Nie wiem nawet od czego zacząć. 900 stron żywego tekstu, pełnego historii kilku rodzin, kilku pokoleń i tej jednej najistotniejszej - historii o trudnej miłości, w trudnym czasie...
Dzieciaki urodzone w latach 50-tych w Polsce mają przed sobą trudny czas na dorastanie, dojrzewanie i pierwsze kroki w dorosłość. Ich jedyną obroną jest ich młodzieńcza wyobraźnia, ich ratunkiem - szkolne przyjaźnie. I tak choć w niewesołym okresie przyszło im żyć i poznawać twarde warunki polskiej rzeczywistości tworzą całkiem zgraną grupę. W liceum przeżywają już pierwsze prześladowania, gdy po obozie dla "bananowej" młodzieży i spektakularnym akcie buntu zostają gremialnie wyrzuceni z liceum. Ale na dobre zacznie się gdy już jako dorośli ludzie, którzy stoją w opozycji do aktualnego rządu, działający w podziemiu, zostaną aresztowani całą grupą. Kto wsypał? Posądzenie pada na nią, Mariettę, piękną, rudowłosą dziewczynę, która pewnego dnia nie wytrzymuje oskarżeń i popełnia samobójstwo. Zostawia jego, męża, poetę, Jana Kamyka i niespełna rocznego synka, Antosia.
Janek czuje się zdradzony przez przyjaciół. Porzucony i osamotniony po śmierci żony. Nie dochodzi prawdy, nie przeprowadza śledztwa, tylko emigruje do Stanów, gdzie osiada w małej miejscowości Deaborn i przyjmuje nazwisko John Pebble. I to tam zostaje odkryty sewantyzm Antosia, który utrudnia mu normalne uczęszczanie na zajęcia szkolne, naukę podstawowych rzeczy jak pisania czy czytania, jednocześnie ujawniając niesamowity talent do śpiewu, dźwięków i obliczania rożnych miar -odległości, czasowych, tylko na podstawie wyczucia. We dwóch, razem z psem Bośką, prowadzą całkiem ustabilizowane życie w Ameryce, korzystając z dobroci i życzliwości swoich sąsiadów.
Przeszłość to jednak parszywa sprawa. Nie da się od niej uciec, nie tak ostatecznie. Czasami odzywa się sama, czasami nie daje o sobie zapomnieć przez sączące się jak jad wspomnienia. U Janka przeszłość wraca wraz z jednym z przyjaciół z paczki, który postanowił nie zamykać sprawy śmierci Marietty i dojść w końcu do sedna wydarzeń z czasów aresztowania w 1982 roku.
Zanim czytelnik pozna prawdę przejdzie przez zawiłą historię zarówno rodziny Janka, jak i Marietty, historia na przemian przeplata teraźniejszość z przeszłością, z coraz dalszą przeszłością, sięgając do początku XX wieku..
Książka intrygująca. Miejscami wciągająca, miejscami przegadana. Chwilami refleksyjna, chwilami zabawna. Na pewno warta spędzonego nad nią czasu, choć przyznaję, że koniec jest dla mnie nieco..zbyt holywoodzki ;) Ale po tylu przejściach, pobiciach, torturach, cierpieniu i stracie szczęśliwe zakończenie wydaje się koniecznością. Bo może goryczy byłoby za dużo?
Mr. Pebble i Gruda, Mariusz Ziomecki, Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2011
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz, cenię sobie każdą uwagę odnośnie wpisu i jego zawartości.
Uprzejmie proszę o nieskładanie mi życzeń świątecznych, ponieważ ich nie obchodzę.