Pomimo moich nieustępliwych poszukiwań nie udało mi się znaleźć ani tytułu wiersza, ani tytułu tomiku poezji zawierającego wiersz Wallace'a Stevensa, w którym jest mowa o tygrysach w porze czerwieni. Mogę jedynie dzięki autorce powiedzieć, że tytuł powieści ma swoje źródło właśnie w tym wierszu i w jego, cytowanym w książce fragmencie:
Ludzie nie chcą śnić
O pawianach i barwnikach
Tylko tu i tam, jakiś stary żeglarz
Pijany i śpiący w butach
Chwyta tygrysy
W porze czerwieni*
Tygrysy pojawiają się w powieści w różnorodny sposób. Najpierw w nazwie rodzinnej posiadłości, w której dzieje się większość akcji powieściowej, czyli Tiger House. Następnie w postaci haftu na pięknym materiale zwiezionym przez dziadka Helen i Nick, dwóch sióstr ciotecznych, z Indii. ów materiał zresztą stanie się źródłem niezgody między siostrami. Jest również wypchany tygrys, również przywieziony przez dziadka. I jest jeszcze Ed, syn Helen, który potrafi przyczaić się równie cicho jak tygrys i obserwować otoczenie niczym niewidzialna postać..
Akcja powieści toczy się od września 1945 roku do października 1969 roku. Jej głównymi bohaterkami są niewątpliwie Nick i Helen, ale całą sytuację rozgrywającą się w rodzinie możemy obserwować oczami każdego członka rodziny. Zaczyna się od Nick, niejako famme fatale całej rodziny i jej odczuć na temat świeżej, małżeńskiej rzeczywistości, która nie do końca jest taką, jakiej się spodziewała. Następnie jest Daisy, córka Nick i jej męża Hughesa, której ostatnie lato dzieciństwa brutalnie wprowadza ją w świat dorosłości, po niej słuchamy opowieści Helen, żeby przejść do relacji Hughesa, dzięki której będzie można zrozumieć jego dziwne zachowanie na początku małżeństwa z Nick. Na zakończenie, niczym wisienka na torcie, jest historia Eda, najbardziej tajemniczej i niepokojącej postaci w całej rodzinie.
Tuż po wojnie obie siostry planują ułożyć sobie życie zgodnie ze swoimi marzeniami. Nick, która wyszła za mąż w czasie wojny będzie mogła nareszcie zamieszkać z mężem, który zostanie zwolniony ze służby. Helen, której mąż zginął na wojnie, będzie mogła wyjść za mąż ponownie. Obie są młode, obie przepełnione marzeniami, obie pragną szczęścia. Jednakże Hughes powraca z wojny odmieniony, relacje małżeńskie z Nick są napięte, wydaje się, że wszystko zmierza w złym kierunku. Helen zaś po ślubie odkrywa, że jej mąż jest zupełnie inną osobą niż sądziła. Obie kobiety z miłości do mężów decydują się na rzeczy, co do których nie są do końca przekonane. Nick zgadza się na dziecko. Helen zgadza się pomagać mężowi w jego dziwnej pasji, nie dostrzegając tego, że mąż ją obrzydliwie wykorzystuje.
Osią całej fabuły są właśnie wydarzenia w letniej rezydencji rodzinnej, Tiger House, gdzie cała rodzina zbiera się na letnie wakacje. Ed i Daisy mają mnóstwo miejsca na zabawę i szaleństwo (choć dziwny Ed nie należy do dzieciaków które szaleją, a ambitna Daisy dużo trenuje, żeby wygrać turniej tenisowy), Helen i Nick na swoje babskie rozmowy. Jednak sielankę pewnego lata zakłóca morderstwo oraz znalezienie zwłok właśnie przez Eda i Daisy. I tak naprawdę nikt nie był świadomy tego, jak to jedno tragiczne zdarzenie wpłynęło na całą rodzinę.
Jednak nie jest to powieść kryminalna. Jest to zdecydowanie powieść psychologiczna, o trudnych relacjach małżeńskich, rodzinnych, międzyludzkich w ogóle. Pokazuje jak miłość zaślepia i bywa trutką. Jak nieumiejętność rozmowy z ukochaną osobą prowadzi do rozpadu relacji małżeńskich. I jak również to, że ilu obserwatorów danych wydarzeń, tyle ich wersji..
Książkę na początku czytałam trochę znużona. Akcja rozwija się w niej powoli, ale im bliżej końca tym czytanie idzie szybciej, z jakąś taką przemożną chęcią, by dowiedzieć się co dalej. Koniec zaś.. Cóż, to naprawdę warto przeczytać :)
Tygrysy w porze czerwieni, Liza Klaussmann, Prószyński i S-ka, Warszawa 2012
* str. 448
I jak zawsze robisz mi apetyt na kolejną strawę dla ducha :D
OdpowiedzUsuń:D na dodatek chętnie Ci tę strawę dostarczę :D hi hi
Usuń