Czyli książka, której nie powinno się czytać w miejscu publicznym ;)
Zanim zacznę - pana, którego sen ośmieliłam się zakłócić w SKMce na tracie Otwock- Pruszków moim niepowstrzymanym chichotem, chciałam przeprosić za swoje brzydkie zachowanie. Postaram się następnym razem parskać nieco mniej spektakularnie.
Trzech panów w łódce nie licząc psa to ogółem historia z pozoru banalna. Trzech panów wybiera się na wycieczkę łódką wzdłuż Tamizy, ze sobą zabierając potężny ekwipunek oraz psa - chuligana/nicponia/podżegacza do bójek/niewłaściwe skreślić. Powód owej decyzji był z założenia bardzo zdrowotny - panowie spędzający czas w zamkniętym pomieszczeniu, w którym palili i objadali się do woli, zastanawiali się poważanie dlaczego nie czują się najlepiej. Ponieważ oczywiste rozwiązanie - brak odpoczynku! - pojawia się niemalże natychmiast, postanawiają w celu podreperowania nadwątlonego zdrowia przepracowaniem (choć pracusie z nich też żadni..) odbyć dwutygodniową wycieczkę na łodzi. Świeże powietrze, ruch (wiosłowanie) oraz pikniki wprowadzają ich w stan rozmarzenia. Rzeczywistość jednak robi im małego psikusa i niekoniecznie serwuje obrazki z marzeń.
Pierwsze trudności pojawiają się już pierwszego ranka, którego ambitni panowie nie chcą odpuścić i ruszyć bladym świtem. Niestety, zdrowy sen, który ich zmorzył sprawił, że zaspali. Nic to jednak, ochoczo wyruszyli z drobnym opóźnieniem. Kolejne kłopoty spotkały ich już na trasie, bo jakoś żaden z nich nie kwapił się do wiosłowania i wszyscy nawzajem zarzucali sobie lenistwo a wszelkie zasługi tylko i wyłącznie samemu sobie. Przygotowanie banalnego śniadania w postaci jajecznicy spowodowało kilka oparzeń oraz niesłychane hołubce wokół patelni. Pranie ręczne tak wyśmiewane przez panów jako bagatelka okazało się trudnością nie do przebrnięcia. Całą wycieczkę zaś zakłócił deszcz, przez którego panowie czym prędzej wynieśli się z łodzi szczęśliwi, że już po wszystkim. Całość okraszona dykteryjkami quasi historycznymi pozwala na odrobinę rozrywki i z trudem duszonego chichotu. Ogółem cały czas się zastanawiam kto mnie wkręca, że to jest niby powieść z XIX wieku i o historii dziejącej się w XIX wieku, skoro to wszystko takie znajome..? ;) Polecam, szczególnie, gdy jest jakiś problem do rozgryzienia i silna potrzeba, by zająć umysł czymś lekkim i niewymagającym specjalnego wysiłku.
Trzech panów w łódce nie licząc psa, Jerome K. Jerome, Vesper, Poznań 2007
O! ciekawa tej książki byłam i widzę że slusznie mnie w jej stronę ciągnie. Czyli należy się rozglądnąć :D
OdpowiedzUsuńPotwierdzam, że warto, szczególnie że i cena bardzo atrakcyjna ;)
UsuńJuż mnie zachęciłaś do przeczytania tej książki :) Szczególnie tym parskaniem śmiechem :D
OdpowiedzUsuńcieszę się że zachęciłam, aczkolwiek muszę dodać, że jestem fanką brytyjskiego poczucia humoru a ta książka to jej ewidentny przykład ;D
UsuńTym bardziej mnie zachęciłaś :D A propos brytyjskiego poczucia humoru, coś na czasie: http://www.youtube.com/watch?v=YJtGv61K4aU
Usuńuwielbiam Monty Pythona! :D
UsuńHihi też ich uwielbiam :D Pamiętam, jak miałam naście lat i siedziałam po nocach i oglądałam "Latający cyrk..." ;)
UsuńRobiłam dokładnie tak samo!! :D
UsuńA co Ty robiłaś w eskaemce z Pruszkowa? ;)
OdpowiedzUsuńtym razem do Pruszkowa ;) moja codzienna trasa: dom-praca-dom ;) z Pruszkowa czasami zaś wracam od mojej przyjaciółki :)
UsuńA Ty mieszkasz czy pracujesz w Pruszkowie? ;)
OdpowiedzUsuńniedopowiedzenie - jeżdżę na trasie Otwock-Pruszków-Otwock, ale ani nie wsiadam w Otwocku, ani nie wysiadam w Pruszkowie, pracuję w Waw ;D a i owszem, jeżdżę do Pruszkowa, dokładnie tą samą SKMką, ale w celach towarzyskich, do mojej przyjaciółki ;)
UsuńDo tej, co to mnie swatać chciałaś? ;)
UsuńJak kolejnym razem będziesz, to daj znać, wypijemy coś może ;)
Tam zaraz swatać..;P
UsuńDam znać! :D
No, to czekam ;)
UsuńTrafiłam na tę książkę przypadkiem w bibliotece. I też bardzo miło ją wspominam. Śmiałam się niemal bez przerwy. I tak mi się spodobała, że przeczytałam także "Trzech panów na rowerach (tym razem bez psa) --> inny tytuł "Trzech panów w Niemczech (tym razem bez psa)". ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem ciekawa tych dalszych części :) Muszę je dopaść :)
Usuń