Życie trzeba przedstawiać nie takie, jakie jest i nie takie, jakie powinno być, ale takie, jak się widzi w marzeniach.*
Mewa Czechowa to utwór nierówny. Sam Czechow uparł się nazywać swój dramat komedią, choć jeden z głównych bohaterów na koniec odbiera sobie życie, a część z bohaterów pozostaje nieszczęśliwa z powodu obranych ścieżek życiowych. Trudno więc widzieć w Mewie komedię, choć tak, są zabawne momenty i śmieszne dialogi. Summa summarum jednak jest to dramat i mimo, że powstały w 1896 roku nadal bardzo czytelny w percepcji współczesnego widza/czytelnika.
"Napiszę coś dziwnego" - wspominał Czechow w okresie poprzedzającym powstanie dramatu. W listach do krytyka i wydawcy Aleksieja Suworina dopowiadał: [..] komedia, trzy role żeńskie, sześć męskich, cztery akty, pejzaż (widok na jezioro); dużo rozmów o literaturze, mało akcji, pięć pudów miłości", a także uprzedzał, że komedia zostanie napisana "wbrew wszelkim regułom sztuki dramatycznej".** Mewa zatem wbrew wszelkim regułom dramatycznym napisana, mówi o życiu we wszystkich tego życia przejawach i w związku z tym o różnych charakterach ludzkich i reakcjach. Nie ma tu bohatera głównego, choć uwaga widza skupiona jest częściowo na młodej postaci literata, dramaturga, początkującego artysty, którego główną rywalką, przynajmniej w jego mniemaniu, jest jego własna matka, aktorka, skostniała, stara forma, która nie chce zrobić miejsca formie nowej i zmienionej. Zacznijmy jednak od początku.
Rzecz się dzieje w majątku wiejskim niejakiego Piotra Sorina, którego to majątku zarządcą jest Szamrajew, ojciec Maszy, nieszczęśliwej dziewczyny, wiecznie ubierającej się na czarno, jakoby po żałobie własnego życia, choć o jej uczucia wytrwale zabiega ubogi nauczyciel Siemion Miedwiedienko. Żona Szamrajewa, Polina, romansuje z wiejskim lekarzem Jewgienijem Dornem, mimo nieskrywanej sympatii, romans odbywa się w ukryciu przed mężem. Do majątku przyjeżdża słynna, choć już podstarzała aktorka, Irina Arkadina, siostra Sorina, wraz z synem Konstantinem Trieplewem, oraz partnerem życiowym, znanym i cenionym pisarzem, Borisem Trigorinem. Fabuła rozpoczyna się od przedstawienia, jakie przygotował Konstantin wraz z Niną, młodą, wiejską dziewczyną, która jak się okazuje ma niebywały aktorski talent i mimo braku zrozumienia sztuki Konstantina odgrywa ją całą sobą. Spektakl przerywają złośliwe komentarze matki Konstantina, który nie może ich znieść i przerywa grę Niny.
Bardzo szybko ukazują się skrywane emocje bohaterów. Masza jest nieszczęśliwa bowiem kocha Konstantina bez wzajemności. Konstantina unieszczęśliwia matka, która podchodzi do działań syna bardzo krytycznie. Ninę unieszczęśliwia życie na wsi i brak majątku, żeby mieć szansę na rozpoczęcie kariery aktorskiej. Miedwiedienko jest rozżalony brakiem wzajemności, ze strony Maszy. Irina najwyraźniej nie może przyjąć do wiadomości, że niestety jest coraz starsza i raczej nie mogłaby zagrać już nastolatki. Każdy z bohaterów szuka remedium na swoje nieszczęście. Konstantin próbuje się zabić. Nina wdaje się w romans z Trigorinem. Masza wychodzi za mąż za Miedwiedienko, żeby w ten sposób zabić w sobie niespełnioną miłość do Konstantina. Istna lawina ludzkich dramatów..
Jak to przedstawiła Agnieszka Glińska, reżyserka spektaklu w Teatrze Narodowym?
Siemion Miedwiedienko (Grzegorz Kwiecień), Jewgienij Dorn (Paweł Wawrzecki), Nina Zarieczna (Dominika Kluźniak) i Irina Arkadina (Joanna Szczepkowska); fot. Robert Jaworski, źródło |
Postawiła na minimalizm. Na scenie widz znajduje niewiele elementów. Parę krzeseł, jakiś taboret, szafka. Zaimprowizowana scena do przedstawienia. I duże pole do wyobraźni. Jezioro i jego obecność podkreślają jedynie słowa i dźwięki. Widz tak naprawdę ma możliwość oddać się własnym wyobrażeniom, nie dostaje ostatecznych, gotowych obrazów. Za to ma szansę zetknąć się z bardzo bliska z emocjami bohaterów Czechowa. Jest w nich ogrom ekspresji, są wyzwolone gdy już odchodzą do głosu. I stają się dla nich coraz bardziej niebezpiecznie, zwodzą ich z prostych ścieżek, jakimi mogliby podążyć, gdyby nie one.
Nina (Dominika Kluźniak) i Konstantin (Modest Ruciński), fot. Bartosz Bobkowski (źródło) |
Jestem pod wrażeniem. Pod naprawdę dużym wrażeniem. Zacna obsada, fenomenalnie odegrane emocje, poczucie wręcz uczestniczenia w wydarzeniach, obsada dobrana idealnie pod kątem roli. Joanna Szczepkowska staje się wyrodną matką, która wdaje się w przepychanki z synem i autentycznie, nie da się jej lubić. Modest Ruciński jest świetny jako rozdarty wewnętrznymi konfliktami niedoszły dramaturg. Dominika Kluźniak zachwyca swoją rolą - co za lekkość sceniczna! Mogłabym tak bez końca. Paweł Wawrzecki - aż ciężko uwierzyć, że to ten sam Paweł Wawrzecki z komedii w Teatrze Komedia, z której, zaledwie przed kilkoma dniami wyszłam z mieszanymi uczuciami (o czym piszę tu). Co warto odnotować, bardzo mi się spodobało uczestniczenie w zmianie dekoracji. Scena przy Wierzbowej jest znacznie mniejsza od sceny przy Placu Teatralnym. Nie ma tu kurtyny, scena jest bardzo blisko widowni, wszystko, co trzeba zmienić w trakcie spektaklu dzieje się na oczach widza. Ba, aktorzy wychodzą z widowni, wprost na scenę, mijając tym samym swoich widzów z bardzo bliska. Jako maniaczka teatralna, która najchętniej by sobie przycupnęła gdzieś w rogu sceny, by być jak najbliżej, byłam wniebowzięta!
Boris (Krzysztof Stelmaszyk) i Masza (Patrycja Soliman), fot. Robert Jaworski, źródło |
Polecam. I spektakl i lekturę sztuki Czechowa. Czy to w tym nowym, proponowanym prze Teatr Narodowy tłumaczeniu (Agnieszki Lubomira Piotrowskiej), czy w innym.
Mewa, Anton Czechow, reżyseria: Agnieszka Glińska; scenografia: Magdalena Maciejewska
Obsada
Irina Arkadina: Joanna Szczepkowska (gościnnie)
Konstantin Trieplew: Modest Ruciński
Piotr Sorin: Włodzimierz Press (gościnnie)
Nina Zarieczna: Dominika Kluźniak
Ilja Szamrajew: Krzysztof Stroiński (gościnnie)
Polina: Dorota Landowska
Masza: Patrycja Soliman
Boris Trigorin: Krzysztof Stelmaszyk
Jewgienij Dorn: Paweł Wawrzecki (gościnnie)
Siemion Miedwiedienko: Grzegorz Kwiecień
Jakow: Karol Pocheć
Mewa, Antoni Czechow, program Teatru Narodowego 18.11.2010
* str. 56
** str. 9 (Katarzyna Osińska, Mewa jest Mewą, Mewa jest Mewą)