Na zajęciach z psychologii międzykulturowej mieliśmy osobne zajęcia poświęcone problematyce uchodźców.
Nie przynudzając powiem tylko, że to jedna z największych traum, równie
silna, jak przeżycia żołnierzy podczas wojny. Uchodźcy są najczęściej
diagnozowani jeśli chodzi o zespół stresu pourazowego (znane jako PTSD). Konieczność ucieczki z własnego kraju to
ogromny dramat, którego trudno z czymkolwiek innym porównać.
Pojawiające się po ucieczce emocje związane z tym, co już się przeżyło i
z separacją z najbliższymi są długo i silnie przeżywane. Podobnie, jak lektura Kontenera. To książka z rodzaju tych, że nieistotne jest jak dawno temu się ją przeczytało. Zostaje w głowie na długo i często pojawiają się w myślach różne akapity, niczym sceny z filmu.
W Europie szanują zwierzęta, psy, koty, czytałem, walczą o ich prawa. Może świat nam kiedyś pomoże, może się opamięta i człowiek syryjski będzie chociaż jak pies, a nie jak bydło rzeźne.*
W 2011 roku w Syrii wybuchły zamieszki. Eskalacja wewnętrznych konfliktów nastąpiła w zastraszającym tempie. Trwa wojna domowa. Ludzie giną na ulicach swoich miast, we własnych domach. Uciekają więc z ojczystego kraju, choć niejednokrotnie robią to tylko po to, by ratować życie. Wielu próbuje później wracać. Bo bez własnej ziemi źle jest człowiekowi, trudno się odnaleźć.
Kiedy Arab opuszcza ukochaną kobietę albo drogą mu ojczyznę, czuje gurbę. To nostalgia, wyobcowanie, świadomość wygnania i żal za utraconym. Dręczące poczucie bycia nie u siebie.**
W Europie szanują zwierzęta, psy, koty, czytałem, walczą o ich prawa. Może świat nam kiedyś pomoże, może się opamięta i człowiek syryjski będzie chociaż jak pies, a nie jak bydło rzeźne.*
W 2011 roku w Syrii wybuchły zamieszki. Eskalacja wewnętrznych konfliktów nastąpiła w zastraszającym tempie. Trwa wojna domowa. Ludzie giną na ulicach swoich miast, we własnych domach. Uciekają więc z ojczystego kraju, choć niejednokrotnie robią to tylko po to, by ratować życie. Wielu próbuje później wracać. Bo bez własnej ziemi źle jest człowiekowi, trudno się odnaleźć.
Kiedy Arab opuszcza ukochaną kobietę albo drogą mu ojczyznę, czuje gurbę. To nostalgia, wyobcowanie, świadomość wygnania i żal za utraconym. Dręczące poczucie bycia nie u siebie.**
Tysiące uchodźców trafia do Jordanii. Tu się przenosimy na chwilę za pomocą tej małej książki. Drobnej, niepozornej. A niosącej ze sobą ładunek trudny do udźwignięcia. To losy tych, którzy zostali i próbowali nie poddawać się okolicznościom, ratować rannych, nie uciekać. A jednak rzeczywistość podjęła decyzję za nich. To historie o życiu w obozie dla uchodźców, o kontenerach mieszkalnych, w których brakuje wszystkiego i jest naprawdę bardzo ciężko żyć w tych warunkach. To głosy wielu ludzi, mówiące o tym samym, choć każde inaczej, bo z innego punktu widzenia. To opowieść o tym, jak zmienia się również perspektywa kulturowa, bo nagle mężczyzna pozbawiony swojego domu i dotychczasowej roli zatraca swoją męskość, a kobieta dotąd spychana tylko na plan kuchni i domowej pedagogiki podejmuje się walki o przyszłość. O kontraście, jaki daje opowieść o życiu w obozie i późniejszej podróży dziennikarzy relacjonujących to, co zobaczyli, w wygodzie i niemalże luksusie, gdy wcześniej widziało się biedę, głód i walkę o przetrwanie. A także wykorzystywanie nawet tak traumatycznej sytuacji do kradzieży, rozwijania małych interesów, czy sprzedawania własnych dzieci.
Kontener to krótki, treściwy reportaż o sytuacji syryjskich uchodźców. To trzeba przeczytać.
Kontener to krótki, treściwy reportaż o sytuacji syryjskich uchodźców. To trzeba przeczytać.
Kontener, Katarzyna Boni, Wojciech Tochman, Agora SA, Warszawa 2014
* str. 90
** str. 11
** str. 11