Nie jestem fanem spotykania ludzi, nie czuję takiego zobowiązania. Filozofia spotkania nigdy do mnie nie przemawiała.*
Zima jest zbiorem krótkim, wręcz żałośnie krótkim, bowiem zawiera się ogółem na czterdziestu ośmiu stronach zbiorku przypominającego bardziej tomik wierszy, niż zbiór opowiadań. A jest ich tutaj aż pięć, pięć krótkich tekstów, z których trzy zatytułowane są męskimi imionami, jedno nazwami miast, a ostatnie tytułową Zimą. Ów tomik, dla przeciętnego mola książkowego, dla sycącego się kilkusetstronicowymi powieściami, dla kogoś nigdy nie zaspokojonego krótką formą, cóż, dla kogoś takiego ten tomik może wydawać się jednym wielkim oszustwem wydawniczym. Pozory jednak mylą. Stasiuk nawet krótką formą może zaskoczyć, wciągnąć, poruszyć. I może dlatego dobrze go dawkować takimi małymi porcjami?
Motywem przewodnim całego zbioru jest samotność i rozpad. Samotność z wyboru, samotność człowieka, który nie potrafi rozpoznać samego siebie w tłumie ludzi, dlatego bezpieczny jest we własnym, samotnym świecie.
I nawet gdy stoi pod sklepem z facetami, to widać, że stoi sam. Bo chwilę potem oni zostają, a on rusza w stronę domu te cztery puste kilometry, po których hula wiatr, i dopiero na samym końcu, za samotnym przystankiem pekaesu, wchodzi w wąską dolinę, gdzie wszystko raptem cichnie i nawet w słoneczne dni zalega dziwny cień, który jest właściwie brakiem światła, wilgocią ziemi, mulistym oparem (..)**
Samotna wędrówka Pawła na targ, Pawła, który utknął w marazmie swoich dni, a jednak boi się zmian, samotność Mietka, który od dziesięciu lat planuje zmienić swoje życie, a ciągle pozostaje bez zmian kłusownikiem naganiającym dla turystów zwierzynę, samotność Grześka, miłośnika złomu i wreszcie samotność w ogólnym jej wymiarze, w zimową mroźną noc. Stasiuk tworzy smutne światy, ale są to też światy nasycone mądrością i pięknym słowem. Poezją zadymioną barem pełnym papierosów, zaśnieżoną drogą, miałką wymianą zdań pomiędzy spotykającymi się ludźmi. Samotność, rozpad i przemijanie są najważniejszymi wątkami tej poezji. Rozpad rzeczy, którymi człowiek nieustannie się otacza, którymi gardzi, a które jednocześnie są dla niego ważne. I w końcu rozpad własnego świata, nieuchronny..
W noc cichą jak ta słychać, jak świat się starzeje. Przepalają się żarówki i tranzystory, rdza rozkłada mechanizmy, drewno w piecu spala się szybciej, niż rośnie w lesie, ubrania tleją i butwieją na naszych ciałach i z każdą chwilą są cieńsze i słabsze, pełne zamienia się w próżne, a potem w potłuczone, papieros w popielniczce własnoręcznie dokonuje żywota, obrazy i dźwięki parują z magnetycznych taśm i tusz opada w długopisie, a papier kruszeje jak opłatek i nawet fałszywe królestwo tworzyw sztucznych się nie oprze. To jest prawdziwy świat miłości, bo ciemny cień straty wisi nad nim jak jastrząb nad zdobyczą.***
Jak to ostatnio podsumował mój kolega, z którym wymienialiśmy się tomikami opowiadań, Stasiuk jest depresyjny w odbiorze.Nie zmienia to jednak faktu, że gdy skupić się na sposobie przekazywania treści, można odkryć wiele ciekawych światów i jaźni artysty. Możemy dopowiedzieć sobie wszystko inne, co mogło się wydarzyć jego bohaterom, przemilczając cały kontekst, idąc dalej w ten zimowy las, albo możemy po prostu zacząć czytać od nowa..
* Fragment wywiadu z Andrzejem Stasiukiem. Pełen tekst wywiadu można znaleźć na przykład tu: http://nowica.blogspot.com/2011/03/andrzej-stasiuk-dziki-swiety.html
** Zima, Andrzej Stasiuk, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2001, str. 16
*** Zima, Andrzej Stasiuk, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2001, str. 41
Zima, Andrzej Stasiuk, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2001
Jesli kiedys bede w odpowiednim nastroju, to zaczne moja przygode ze Stasiukiem. Autor zupelnie mi nieznany, jeszcze, bo dwie jego ksiazki ("Jadac do Babadag" oraz "Bialy kruk") czekaja na przeczytanie.
OdpowiedzUsuńPiekne cytaty wybralas, az chce sie siegnac po ksiazke zadrukowana tak przejmujacymi slowami.
Popieram, na Stasiuka dobrze jest mieć odpowiedni nastrój, spokojną głowę :) "Białego kruka" już mogę polecać, "Jadąc do Babadag" również jeszcze przede mną :)
UsuńDziękuję :) Ale wiesz, taki właśnie jest Stasiuk prawie każda strona to takie przejmujące słowa. Dlatego.. Czasami dobrze, że niektóre tomiki są tak krótkie :)
Nie wiem jak się to dzieje, ale znowu stajesz się moim przewodnikiem. Właśnie zastanawiam się nad książką Stasiuka - wybrać Duklę, Grochów czy Zimę i trafiam ta Twoją recenzję. Po za tym jest w końcu zima, chyba wybór będzie przesądzony...
OdpowiedzUsuńTeż nie wiem jak to się dzieje, ale to niesamowicie miłe :D Każda z tych trzech pozycji jest dość krótka, każda poetycka, więc mogę polecać wszystkie :)
UsuńAch, Stasiuk! Pierwszy cytat cudny! "Zimy" jeszcze nie czytałam, Twój wpis to może znak, że powinnam :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że tę wypowiedź Stasiuk.. no stał mi się dużo bliższy :D O, a to jestem zaskoczona, że przeczytałam coś, czego Ty nie znasz :D
Usuń