Źródło zdjęcia |
Fabuła zasadnicza nie została pominięta, choć spektakl wydaje się bardzo krótki, bo zaledwie dwugodzinny. A zatem mamy służącą Hankę, którą zhańbi nieodpowiedzialny syn Dulskich, Zbyszko. Jest i milczący ojciec, który wydaje z siebie tylko pomruki i na dobrą sprawę, gdyby zniknął, nikt by tego nie zauważył. Dziewczęta, a więc Hesia i Mela, programowo dziewczęta ułożone, a tak naprawdę obie pełne skrywanych pasji, które trudno im ukryć, choć najwyraźniej pełna dystynkcji i szanowana Aniela Dulska widzi swoją rodzinę, tak jak ona tego chce, a nie jak to jest naprawdę. Toteż przymyka oko na szaleństwa Zbyszka, wyrzuca z kamienicy kobietę, która próbowała popełnić samobójstwo (karetka przed moją kamienicą, taki skandal!), podnosi czynsz kokocie i pławi się w swojej świętoszkowatości. Do czasu, gdy prawdziwy skandal nie wydarzy się własnie w tym jej pieczołowicie pielęgnowanym domu.
Źródło zdjęcia |
Sceny przedstawiające kolejne chwile z życia Dulskich, w newralgicznych, przełomowych dla akcji momentach, przerywane są somnambulicznym tańcem, w slapstikowym, nieco rozmemłanym wydaniu. Pierwsze takie przerwanie akcji powoduje zaskoczenie, potem wydaje się, że te momenty ciekawie podkreślają narastające napięcie i emocje wywołane ciążą Hanki i skandalem, jaki za chwilę rozejdzie się po mieście. Jak jednak wiadomo, do samego skandalu nie dojdzie, Zbyszek tak samo skołtuniony jak i cała rodzina, zmieni zdanie odnośnie ślubu z Hanką i familia Dulskich będzie mogła znowu żyć po bożemu. Jak dawniej. Bo jaką naukę można z tego niby wyciągnąć?
Oczywiście lekturowe czytanie Gabrieli Zapolskiej sprawia, że każdy czytelnik tę naukę wyciąga w sposób naturalny. Jednak trzeba to przyznać, zupełnie inaczej odbieram panią Dulską teraz, niż naście lat temu podczas pierwszej lektury. Wtedy zdawało mi się, że rzecz mówi o kimś kompletnie mi obcym, nieznanym. Naiwna nastolatka widziała w końcu świat nieco bardziej idealistycznie. Teraz odbiór był taki, że takich pań Dulskich to znam naprawdę zbyt wiele. Ba, być może sama mam pewne cechy pani Dulskiej.
Moralność pani Dulskiej, Teatr Współczesny, reżyseria: Agnieszka Glińska
Scenografia i kostiumy: Agnieszka Zawadowska
Obsada
Pani Dulska: Monika Krzywkowska
Pan Dulski: Wojciech Żołądkowicz
Zbyszko Dulski: Marcin Januszkiewicz
Hesia Dulska: Monika Pikuła
Mela Dulska: Marta Juras
Julasiewiczowa z Dulskich: Weronika Nockowska
Lokatorka: Monika Kwiatkowska
Hanka: Natalia Rybicka
Tadrachowa: Agnieszka Pilaszewska
Czyli wieczór można zaliczyć do udanych :) Mnie też się podobało, choć niektóre pomysły były dość dziwne. Jak np. Dulski z kijkami od nart.
OdpowiedzUsuńCałkiem udany, nie powiem :) Tak, te udziwnienia czasami.. no, wyrywały na pewno jakoś człowieka z utartego schematu oglądania sztuki, to na pewno :) Ale "Zabójca" bardziej mi się podobał. Tu Krzywkowska mnie zachwyciła swoją rolą i to jest niezapomniane wrażenie :)
UsuńMnie też bardziej podobał się "Zabójca". Ale chyba najbardziej ze wszystkich sztuk na jakich byłam w Teatrze Współczesnym - "Hamlet".
UsuńI dlatego tak mi się marzy obejrzeć "Hamleta" :) narobiłaś mi smaku :)
UsuńMam nadzieję, że po przewie wakacyjnej dadzą bilety. :)
UsuńTeż się trzymam tej nadziei :)
Usuńdzień dobry! ja byłam wczoraj na "Moralności..." i uważam wieczór za udany. Krzywkowska była świetną Dulską, a Żołądkiewicz Dulskim. młodsza generacja mi się dużo mniej podobała. a dokładniej trzy postacie: Mela (Marta Juras - co za bezpłciowa aktorka, która każdą rolę odgrywa tak samo), Zbyszko - momentami spoko, a momentami jakiś taki sepleniący, Hanka - nie mogła na scenie powstrzymać śmiechu.
OdpowiedzUsuńDzień dobry :-) Bardzo mnie cieszy, że miałaś udany wieczór i że również podobała Ci się Monika Krzywkowska. Jest naprawdę świetną aktorką sceniczną :-) I zgadzam się co do Zbyszko :-) ale sam spektakl jest w sumie udany i to jest najważniejsze :-)
Usuń