
Dukla to rzecz niebywała.
Niby treści niewielkiej, tekstu krótkiego, a jednak mam poczucie spotkania z czymś wielkim. Poetycko.
Dukla jest niczym dobry trunek, który najlepiej sączyć powoli. Dawkować małymi łykami, niespiesznie, nawet gdy kusi, żeby jednym haustem, żeby pochłonąć całość, teraz, zaraz, natychmiast.
Dukla to parę opowiadań. Właściwie niektóre z nich można nazwać notatkami. Wariacjami...