sobota, 5 stycznia 2013

"Dziewięć kochanek kawalera Dorna" Kornel Makuszyński

   Niech ten tam i ów bredzi, co mu się żywnie podoba - a jednak najpiękniejszym stworzeniem na ziemi jest kobieta. Inni mówią, że koń, ale twierdzenie to po dłuższej rozwadze utrzymać się nie da. Toteż cokolwiek złego, albo jadowitego zostało kiedykolwiek powiedziane o kobiecie w powieści, noweli, poemacie lub komedii, ma swoje źródło w zawiści brzydkiego samca, zwalistego, o szerokich barach pitekantropusa, do rajskiego ptaka, w irytacji samozwańczego króla stworzenia, że musi patrzeć z zachwytem na wiotką, ongiś długowłosą istotę, dla której wszystko na świecie się dzieje, dla której on pracuje, buduje, tworzy, pisze i gra, z której czerpie natchnienie i dla której morduje się na wojnie. Mężczyzna dlatego nienawidzi kobiety, że musi ją wielbić.*


  Dziewięć kochanek kawalera Dorna to zbiór szesnastu opowiadań, zebranych z dzieł Makuszyńskiego wydawanych w latach 1911-32, ale po roku 1932 nigdy więcej nie publikowanych. Nie mają wspólnego tematu, a wręcz tematykę tak różnorodną, że można tu odnaleźć i humoreski i opowiadania fantastyczne i hołd kobiecie, jak również nieco ironiczny, ale jednak oddany, hołd Zakopanemu. Pisane z typową dla Makuszyńskiego swadą, dowcipem i zabawnymi dialogami, w niektórych momentach doprowadzały mnie do łez. Ze śmiechu! Szczególnie te dwa, które poświęcone są kobiecej..logice. Ponieważ z lubością popastwię się nad własnym gatunkiem, dla równowagi i złagodzenia efektu, cytat wybrałam pochwalny. Choć jak się przyjrzeć bliżej to i tu przytyk znaleźć można.

Tytułowe opowiadanie, rozpoczynające tomik, opowiada o losach nieszczęsnego kawalera (który kawalerem pozostaje z racji braku żony) Dorna, szukającego bezskutecznie miłości. Tu warto odnotować, że słowo 'kochanka' oznacza kobietę ukochaną, a nie jak dziś się powszechnie stosuje to słowo, kobietę będącą w związku pozamałżeńskim, lub w związku z mężem innej kobiety. Stąd wbrew pierwszemu wrażeniu, nie jest to historia o swoistym haremie nieszczęsnego młodzieńca, a niestety jego nieustających i mocno obfitych w tragiczne zdarzenia, poszukiwań tej jednej jedynej. Co dokładnie spotkało kawalera Dorna nie będę wyłuszczać drobiazgowo, bowiem pozbawię przyszłego czytelnika elementu zaskoczenia. Proszę tylko uważać na swoje włosy, bowiem po całej historii można osiwieć! W każdym razie to spotkało wiernego druha samego Dorna, który historii raczył wysłuchać i dla potomności spisać.
 Nie tylko Dorn poszukiwał bezskutecznie swojej miłości. Spotkało to również bohatera opowiadania zatytułowanego Sprawa o pocałunek. Biedny ów człowiek spotkał piękną dziewczynę w pociągu relacji Warszawa - Kraków. Miłość poczuł jeszcze w Milanówku, a w Piotrkowie jego uwielbienie sięgnęło wrzenia. I tu się objawia kobieca logika! Szczerze mówiąc po lekturze tego opowiadania zaczynam rozumieć, czemu rodzaj męski traktuje rodzaj niewieści z odrobiną pogardy, krótkie "nie" traktując jako "tak", lub na odwrót, co udowodniła bohaterka opowiadania, odmawiając pocałunku, a potem nazywając naszego bohatera bałwanem, że do pocałunku nie dążył. I zrozum tu kobietę! Jednakże w tej materii niewątpliwie genialne jest opowiadanie Jedno słowo kochającej kobiety, choć chronologicznie w tomie pojawia się przed Sprawą o pocałunek, zdaje się, że jedno z drugim są dla siebie niemą kropką "nad i" kobiecego stylu myślenia. Spłakałam się ze śmiechu i w myślach posyłałam wszystkim panom, znoszącym podobne męki rozmów z małżonkami, same ciepłe myśli. Panowie! Ja Was podziwiam. Sama bym dawno szanowną małżonką potrząsnęła, albo posłała do stu diabłów.

  To wszystko nie oznacza jednak, że Makuszyński z kobiety tylko bezczelnie drwi i traktuje jak trzpiotkę. We Wstępie bardzo potrzebnym zostaje to mocno obalone, potwierdzone, zaprzeczone a następnie podsumowane. Innymi słowy Makuszyński kobietę szanuje bardzo, nie szanuje stwora udającego kobietę i tylko takiemu urąga. Każdej kobiecie, która jest ciekawa jaka kobieta udaje kobietę zalecam lekturę wymienionego Wstępu.
  W opowiadaniach fantastycznych można spotkać diabła, który ma wstęp wzbroniony do piekła, przez co cierpi okrutnie, wazon, który staje się niemalże przyczyną szaleństwa biednego człowieka, oraz demoniczny obraz, który staje się kochankiem nieszczęśliwej kobiety.. i również niemalże doprowadza ją do obłędu. Jest też kilka tekstów poświęconych tematyce codziennej, jak na przykład nieumiejętność rozmawiania, słuchania i zaprzestanie pisania listów.. Ech, biedny Makuszyński, nie odnalazłby się w dzisiejszych czasach w ogóle. Jest też prześmiewczy tekst o budowaniu domu i zachowaniu majstrów, który mam wrażenie, nie stracił w ogóle na aktualności..
 Ogółem.. Kolejny przykład na to, że Makuszyński wielkim pisarzem był! Gorąco polecam!



Dziewięć kochanek kawalera Dorna, Kornel Makuszyński, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1983
* str. 275

42 komentarze:

  1. No może nie był wielkim, ale na pewno uroczym pisarzem:) Sporo rzeczy zwietrzało, sporo mnie irytuje tym specyficznym stylem barokowo-humorystycznym, ale mimo to parę utworów się broni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat o tym dyskutować nie będę, bo to kwestia subiektywnej oceny i każdy ma prawo do własnej. Mi się styl podoba, lubię i sprawia mi przyjemność w odbiorze. Jedno jest jednak ważne z tej mojej entuzjastycznej oceny - dobrze się bawię czytając Makuszyńskiego :)

      Usuń
    2. Ja też się dobrze bawię, nie przeczę:) No ale taki wstęp do Bezgrzesznych lat - przecież niestrawny zupełnie. Oczywiście według mojej subiektywnej oceny:D

      Usuń
    3. No widzisz, a chyba o to chodzi :)
      Wstępu aż tak szczegółowo nie pamiętam. Zaraz sobie przypomnę i może wyrażę swoją subiektywną opinię :D

      Usuń
    4. Zajrzyj, pogawędki dorosłego faceta z promykiem słońca, hmmm:P

      Usuń
    5. Już mam - popatrz, zapomniałam o tym! No faktycznie, jak patrzeć na to pod tym kątem to cudaczny, ale zauważ, że u Makuszyńskiego takiej infantylności jest sporo w każdej książce. Niestrawny to powiedziałabym, że lekka przesada, ale myślę, że można bez szkody dla reszty po prostu ominąć ten wierszyk ;P

      Usuń
    6. Moim zdaniem tu poziom infantylności wyższy od przeciętnej, toteż starannie tez wstępik pominąłem, bo potem jest świetnie:) A propos: czytałaś Wspomnienia niebieskiego mundurka? Bardzo podobne klimaty.

      Usuń
    7. I bardzo słusznie, może ja uczyniłam podobnie lat temu..sporo ;) i stąd zanik pamięci :)
      Nie czytałam! Ale mam w planach od dawna.

      Usuń
    8. Oj, to chyba znowu narozrabiałem:) Ale jak szaleć, to szaleć. Wypożycz od razu Wspomnienia Samowara Hertza:))

      Usuń
    9. Wiedziałam.. ja nie u siebie to u mnie musisz nabroić..;P :)

      Usuń
    10. Nie dość że prowokator, to jeszcze szkudny:P

      Usuń
    11. Niestety.
      Chyba czas wdrożyć postanowienia noworoczne:
      a) nie zaglądać na Twój blog
      b) nie czytać Twojego bloga (!!)
      c) nie czytać Twoich komentarzy, ew. włączyć moderację komentarzy..ale to też niewiele da, bo może grozić i tak przypadkowym przeczytaniem..

      Walę głową w ścianę niczym jeden z bohaterów Makuszyńskiego... Przecież ja mam już ponad 200 książek (na ten rok tylko dodam gwoli ścisłości) do przeczytania,a przez Ciebie ta ilość tylko rośnie! Że też musiałeś się wstrzelić w moje literackie gusta, no..

      Usuń
    12. 200 na ten rok? Ojej:) To już doprawdy 201 Ci nie zrobi różnicy, szczególnie Gomulicki do przeczytania w dwie godziny:D W nic się nie wstrzeliwałem, jestem pacyfistą:P

      Usuń
    13. Nie no ostatecznie rok ma 365 dni więc ostatecznie to mi nawet nie zrobi różnicy kolejnych 100 czy więcej książek..
      Ano widzisz, to dlatego się z Tobą tak przyjemnie dyskutuje :D Ja też na ogół jestem, ale tak poza tym choleryczną mam duszę ;)

      Usuń
    14. Otóż to, masz zapas czasu na kolejne książki:P Ze mnie słaby dyskutant, bo jakiś taki zgodliwy jestem:)

      Usuń
    15. Z tą zgodliwością to bym podyskutowała.. Niby pacyfista, niby zgodliwy, a propagandę uskuteczniasz cały czas ;P

      Usuń
    16. To jest propagacja, a nie propaganda:P Poza tym przecież nie ma przymusu ulegania propagacji:D

      Usuń
    17. :))) no nie ma, nie ma :)) to w końcu moja wina, że mam za słabą silną wolę :))

      Usuń
    18. O właśnie, nie śmiałem sugerować:P

      Usuń
    19. tak, tak właśnie sobie pomyślałam i jako dobra istota postanowiłam Cię wyręczyć :)

      Usuń
    20. Są jeszcze dobrzy ludzie, którzy bliźniego wspomogą :P

      Usuń
    21. Zdarzają się to prawda, ale u mnie to pewnie przez Makuszyńskiego..:P W końcu jakby nie patrzeć duży wkład w moje wychowanie wniósł :)

      Usuń
    22. Myślisz? To ciekawy temat badawczy "Wpływ wychowawczy powieści K. Makuszyńskiego na postawy życiowe jego czytelników".

      Usuń
    23. Temat badawczy jak najbardziej ciekawy ;) Choć nie wiem ile osobników takich jak ja czytało Makuszyńskiego w wieku dziecięcym i odczuwało jego silny wpływ :) Ale temat jest i mogłaby być z tego nawet ciekawa praca dyplomowa :D

      Usuń
    24. Ja też czytałem, nie wiem tylko, jak z wpływami:P Ale też mógłbym się poddać odpowiednim ankietom i badaniom:)

      Usuń
    25. O, to już mamy dwa obiekty badawcze :) Jakby znaleźć większą grupę to można by już robić badania :) a potem przydałby się student, który potrzebuje takich badań hi hi ;)

      Usuń
    26. Temat wisi w internecie, czekamy na chętnego:PP

      Usuń
  2. A ja rzeknę w odniesieniu do cytatu, że dla mnie niech ten i tamten gada co chce, ale najpiękniejszym stworzeniem na ziemi jest kot :p

    OdpowiedzUsuń
  3. Do psów nic nie mam, ale dla mnie koty zawsze będą górą :P w tej kwestii jestem patologicznie niereformowalna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż.. to ja powiem, że też jestem patologicznie niereformowalna i dla mnie tylko pakiet ;P

      Usuń
  4. Myślę, że przy jakiejś okazji chętnie bym sprawdziła, jak te "Dziewięć kochanek" przypadnie mi do gustu. Ogólnie rzecz biorąc, wygląda to rzeczywiście sympatycznie i zabawnie, tylko jedno cały czas mam w pamięci - że to jest męskie spojrzenie na kobietę i pokazanie tego, co według mężczyzny składa się na ową kobiecą logikę, więc i nie jest to prawda objawiona ;) (Na szczęście). W końcu i sami siebie, i innych widzimy bardzo często tak, jak chcemy widzieć.
    Nasunęło mi się od razu zestawienie "kobiecej logiki" - tak=nie/tak, nie=tak/nie - z "męską logiką": bohaterka nie dała się pocałować - porządna, cnotliwa panna, ale bez serca i zimna, bohaterka dała się pocałować - uczuciowa, szczera panna, ale bez czci i honoru. I tak źle, i tak niedobrze, i u jednej płci, i u drugiej ;)

    Z Makuszyńskiego w podstawówce szalenie lubiłam "Pannę z mokrą głową", za to "Szaleństwa panny Ewy" były mało porywające. "Bezgrzeszne lata" czytałam, ale przyznam szczerze - w zasadzie nie pamiętam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ale to jest pokazane z przymrużeniem oka, to raz, poza tym u Makuszyńskiego mężczyzna to też nie raz i nie dwa to bęcwał ;)
      Co do tego "tak" w domyśle na "nie" lub odwrotnie - bohaterka twardo i stanowczo mówiła na pocałunek "nie", więc bohater nie śmiał nalegać, pewny że uraził niewinność i w ogóle zawstydzony. Po czym dostał liścik od panny, że jest bałwanem, że jednak nie pocałował ;) I to o to chodziło w kobiecej logice :) A ta męska, cóż, przed chwilą skończyłam pisać post o Tyrmandzie i szczerze mówiąc świetnie się w to wpisuje :)

      Mnie Makuszyński wychowywał. Przez co często i gęsto pytałam moją rodzinę, czy mnie nie adoptowali, tak odstaję ;) Dlatego ja mogę być absolutnie nieobiektywna :) I stąd dziwić się, że "Szaleństwa.." Cię nie porwały..;/ No ale każdy ma prawo do swojej opinii :D

      Usuń
    2. Wiem, wiem, ale nie potrafię nie uruchamiać z miejsca genderowego czujnika ;)
      Hm, a może bohater jednak był bałwanem i coś przeoczył? :D Chętnie się sama przekonam podczas czytania, jak ta (i inne) sytuacja wyglądała.
      Pamiętam, że w pewnych miejscach "Panny z mokrą głową" płakałam. To dobre wspomnienie, dobrze świadczące o książce.

      Usuń
    3. O tak, zawsze warto się przekonać. Szczególnie, że możesz obrać metodę czytania nie po kolei i przeczytać tylko wiadomy tekst, jeśli Cię reszta nie zainteresuje :)
      Tak, to naprawdę dobre wspomnienie. Ja płakałam i śmiałam się do łez ;)

      Usuń
  5. Świetna recenzja:) Makuszyński dla dorosłych? Czuję się zaintrygowana. Obrazek z przymrużeniem oka? Bardzo dobrze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) i szczerze polecam - przyjemna lektura :)

      Usuń
  6. Uwielbiam ten zbiór opowiadań, ale ja w ogóle lubię Makuszyńskiego i jego styl pisania. Miał lekkie pióro.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, cenię sobie każdą uwagę odnośnie wpisu i jego zawartości.

Uprzejmie proszę o nieskładanie mi życzeń świątecznych, ponieważ ich nie obchodzę.

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Autorzy

A.S.Byatt Adam Bahdaj Adriana Szymańska Agata Tuszyńska Agatha Christie Agnieszka Jucewicz Agnieszka Topornicka Agnieszka Wolny-Hamkało Alan Bradley Albert Camus Aldona Bognar Alice Hoffman Alice Munro Alice Walker Alona Kimchi Andrew Mayne; tajemnica Andrzej Dybczak Andrzej Markowski Andrzej Stasiuk Ann Patchett Anna Fryczkowska Anna Janko Anna Kamińska Anna Klejznerowicz Anne Applebaum Anne B. Ragde Anton Czechow Antoni Libera Asa Larsson Augusten Burroughs Ayad Akhtar Barbara Kosmowska Bob Woodward Boel Westin Borys Pasternak Bruno Schulz Carl Bernstein Carol Rifka Brunt Carolyn Jess- Cooke Charlotte Rogan Christopher Wilson Colette Dariusz Kortko David Nicholls Diane Chamberlain Dmitrij Bogosławski Dorota Masłowska Edgar Laurence Doctorow Eduardo Mendoza Egon Erwin Kisch Eleanor Catton Elif Shafak Elżbieta Cherezińska Emma Larkin Eshkol Nevo Ewa Formella Ewa Lach Francis Scott Fitzgerald Frank Herbert Franz Kafka Gabriel Garcia Marquez Gaja Grzegorzewska Greg Marinovich Grzegorz Sroczyński Guillaume Musso Gunnar Brandell Haruki Murakami Henry James Hermann Hesse Hiromi Kawakami Honore de Balzac Ignacy Karpowicz Igor Ostachowicz Ilona Maria Hilliges Ireneusz Iredyński Iris Murdoch Irvin Yalom Isaac Bashevis Singer Ivy Compton - Burnett Jacek Dehnel Jakub Ćwiek Jan Balabán Jan Miodek Jan Parandowski Jerome K. Jerome Jerzy Bralczyk Jerzy Krzysztoń Jerzy Pilch Jerzy Sosnowski Jerzy Stypułkowski Jerzy Szczygieł Joanna Bator Joanna Fabicka Joanna Jagiełło Joanna Łańcucka Joanna Marat Joanna Olczak - Ronikier Joanna Olech Joanna Sałyga Joanna Siedlecka Joanne K. Rowling Joao Silva Jodi Picoult John Flanagan John Green John Irving John R.R. Tolkien Jonathan Carroll Jonathan Safran Foer Joseph Conrad Joyce Carol Oates Judyta Watoła Juliusz Słowacki Jun'ichirō Tanizaki Karl Ove Knausgård Katarzyna Boni Katarzyna Grochola Katarzyna Michalak Katarzyna Pisarzewska Kawabata Yasunari Kazuo Ishiguro Kelle Hampton Ken Kesey Kornel Makuszyński Krystian Głuszko Kurt Vonnnegut Larry McMurtry Lars Saabye Christensen Lauren DeStefano Lauren Oliver Lew Tołstoj Lisa See Liza Klaussmann Maciej Wasielewski Maciej Wojtyszko Magda Szabo Magdalena Tulli Maggie O'Farrel Majgull Axelsson Małgorzata Gutowska - Adamczyk Małgorzata Musierowicz Małgorzata Niemczyńska Małgorzata Warda Marcin Michalski Marcin Szczygielski Marcin Wroński Marek Harny Marek Hłasko Maria Ulatowska Marika Cobbold Mariusz Szczygieł Mariusz Ziomecki Mark Haddon Marta Kisiel Mathias Malzieu Mats Strandberg Matthew Quick Melchior Wańkowicz Michaił Bułhakow Milan Kundera Mira Michałowska (Maria Zientarowa) Natalia Rolleczek Nicholas Evans Olga Tokarczuk Olgierd Świerzewski Oriana Fallaci Patti Smith Paulina Wilk Paullina Simons Pavol Rankov Pierre Lemaitre Piotr Adamczyk Rafał Kosik Richard Lourie Rosamund Lupton Roy Jacobsen Ryszard Kapuściński Sabina Czupryńska Sara Bergmark Elfgren Sarah Lotz Serhij Żadan Siergiej Łukjanienko Sławomir Mrożek Stanisław Dygat Stanisław Ignacy Witkiewicz Stanisław Lem Sue Monk Kidd Suzanne Collins Sylvia Plath Szczepan Twardoch Tadeusz Konwicki Terry Pratchett Tomasz Lem Tore Renberg Tove Jansson Trygve Gulbranssen Umberto Eco Vanessa Diffenbaugh Virginia C. Andrews Vladimir Nabokov Wiech William Shakespeare William Styron Wioletta Grzegorzewska Wit Szostak Witold Gombrowicz Wladimir Sorokin Wojciech Tochman Zofia Chądzyńska Zofia Lorentz Zofia Posmysz

Popularne posty

O mnie

Moje zdjęcie
Nie lubię kawy na wynos: zawsze się oparzę i obleję. Maniakalnie oglądam "Ranczo" i jeszcze "Brzydulę".Uwielbiam zimę. I wiosnę. I jesień. I deszcz. Lubię ludzi. Kocham zwierzęta. Czytam, więc wmawiam sobie, że myślę.