
Jest coś takiego w literaturze japońskiej, co ma na mnie pozytywny, nieco magiczny wpływ. Jeśli zgodzę się, że reaguję czasami emocjonalnie, jak na kobietę przystało, na wzmianki o miłości, to mogę za przykład podać tego typu literaturę. Dwie opowieści o miłości okrutnej, Jun'ichirō Tanizaki wyszukane pieczołowicie na Allegro, trafiły do mnie w wersji po usunięciu jej z księgozbioru pewnej biblioteki,...