nie wiem dlaczego.

      Usuń
    3. A, mój błąd, źle Cię zrozumiałam :) W książkach mam porządek dopiero teraz, odkąd nareszcie mam upragnioną bibliotekę (czyli trochę ponad rok czasu) - wcześniej stały po dwa rzędy na jednej półce, upychane gdzie się dało, nawet w kuchni! A jeszcze wcześniej, przy wielu przeprowadzkach mogły po prostu poginąć..Czego żałuję, no ale już nie odwrócę.

      Usuń
    4. Inwentarz mam spisany, wypożyczenia odnotowane, pełna biurokracja:) Przy ostatniej przeprowadzce numerowane pudła i przewożony osobno spis treści do tych pudeł:P

      Usuń
    5. Ja w ogóle nie pożyczam ;P Jeśli już to bardzo bardzo rzadko (prosty przykład - moja przyjaciółka tak boi się ode mnie pożyczać, że kupuje swoje własne egzemplarze) i sprawdzonym osobom (a nawet wtedy sobie odnotowuję). Przy ostatniej przeprowadzce też miałam opisane kartony ale te kilka wcześniejszych nie. Wszystko robiliśmy sami, ludzi się łapało prawie z ulicy do pomocy i ważne było, żeby się wyrobić przez cały dzień (raz zajęło nam to dwa dni). Dopiero ostatnia, z wynajętą ekipą, do własnego mieszkania.. Noo coś zupełnie innego :D To można było i opisywać ;P Inna sprawa, że ja mam za dużo książek i sama nie ogarniam. Te z teorii literatury musiały mi wsiąknąć przed ostatnią przeprowadzką, a że z nich od dawna nie korzystałam to i zapomniałam..

      Usuń
    6. Teorię literatury masz opanowaną, więc podręczniki niepotrzebne:)) A zrobienie sobie prostego spisu w excelu gorąco rekomenduję. I stempelka z nazwiskiem.

      Usuń
    7. Ten spis w excelu to ja już tak.. z rok robię..;) Ale masz rację, trzeba poświęcić na to więcej czasu i zrobić. Stempelek też dobry pomysł :)

      Usuń
    8. No niestety, tyle trwa zrobienie spisu więcej niż stu książek:( Robota na dziesiątki wieczorów:( Możesz zaszaleć i zamówić sobie ekslibris, full wypas wtedy jest:)

      Usuń
    9. Wiem, wiem.. Pierwsze wpisy były pełne entuzjazmu, po setce już tego entuzjazmu było mniej, szczególnie, że jakoś tych tytułów nie ubywało..Podziwiam panie bibliotekarki, szczególnie te które kiedyś wszystko ręcznie zapisywały ;)
      Ekslibris.. Już raz robiłam próbę zamówienia sobie. Ale padłam przy wzorach ;)

      Usuń
    10. Za duży wybór był? Panie bibliotekarki mają łatwiej, bo robią to sukcesywanie, a jak ma się znienacka spisać parę tysięcy tomów, to faktycznie robi się ciężko. Ale warto, tylko trzeba pamiętać o kopii zapasowej, bo mi kiedyś cały spis szlag trafił razem z twardym dyskiem:(

      Usuń
    11. Duży może nie, ale jakieś głupie wzory. Faktem jest że znalazłam tylko jedną firmę, która się tym zajmuje w Warszawie (a przynajmniej tyle znalazłam szukając przez google) więc może są jakieś inne i mają ciekawsze pomysły, tylko nie znalazłam.
      Fakt, wpisywanie sukcesywne na pewno jest mniej obciążające ;) Będę pamiętać o kopii zapasowej :)

      Usuń
    12. Ogłaszają się różni graficy z ofertą ekslibrisów i projektują na miarę, indywidualnie, może trzeba głębiej poszukać albo popytać w różnych miejscach.

      Usuń
    13. Głębiej poszukać - to jest plan. Może za mało czasu temu poświęciłam, stąd marny rezultat :)

      Usuń
    14. Znajomy student ASP byłby idealny:) Szczególnie z Wydziału Grafiki:P

      Usuń
    15. Znaczy - polecasz kogoś? ;) Czy tak podrzucasz, że mam robić łapankę na Wydziale Grafiki? ;D

      Usuń
    16. Nie mam nikogo do polecenia, swój ekslibris dostałem w prezencie:) A łapanka to niegłupi pomysł.

      Usuń
    17. No tak.. to mógłby być nawet ciekawy eksperyment społeczny..;)

      Usuń
    18. I wspomożenie młodych talentów:)

      Usuń
  5. Mam I Parasol i Kapelusz, kocham te ksiązki :) wracam do nich co jakiś czas i nadal tak samo mi się podobają. Tak do książek Broszkiewicza, Niziurskiego czy Paukszty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo z Niziurskim! Przygody Marka Piegusa czy Sposób na Alcybiadesa to moje ukochane książki :D Ale kompletnie nie znam tych dwóch pozostałych nazwisk.. Znowu mam co nadrabiać ;)

      Usuń
  6. Tak, niedziele - godzina 12.00. Melodia z tego programu i czołówka do dziś mnie w głowie prześladuje, to jeden z moich ulubionych programów, obok wykładów pana Zina, bo uwielbiałam też jego Piórkiem i węglem:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, cenię sobie każdą uwagę odnośnie wpisu i jego zawartości.

Uprzejmie proszę o nieskładanie mi życzeń świątecznych, ponieważ ich nie obchodzę.

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Autorzy

A.S.Byatt Adam Bahdaj Adriana Szymańska Agata Tuszyńska Agatha Christie Agnieszka Jucewicz Agnieszka Topornicka Agnieszka Wolny-Hamkało Alan Bradley Albert Camus Aldona Bognar Alice Hoffman Alice Munro Alice Walker Alona Kimchi Andrew Mayne; tajemnica Andrzej Dybczak Andrzej Markowski Andrzej Stasiuk Ann Patchett Anna Fryczkowska Anna Janko Anna Kamińska Anna Klejznerowicz Anne Applebaum Anne B. Ragde Anton Czechow Antoni Libera Asa Larsson Augusten Burroughs Ayad Akhtar Barbara Kosmowska Bob Woodward Boel Westin Borys Pasternak Bruno Schulz Carl Bernstein Carol Rifka Brunt Carolyn Jess- Cooke Charlotte Rogan Christopher Wilson Colette Dariusz Kortko David Nicholls Diane Chamberlain Dmitrij Bogosławski Dorota Masłowska Edgar Laurence Doctorow Eduardo Mendoza Egon Erwin Kisch Eleanor Catton Elif Shafak Elżbieta Cherezińska Emma Larkin Eshkol Nevo Ewa Formella Ewa Lach Francis Scott Fitzgerald Frank Herbert Franz Kafka Gabriel Garcia Marquez Gaja Grzegorzewska Greg Marinovich Grzegorz Sroczyński Guillaume Musso Gunnar Brandell Haruki Murakami Henry James Hermann Hesse Hiromi Kawakami Honore de Balzac Ignacy Karpowicz Igor Ostachowicz Ilona Maria Hilliges Ireneusz Iredyński Iris Murdoch Irvin Yalom Isaac Bashevis Singer Ivy Compton - Burnett Jacek Dehnel Jakub Ćwiek Jan Balabán Jan Miodek Jan Parandowski Jerome K. Jerome Jerzy Bralczyk Jerzy Krzysztoń Jerzy Pilch Jerzy Sosnowski Jerzy Stypułkowski Jerzy Szczygieł Joanna Bator Joanna Fabicka Joanna Jagiełło Joanna Łańcucka Joanna Marat Joanna Olczak - Ronikier Joanna Olech Joanna Sałyga Joanna Siedlecka Joanne K. Rowling Joao Silva Jodi Picoult John Flanagan John Green John Irving John R.R. Tolkien Jonathan Carroll Jonathan Safran Foer Joseph Conrad Joyce Carol Oates Judyta Watoła Juliusz Słowacki Jun'ichirō Tanizaki Karl Ove Knausgård Katarzyna Boni Katarzyna Grochola Katarzyna Michalak Katarzyna Pisarzewska Kawabata Yasunari Kazuo Ishiguro Kelle Hampton Ken Kesey Kornel Makuszyński Krystian Głuszko Kurt Vonnnegut Larry McMurtry Lars Saabye Christensen Lauren DeStefano Lauren Oliver Lew Tołstoj Lisa See Liza Klaussmann Maciej Wasielewski Maciej Wojtyszko Magda Szabo Magdalena Tulli Maggie O'Farrel Majgull Axelsson Małgorzata Gutowska - Adamczyk Małgorzata Musierowicz Małgorzata Niemczyńska Małgorzata Warda Marcin Michalski Marcin Szczygielski Marcin Wroński Marek Harny Marek Hłasko Maria Ulatowska Marika Cobbold Mariusz Szczygieł Mariusz Ziomecki Mark Haddon Marta Kisiel Mathias Malzieu Mats Strandberg Matthew Quick Melchior Wańkowicz Michaił Bułhakow Milan Kundera Mira Michałowska (Maria Zientarowa) Natalia Rolleczek Nicholas Evans Olga Tokarczuk Olgierd Świerzewski Oriana Fallaci Patti Smith Paulina Wilk Paullina Simons Pavol Rankov Pierre Lemaitre Piotr Adamczyk Rafał Kosik Richard Lourie Rosamund Lupton Roy Jacobsen Ryszard Kapuściński Sabina Czupryńska Sara Bergmark Elfgren Sarah Lotz Serhij Żadan Siergiej Łukjanienko Sławomir Mrożek Stanisław Dygat Stanisław Ignacy Witkiewicz Stanisław Lem Sue Monk Kidd Suzanne Collins Sylvia Plath Szczepan Twardoch Tadeusz Konwicki Terry Pratchett Tomasz Lem Tore Renberg Tove Jansson Trygve Gulbranssen Umberto Eco Vanessa Diffenbaugh Virginia C. Andrews Vladimir Nabokov Wiech William Shakespeare William Styron Wioletta Grzegorzewska Wit Szostak Witold Gombrowicz Wladimir Sorokin Wojciech Tochman Zofia Chądzyńska Zofia Lorentz Zofia Posmysz

Popularne posty

O mnie

Moje zdjęcie
Nie lubię kawy na wynos: zawsze się oparzę i obleję. Maniakalnie oglądam "Ranczo" i jeszcze "Brzydulę".Uwielbiam zimę. I wiosnę. I jesień. I deszcz. Lubię ludzi. Kocham zwierzęta. Czytam, więc wmawiam sobie, że myślę.