Źródło zdjęcia |
"Bóg mordu" to dramat autorstwa Yasminy Rezy, znany szerszej publiczności z jego filmowej wersji z Kate Winslet i Jodie Foster w rolach głównych. Filmu nie miałam przyjemności obejrzeć i raczej już nie będę tego nadrabiać, toteż nie mam możliwości porównywania tych dwóch adaptacji. Jednakże teatr ma w sobie coś tak magicznego, że jednak będę obstawiać nad wyższością adaptacji scenicznej od filmowej.
A fabuła wydaje się dość banalna- dwa małżeństwa spotykają się by omówić bójkę jaka miała miejsce między synami obu par. W zasadzie nie tyleż bójkę, co wymianę zdań, zakończoną chwyceniem kija przez jednego z nich i wybiciem zębów drugiemu. Pary starają się rozwiązać problem dyplomatycznie, kulturalnie, na poziomie. Spotykają, omawiają i w zasadzie próbują po prostu rozstać. Jak się okazuje, właśnie ta ostatnia czynność w ogóle im się nie udaje, powodując nawarstwianie wzajemnych zarzutów, powolne obnażanie swoich prawdziwych twarzy, a w końcu zachowania zbliżone do tych, jakimi wykazały się ich dzieci, a nawet chwilami nieco bardziej infantylne i prymitywne. Salwy śmiechu, ale i przerażenia co chwila przepływały przez salę.
Źródło zdjęcia |
Ze sceny na scenę relacje zarówno między parami, jak i te małżeńskie, zmieniają się niczym w kalejdoskopie, powodując uruchamianie kolejnej lawiny wyrzutów i żalów, poczynając od tych pedagogicznych, przez relacje damsko - męskie, do wzajemnego oceniania kondycji małżeństwa. Od problemu ważnego i realnego, po te coraz bardziej abstrakcyjne, z feralnym i nieprzemyślanym uwolnieniem chomika włącznie. Co niespodziewanie pociąga za sobą niebywałą eksplozję emocji i ponowną falę zarzutów.
A Dereszowska? Mimo, że na scenie była fenomenalna Fraszyńska (uwielbiam jej dykcję i ekspresję), świetny Żebrowski (do którego przekonałam się podczas sztuki "Ucho Van Gogha" wystawianego jeszcze w Teatrze Bajka), oraz genialny Pazura, to jednak nie mogłam oderwać oczu od jej brawurowej, emocjonalnej gry, a scena ze skakaniem po tulipanach, rwaniem ich i zjadaniem była tak niesamowita, że momentalnie otrzymała słuszne i entuzjastyczne brawa. Które długo jeszcze nie ustawały, gdy sztuka się zakończyła.
Już zapowiedziałam Marcinowi, że proszę o więcej. I teatru i Dereszowskiej. Sztukę polecam, polecam Teatr 6 Piętro, w ogóle, polecam teatr. Chyba jednak film nie daje takiej dawki emocji, jak oglądanie aktorów na żywo.
Bóg Mordu, Teatr 6 Piętro, reżyseria: Małgorzata Bogajewska
przekład: Barbara Grzegorzewska
scenografia: Maciej Chojnacki
opracowanie muzyczne: Rafał Kowalczyk
OBSADA:
Veronique Houllie - Jola Fraszyńska
Michel Houllie - Cezary Pazura
Annette Reille - Anna Dereszowska
Alain Reille - Michał Żebrowski
Ja bym chętnie Fraszyńską na żywo zobaczyła... ach :)
OdpowiedzUsuńO tak, jest świetna! :)
UsuńOstatnio dość często chodzę do teatrów i piszę recenzje ze spektakli. Jednak nie miałam jeszcze okazji być w teatrze 6. Piętro. Chyba muszę nadrobić zaległości. ;)
OdpowiedzUsuńCo do obsady spektaklu, to nie bardzo lubię Żebrowskiego, z uwagi na jego rolę w jednym z seriali. Za Dereszowską też za bardzo nie przepadam, choć widziałam ją na żywo w sztuce "Bożyszcze kobiet". Za to uwielbiam Fraszyńską. :)
A ja ostatnio planuję chodzić częściej, co by też nadrabiać :) A gdzie piszesz te recenzje? Daj jakiś link, chętnie poczytam :)
UsuńTeż nie lubiłam Żebrowskiego, dopiero po "Uchu Van Gogha" mi się spodobał, bo dopiero wtedy zobaczyłam, jak świetnie gra! Fraszyńska jest naprawdę fantastyczna, wcale Ci się nie dziwię. Do Dereszowskiej nie będę Cię przekonywać, bo w końcu każdemu podoba się coś innego. Ale gdybym miała oceniać ją przez same role filmowe.. pewnie też bym nie lubiła. Tylko, że akurat mi się podoba to jak gra, nawet role wrednych babsk ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńRecenzje zamieszczam na portalu Wiadomości24.pl, bo stamtąd otrzymuję bilety. Link do mojego profilu: http://www.wiadomosci24.pl/autor/weronika_trzeciak,348679,an,aid.html :)
OdpowiedzUsuńByć może się uprzedziłam do Żebrowskiego, ale strasznie gwiazdorzy. Co do Dereszowskiej, to patrzę właśnie przez pryzmat filmów. A tam zawsze przypadają jej właśnie role wrednych kobiet. Może kiedyś się przekonam. ;)
Ach, gdybym dostawała bilety za darmo to również bym chodziła dużo częściej :) bo niestety są one naprawdę drogie..;/
UsuńWiesz, warto czasami wbrew swoim uprzedzeniom obejrzeć aktora na scenie i wtedy ewentualnie albo się do niego/niej przekonać, albo utwierdzić w swoich przekonaniach ;) bo ja Żebrowskiego nie lubiłam dokładnie za to samo :) a gra na scenie naprawdę rewelacyjnie.
Wiem, że drogie. Kupiłam ostatnio na "Deszczową Piosenkę" i idę po świętach.
UsuńCo do darmowych biletów, to możesz się zarejestrować na portalu W24 i brać udział w akcji Bilet za recenzję. Czasem rozdają bilety nawet ze 2-3 razy w miesiącu do różnych do teatrów, m.in. Teatru Wielkiego Opery Narodowej, Współczesnego, Studio. Teraz rozdają bilety do Capitolu --> http://www.wiadomosci24.pl/artykul/kwiecien_w_stolecznym_teatrze_capitol_rozdajemy_bilety_265285.html
To może się wybiorę na którąś sztukę z jego udziałem. :)
Zrobiłam nową zakładkę z recenzjami teatralnymi ;)
Usuńhttp://literaturomania.blogspot.com/p/teatr.html
Dzięki za cynk z tymi biletami! Co prawda nie wiem czy ja potrafię pisać
Usuńrecenzje, ale co tam, spróbować warto :D
Pomysł z zakładką bardzo dobry, będzie łatwiej znaleźć :)
Nie ma za co :) A to na górze, to co jak nie recenzja? ;) Pewnie, że warto spróbować. Z każdą kolejną recenzją będzie łatwiej pisać. :)
UsuńOj, takie raczej.. wrażenia :) Ale dzięki! to miłe :)
UsuńMoje recenzje to też wrażenia ze spektakli. Nie jestem krytykiem teatralnym ;) Ale takie formy bardziej trafiają do czytelników.
UsuńA wiesz, coś w tym jest, że taka forma bardziej trafia do czytelników :) tym chętniej spróbuję :)
UsuńJakby co, to są kolejne bilety - do Współczesnego na "Zabójcę" (byłam i polecam):
Usuńhttp://www.wiadomosci24.pl/artykul/zabojca_w_teatrze_wspolczesnym_w_warszawie_rozdajemy_bilety_265959.html
oraz do Dramatycznego na "Młodego Stalina":
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/mlody_stalin_w_teatrze_dramatycznym_mamy_bilety_dla_autorow_266015.html
Dzięki za informację, na pewno skorzystam, jak tylko będę wolniejsza, czyli niestety te terminy odpadają - mam wyjazd służbowy 10-ego i wracam dopiero 19-ego ;( ale po powrocie zabieram się za to od razu :) mam nadzieję, że wtedy też będą jakieś ciekawe spektakle :D
UsuńNa pewno, co miesiąc coś się pojawia ;)
UsuńUwielbiam Dereszowską, bardzo chciałabym ją zobaczyć na scenie:)
OdpowiedzUsuńOlu, to jest niesamowite, właśnie pisałam do Ciebie wiadomość na LC! :D
Usuńps. wiedziałam, że łączy nas coś więcej :)
A ja w ogóle chciałabym zobaczyc cokolwiek na scenie, tak tęsknię tu do polskiego teatru, że aż się wyć chce. Kiedyś, mieszkając w Warszawie, co tydzień/dwa byłam na jakimś spektaklu, z prowincji z mamą 8 godzin nocnym jechałyśmy, żeby na drugi dzień gdzieś w teatrze zasiąść, z miasta oddalonego godzinę od stolicy specjalne autobusy klubu miłośników teatru jeździły na spekatakle po kilka razy w miesiącu. Odcięłam się od tego emigrując i strasznie mi tego żal
OdpowiedzUsuńSzczerze Ci współczuję tej tęsknoty.. Może więc chociaż jakiś teatr TV na osłodę? wiem, że to nie to samo, ale zawsze coś :D
UsuńOglądam, oglądam, a jakże, nawet nagrywam, żeby mieć na zaś, hehe
UsuńJa uwielbiam te stare :D mam na DVD "Zapomnianego diabła" i "Igraszki z diabłem" w ramach nostalgii za dzieciństwem ;) A na komputerze parę innych tytułów :)
Usuńja też mam Igraszki na dvd, i jeszcze Rozmowy przy wycinaniu lasu.
UsuńNajbardziej to mi się podobały takie przedtawienia TV jak Boska, na scenie w teatrze, mogłam poczuć kurz i zapach kostiumów (wirtualnie).
Nie widziałam ostatniej Pani Dulskiej, nie było mnie w domu. Dobry spektakl? Muszę wyczaić w powtórkach, może na Polonii?
Też nie widziałam, ale jeśli masz na myśli tę z Cielecką, to obawiam się, że sobie daruję. Nie lubię jej..
Usuń